W niedzielę 20 września 2015, niemalże 50-cio osobowa grupa członków i sympatyków TMZW po raz kolejny gościła w Mniszkach na IX WIELKIM SMAŻENIU POWIDEŁ organizowanym przez Centrum Edukacji Regionalnej i Przyrodniczej.

Na terenie obiektu zameldowaliśmy się niemalże jako pierwsi. Nieco później nadjechali emeryci skupieni wokół Ireny Klekoty oraz indywidualni mieszkańcy Wronek.

Po nabyciu powidłowo – miodowych zapasów na zimę, raczyliśmy się pysznym ciastem drożdżowym z jabłkami i oczywiście – ze śliwkami, naszej rodzimej piekarni Gminnej Spółdzielni Spożywców a także wypiekiem Agnieszki Nowierskiej oraz kawą.

Kolejne godziny, bez rygorów czasowych i dyscyplinujących, aż do koncertu Renaty Przemyk (17:30) wycieczkowicze spędzali wg własnego rytmu i zainteresowań. Program był bardzo bogaty, straganów moc, wystaw przyrodniczo-etnograficznych dużo, a więc było w czym wybierać.

Przelotne, krótkotrwałe opady nie martwiły nas, bo miejsc pod dachem jest tu bardzo dużo i wśród mieszających się zapachów różnorodnych tradycyjnych potraw z muzyką kapel, czas mijał sympatycznie.

Dużym zainteresowaniem cieszyła się Orkiestra Dęta Pojezierza i DIXIE TEAM – zespół dixielandowy. Zespół, żywiołową muzyką „rozbujał” publiczność i zaczęły się tańce pod sceną, oczywiście z naszymi członkiniami. Opowieści – Jacka Hałasika, jak zawsze, wywoływały uśmiech na twarzach i były lekcją powtórki z gwary poznańskiej.

Dużym zainteresowaniem cieszyła się także, pierwszy raz prezentowana, kolekcja zabytkowych aparatów telefonicznych, a w salce szkolnej przez wiele godzin chętni mogli zasiąść w prawdziwej ławce szkolnej z kałamarzem, piórem – obsadka ze stalówką – i ćwiczyć kaligraficzne pismo, plamiąc, jak przed laty, palce atramentem. Super powrót do młodości!

Nie dotrwaliśmy jednak do końca występu Renaty Przemyk, gdyż nagłe ochłodzenie i nastrojowa muzyka w plenerze nas nie urzekła (na pewno uraczyłaby nas swoimi piosenkami w ciepłym lokalu przy świecach z lampką wina). A zatem opuściliśmy plenerową widownię i w ogrzanym autobusie powróciliśmy do domu planując po drodze dwie kolejne wyprawy – 3.10 (sobota) na grzybobranie do Pakawia i 8.11 – na całodzienną wycieczkę do Gorzowa Wlkp.

Tekst i foto: Krystyna Tomczak