Nowe ozdoby ulicy Jaworowej

Jak pan chce szybko, to niech pan poszuka sobie kogoś innego. Ja nie umiem robić szybko, ja robię dobrze -taka była odpowiedź znajomego zduna, gdy w marcu zapisywał sierpniowy termin wykonania pracy, a klient nalegał na przyspieszenie.

Przychodził potem dokładnie w wyznaczonym dniu. Zamawiający mógł zapomnieć, rzemieślnik – nigdy. Układał parę warstw kafli i przerywał pracę, bo mokra glina nie pozwalała na układanie dalszych warstw. Kafle mogłyby się rozsunąć pod wpływem dodatkowego ciężaru. Szanujący się rzemieślnik nie mógł zrobić tego dnia więcej, ponieważ dalsza praca mogła zniszczyć rezultat tego, co zrobił wcześniej. Dziś ilekroć widzę fachowców, którzy wykonują pracę w sposób chaotyczny i nieprzemyślany po to, by osiągnąć pozorne przyspieszanie robót przypominam sobie pana Plurę z Pierwoszewa.

Od paru dni mieszkańcy ulicy Jaworowej na Zamościu mają powód do zadowolenia z nowego chodnika układanego po jednej stronie ulicy. Z uwagi na to, że sieć elektryczna przy tej ulicy ma kilkadziesiąt lat i pamięta początki budowy Osiedla Zamość wykonano przy tej okazji kabel elektryczny. Kiedyś taki kabel kładło się w ziemi. Zdarzało się, że umieszczano kabel na słupach, ale były to prowizorki służące tymczasowo, np. w czasie budowy. Kiedy wykonywało się kabel w mieście, to taki kabel układało się w ziemi. Tak przed ponad trzydziestu laty wykonano kabel np. na ulicy Łąkowej. O tym, by kabel można na stałe instalować na słupach nikt wtedy nie wiedział. To wymyślił jakiś „geniusz” stosunkowo niedawno. Zrobiłem zdjęcie ulicy Jaworowej z kablem zawieszonym w powietrzu i zapewniam, że zdjęcie nie oddaje całej szpetoty tego obiektu. W rzeczywistości jest jeszcze gorzej: każdy słup jest inny i między nimi zwisa gruby kabel. Kable wiszą między domami i słupami, również w poprzek ulicy, dodatkowo na każdym słupie widać skomplikowaną plątaninę kabli. Kable są dużo grubsze od drutów i bardziej zwisają. Betonowe słupy przy ulicy Łąkowej wyglądają w porównaniu z nimi jak okazy wyrafinowanego gustu. Dobrze, że przed czterdziestu laty nie znano tej metody kładzenia kabla, strach pomyśleć jak wyglądałaby ulica Poznańska, czy Mickiewicza z tak zwisającymi ozdobami.

Oferty Pracy Wronki

Pod kablami kładzie się bardzo starannie wykonywany chodnik z betonowej kostki brukowej. Wszystko jak należy podsypka, utwardzenie podbudowy suchym betonem… co wskazuje na to, że kabel ma wisieć pod oknami przez następne kilkadziesiąt lat… Druty wisiały ponad czterdzieści lat… Kilkadziesiąt lat oglądania zwisających kabli. Niezła perspektywa! A wszystko przez chęć jak najszybszego pochwalenia się sukcesem. Czyżby władze gminne uznały, że na podziemny kabel szkoda pieniędzy, bo nikt go nie zauważy? Co innego chodnik. Chodnik cieszy oko.

Czy naprawdę?

Tomasz Ziółek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *