II Wroniecka Dycha oczyma organizatorów

Przebrzmiały echa II Wronieckiej Dychy. Teraz organizatorzy na spokojnie przeanalizowali wszystko

S2330027

Oferty Pracy Wronki

II Wroniecka Dycha za nami, zanim o następnej edycji czas na kilka słów podsumowania.

Przede wszystkim obiecywaliśmy pogodę lepszą niż w ubiegłym roku i tak było. Na WKB bez wątpienia można polegać jak na Zawiszy, my z danego słowa się wywiązujemy. Niedziela 19.06. przywitała nas pięknym, bezchmurnym niebem, na którym ciężko było dostrzec nawet najdrobniejsze chmury. Zapowiadała się piękna pogoda we Wronkach, które już za kilka chwil miały się stać małą, lokalną stolicą biegowego świata na dystansie 10km.

Miasta, w którym powoli do życia budzili się zapisani na bieg miłośnicy ruszania nogami (około 150 osób). Miejscowości, do której zmierzali często z odległych rejonów Polski znajdujący się na liście startowej biegacze. Podczas gdy w tym samym czasie członkowie WKB czynili ostatnie szlify organizacyjne, aby z przysłowiową polską gościnnością przywitać na II Wronieckiej Dyszce zarówno miejscowych, jak i zmierzających do nas wspaniałych gości.

Na wszystkich zaś biegaczy, już od godziny 7 rano, na Sali sportowej Szkoły Podstawowej nr 2, gdzie mieściło się biuro zawodów, czekali uśmiechnięci wolontariusze gotowi do wydawania pakietów startowych wśród, których królował piękny ręcznik z logo klubu WKB co by biegaczom każdego dnia przypominać o tym gdzie można w super atmosferze pobiegać i którego zadaniem jest sprawienie by wrócili za rok.

Pakiety odebrało w sumie ponad 439 osób, które już po chwili pojawiły się przed wronieckim Ratuszem by przy rytmach Zumby rozgrzewać, być może jeszcze pomimo wysokiej temperatury nie rozgrzane mięsnie, do mającego mieć miejsce wkrótce startu. Dyrektor biegu Bartosz Roszak w kilku żołnierskich, krótkich słowach zwrócił uwagę na zaczynający doskwierać upał i tam, gdzie to możliwe poprosił o modyfikację biegowych planów na dzisiejszy dzień z „biegnę na życiówkę” na „ jest tak pięknie to podziwiam Wronki”.

Punktualnie o godzinie 10:00 ulicami miasta ruszyli w kierunku mety uśmiechnięci biegacze, by niesieni przez ustawionych wzdłuż trasy znajomych, rodziny, czy po prostu zwykłych mieszkańców Wronek zmierzać w kierunku mety. Trzy punkty z wodą, dwie kurtyny wodne oraz kilka punktów muzycznych miało za zadanie ochłodzić i nadać ich krokom tanecznego rytmu, by w zaplanowanym przez każdego z biegaczy czasie znaleźć się na miejscowym Placu Targowym, gdzie znajdowała się meta…

. na której przepiękne Mażoretki oraz dziewczyny z zespołu folklorystycznego Marynia zmączonym biegaczom zakładały na szyję medal gratulując sukcesu. Rękę zaś każdego z nich starał się uścisnąć i osobiście podziękować za przybycie oraz udział w II Wronieckiej Dyszce jej dyrektor Bartosz Roszak.

Tak o to dbamy na naszej Wronieckiej ziemi o biegaczy. Dziękując Wam wszystkim za przybycie, prosimy o opinie, żeby za rok, bo nie wątpimy że za rok się spotkamy, zrobić dla Was jeszcze lepszą, już III Wroniecką Dychę.

organizatorzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *