Czyja głowa, czyj popiół…

Polecam mój felieton „Czarne na białym” z ostatniego papierowego wydania „Wronieckiego Bazaru”

Oferty Pracy Wronki

Mamy Wielki Post. Czas pokuty przygotowujący do przeżycia najważniejszych dla chrześcijan świąt – Wielkanocy.

Większość z nas jest, przynajmniej teoretycznie, chrześcijanami, chciałoby się więc, żeby w czasie Wielkiego Postu ustały wszelkie spory i swary. Żeby ludzie się wyciszyli, przebaczyli sobie wzajemnie wszelkie krzywdy, zaczęli wszystko od nowa.

Ale we Wronkach gdzież tam!

Pociskają sobie jeden przez drugiego!

Na przykład na temat szpitala.
„Władza wroniecka” (Wieczór) mówi do szamotulskiej: Nie mamy lekarza! Zabrali nam. Nic nie mamy, do szamotulskiego szpitala jeździmy, a tam lekarz raz jest, raz nie ma, a kasę bierze zawsze! Czekamy godzinami!

Na to szpitalna władza (Pawelczak) odpowiada: No dobra, było, nie było, zapłaciliśmy karę za to! Ale teraz lekarz jest, we Wronkach pogotowia nigdy nie było, a lekarz przedtem był nielegalnie!

Starosta szamotulski (Kwaśniewicz) dodaje: Na nową karetkę do szpitala „władza” wroniecka dołożyć nie chciała, a karetka przy budce z sanitariuszami na Polnej stoi! Sanitariusze zaś przeszkoleni prawie jak lekarze.

„Wroniecki wice wódz” (Dorna) zdruzgotany, przewodniczący rady (Śniegowski) zaniemówił z wrażenia, przewodniczący komisji rewizyjnej (Śmiłowski) prawie padł na zawał po ostatnim pobycie na sesji Rady Powiatu (wychodzi na to, że byli po raz pierwszy, choć już trzy lata kadencji za nami).

I tak w kółko; chaos informacyjny, nadużywanie słów, a słowa nieadekwatne do sytuacji.

I pomyśleć, że prasa musi na takie sesje jeździć i potem jeszcze opisywać albo filmy pokazywać i tłumaczyć, żeby szary obywatel wiedział o co chodzi, choć coraz częściej prasa sama już nie wie o co w tym wszystkim chodzi. Siedzi i słucha. Dodatek szkodliwy powinni redaktorzy uczestniczący w sesjach i komisjach dostawać. A we Wronkach, gdy rozdawali tablety radnym, o dziennikarzach nie pomyśleli. Sama sobie kup – powiedzieli mi! Ja to chociaż korzystałabym z takiego sprzętu, a radni niekoniecznie, jak się obserwuje.

Wielki Post jest. Od środy popielcowej się rozpoczął.

A może u nas też trzeba wszystko spopielić. I zacząć od nowa? Może nie ma innej opcji?

Ostatnio „wroniecki wódz” nie może przebaczyć mi tego, że żyję, działam, mówię, piszę, nagrywam (oficjalnie, nie pod stołem).

Mówię to, czego nie chciałby słyszeć, puszczam filmy z zachowaniem, którego powinien się wstydzić. Nie dodaję niczego – każdy może sobie obejrzeć jak jest na sesji, jeśli przyjść nie może albo nie chce. To nie moja wina, że „wroniecki wódz” zachowuje się tak, a nie inaczej.

Po lutowej sesji przy świadkach (rodzicach z Nowej Wsi) „wroniecki wódz” stwierdził, że jak skończy z gazetą powiatową, to weźmie się za mnie!

Mam więc pomysł!

„Wroniecki wodzu”, czy wiesz, że ostatnią czarownicę w Gminie Wronki osądzono 322 lata temu w Samołężu?

A może by tak zrobić współczesny publiczny lincz na Szwarc Gapie z Nowej Wsi?

Poprzez tortury pewnie przyznam się do winy, będzie więc szansa, żeby mnie spalono na stosie. Publicznie, na Rynku albo Placu Wolności, ewentualnie w kręgu przy harcówce, żeby było bardziej lokalnie.

A popiołem, który pozostanie po mnie (będzie go dużo:) proponuję posypać głowy wszystkich mających wpływ na wroniecką politykę, a może nawet na politykę powiatową.

Będzie to czas pokuty, nawrócenia…

Można też spakować popiół w Paczki Dobroci i rozdać rządzącym, niech sami sobie posypią popiołem głowy, żeby nie było, że szamotulski starosta musi pochylić głowę przed „wronieckim wodzem”, albo nie daj Boże, „wroniecki wódz” będzie musiał pochylić się przed dyrektorem szpitala…

Czyja głowa, czyj popiół…

Państwu zaś spokoju na ten Wielki Post życzę. Oby ucichły spory te na górze i te na dole.
Żeby wszyscy posypali się popiołem.
A niektórzy się w nim nawet zakopali po czubek głowy.

Szwarc Gapa

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *