„Podatek dochodowy to kara za pracę”

We wrześniu 2013 roku we wronieckiej Restauracji Ratuszowa gościł prezes Kongresu Nowej Prawicy, Janusz Korwin-Mikke. Podczas spotkania z mieszkańcami opowiadał o swojej wolnorynkowej wizji świata, a po jego zakończeniu udzielił wywiadu.

Oferty Pracy Wronki

Panie Prezesie, poprzez takie spotkania z ludźmi w całej Polsce ma Pan lepszy kontakt z potencjalnymi wyborcami niż przez internet czy media masowe?

Jedno i drugie jest potrzebne. Część ludzi nie korzysta z Internetu, trzeba do nich dotrzeć osobiście.

W ostatnich miesiącach narasta w Polsce tendencja do likwidowania policji municypalnych i straży miejskich. Jakie jest Pana zdanie w tej kwestii?

Przykładamy do tego rękę, ale tylko tam, gdzie te straże działają źle. Jak działają dobrze, to jesteśmy za policją lokalną.

Wiele osób uważa, że straż miejska czy gminna to jest najbardziej polityczna jednostka mundurowa w Polsce, ponieważ mają na nią wpływ np. burmistrzowie.

Tak. Otóż powtarzam jeszcze raz: jeśli dają się mieszkańcom we znaki, to trzeba zlikwidować. Jeśli nie to nie.

Co może zaproponować gminom i miastom Kongres Nowej Prawicy w kontekście tzw. „ustawy śmieciowej”?

Ustawa śmieciowa to jest zupełny absurd i właściwie nawet trudno znaleźć winnego. Problem polega na tym, że poszczególne miasta nie umieją sobie poradzić z tą ustawą. Naprawdę nie jest łatwo. Jeżeli ja teraz jestem za odwołaniem pani Gronkiewicz-Waltzowej, prezydentki miasta Warszawy to nie dlatego, że ona sobie nie dała rady z tą ustawą, bo praktycznie nikt sobie nie dał z nią rady. Właściwie trzeba by się zastanowić czy tego typu ustawy trzeba podawać 6 lat wcześniej zanim wejdą w życie, żeby samorządy się z tym zapoznały i czy w ogóle jest ona potrzebna. Mało ludzi zdaje sobie sprawę z czegoś takiego: znam człowieka, który pracował w firmie, która zajmowała się odzyskiem śmieci i on mi mówi, że na tych wszystkich wysypiskach pracowały dziesiątki tysięcy ludzi, którzy za darmo odzyskiwali wszystko, co ma jakąkolwiek wartość. Oni to sprzedawali za 10 zł, za 5 zł – to wszystko było odzyskiwane. Teraz ci ludzie stracą pracę, bo segregację robią nie oni. To wszystko będzie zniszczone. Te dziesiątki tysięcy ludzi stracą pracę, bo nie są uzwiązkowieni, żaden związek zawodowy się za nimi nie ujmie i pojawią się ulicach zimą, żeby żebrać.

Trzeba zwrócić też uwagę, że w wielu takich instytucjach, które zajmują się segregacją śmieci też pracują ludzie przy segregacji.

No tak, ale tam pracują już ludzie uzwiązkowieni, fachowcy. Natomiast tam (red: na wysypiskach) pracują tysiące amatorów. Może oni są niewydajni, może podjeżdżają na wózkach inwalidzkich, ale oni to robią. Mają z tego grosze – zarobią te 500, 800, 1000 zł, ale dorabiają sobie do emerytury czy renty. Natomiast ci ludzie mają 2500 zł pensji, czyli tym biednym ludziom odebraliśmy, a daliśmy związkowcom.

Może wrócimy na chwilę do kwestii podatków, o których Pan tak często i gęsto mówi. Czy uważa Pan, że w dobie tego wszechobecnego kryzysu, deficytu i długu publicznego, który ma Polska jest to propozycja w ogóle możliwa do wprowadzenia i czy jest to właściwa droga do wychodzenia z tego kryzysu?

Właśnie mówię. W Chinach, jak tempo wzrostu spadło do 7,5% to w panice obniżyli podatki i zaczynają rozszerzać strefy całkowicie wolnego rynku. Trzeba zrobić to samo w Polsce. Podwyższanie podatków to jest oczywiście pogarszanie sytuacji, a nie polepszanie, bo jak zwalniamy ludzi z pracy to bezrobocie rośnie. Trzeba drastycznie obniżyć podatki. Przede wszystkim nie obniżać, a zlikwidować podatki dochodowe, bo one powodują bezrobocie. Podatek dochodowy to jest kara za pracę. Jeżeli ja pracuje dwa razy lepiej, to płacę państwu dwa razy wyższe podatki. A jak jest dochodowy progresywny to pracuje dwa razy lepiej, a płacę państwu cztery razy wyższą kwotę. To jest bezsens.

Powiedział Pan w czasie swojego przemówienia, że w Polsce przed 2004 rokiem mieliśmy 7-procentowy wzrost gospodarczy. Niemniej w tamtych czasach rządziło w Polsce SLD…

Tak. I przypominam jeszcze w kwestii obniżenia podatków, że to Miller obniżył CIT, to Miller obniżył akcyzę od wódki. Nawiasem mówiąc, zgodnie z krzywą Laffera spowodowało wzrost wpływów z akcyzy. Pan Ikonowicz ma w jednym rację: SLD to zdrajca klasy robotniczej, to nie jest żadna partia socjalistyczna. W tej chwili PiS jest na lewo od SLD, jeśli chodzi o poglądy polityczne.

Wracając do kwestii powszechnej prywatyzacji. Załóżmy, że w moim życiu poszczęściło się i odziedziczyłem powiedzmy trzy mieszkania. Ja te mieszkania wolałbym wynająć i mieć stały dochód z tych mieszkań, a nie jednorazowo uzyskać z tego większą ilość pieniędzy.

Pańska decyzja. Jeden woli mieć stały dochód, inny woli sprzedać i zainwestować chcąc mieć wyższy dochód, ale ryzykować.

Odnieśmy to do gmin. Gmina posiada przedsiębiorstwa, które przynoszą dochody…

Należy je pod przymusem sprzedać. Prywaciarze będą z tego mieli większe dochody niż gmina, ale nie można tego zrobić z jednego powodu. Gmina będzie wtedy tępiła prywatne przedsiębiorstwa. To samo z państwem oczywiście. Proszę zrozumieć: Sejm występuje w dwóch rolach. Z jednej strony jako właściciel państwowych przedsiębiorstw, a z drugiej jako ogólny prawodawca i oczywiście w granicach prawa wydaje prawa, które faworyzują państwowe przedsiębiorstwa. To jest oczywiście nieuczciwe i to samo dotyczy gminy.

W Polsce powstają ostatnio różne nowe stowarzyszenia, partia polityczne. Zrobiła się taka moda na dzielenie prawicy. Uważa Pan, że prawica powinna się bardziej jednoczyć czy dzielić? A może dalej idąc, uważa Pan, że Pańska partia ma monopol na bycie prawicą w Polsce?

Nie. Pan Wipler czy Gowin powinni nazywać się centroprawicą, a nie prawicą. My oczywiście z centroprawicą możemy współpracować pod jednym warunkiem, że to co robi jest dobre. Możemy współpracować również z prawicową częścią Ruchu Narodowego. Natomiast oczywiście nie współpracujemy w socjalistami. Jeżeli z teczki Holochera dowiadujemy się, że wśród Młodzieży Wszechpolskiej Pana Winnickiego, który atakuje mnie bardzo ostro znajdują się narodowi socjaliści, a nawet narodowi komuniści, to nie są to ci narodowcy, z którymi możemy współpracować.

A jaki ogólnie ma Pan stosunek do Ruchu Narodowego?

Zależy jaki oni mają stosunek do tego problemu, o którym mówię. Czy tolerują narodowych socjalistów czy nie. Ich trzeba gnębić, ale nie dlatego, że to są hitlerowcy, bo to nie są żadni hitlerowcy, ale dlatego, że są socjalistami. Z resztą chwalą tego Hitlera, a on doprowadził Rzeszę do ruiny. Musiał wojnę wypowiedzieć w 1939 roku, bo 1 stycznia 1940 musiałby ogłosić bankructwo. Rzesza była tak zadłużona, że z długów autostrady budował, pancerniki. To wszystko było z długów, a podczas wojny długów się nie płaci. Przypominam, że rok temu Pan Jacek Rostowski wrócił z Brukseli i z ponurą miną oświadczył, że grozi nam wojna. Otóż to było dlatego, że on słyszał w kuluarach, że jest zadłużenie i trzeba zrobić wojnę, bo podczas wojny się długów nie płaci. Wtedy się powie, że to wina wojny, a nie wina złych rządów.

Rozmawiali: Tobiasz Chożalski i Artur Lorek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *