Wroniecka obwodnica w budżecie wojewódzkim na 2018 roku

Ponad 950 mln zł na transport wyda w przyszłym roku samorząd województwa wielkopolskiego. W trakcie poniedziałkowej sesji radni sejmiku przyjęli budżet województwa na 2018 rok, który – jak podkreśla marszałek – jest proinwestycyjny i rekordowy

Oferty Pracy Wronki

Przyszłoroczny budżet zakłada wpływy na poziomie 1,6 mld zł, natomiast wydatki mają wynieść 1,9 mld zł. Deficyt w wysokości 295,1 mln oraz koszt wykupu obligacji 30 mln zł zostanie pokryty emisją nowych obligacji w łącznej kwocie 325,1 mln zł. Wydatki majątkowe, czyli 837,2 mln zł stanowić będą 45,2 proc. wszystkich przyszłorocznych wydatków. Projekt budżetu pozytywnie zaopiniowała Regionalna Izba Obrachunkowa.

Marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak powiedział w poniedziałek, że przyszłoroczny budżet będzie nie tylko rekordowy, ale i proinwestycyjny. Jak mówił, na same wydatki samorządu związane z transportem przewidziana jest kwota ponad 950 mln zł. Przyszłoroczny budżet zakłada też realizację projektów związanych z zakupem nowego i modernizacją posiadanego taboru kolejowego.

382,5 mln zł województwo wyda natomiast na budowę oraz bieżące utrzymanie dróg. Modernizacje czekają m.in. drogę 305 na południu Wielkopolski i drogę 123.

Budowana będzie również obwodnica Wronek.

Budżet zakłada także spore wydatki w obszarze tzw. sfery społecznej. Kwotą 293,4 mln zł wsparta zostanie ochrona zdrowia i polityka społeczna, m.in. na inwestycje w szpitalach wielkopolskich podległych samorządowi województwa wydatkowanych zostanie 186,7 mln zł. Wsparcie bieżącej działalności oraz inwestycje w instytucjach kultury to z kolei kwota 143,4 mln zł.

W budżecie zaplanowano ponadto wydatki związane z rozwojem obszarów wiejskich, sportem i turystyką, edukacją czy współpracą z organizacjami ze sfery pożytku publicznego, na które samorząd planuje przeznaczyć 70,7 mln zł.

Według marszałka „jest to bardzo dobry budżet, bardzo obfity i nie ma to związku z wyborami, jak chciałaby opozycja”. „Jesteśmy po prostu w tej chwili w tym głównym momencie, kiedy można wreszcie wykorzystać fundusze z Unii Europejskiej. Oby tylko rynek sprostał naszym zamówieniom – to jest myślę największa bolączka roku budżetowego, który nastąpi” – zaznaczył.

Przewodniczący klubu radnych SLD-UP Wiesław Szczepański podkreślił, że największym mankamentem budżetu są kwestie związane z kosztami promocji, które wzrastają z 14 do prawie 18,5 mln zł. „Na pewno mamy też obawy, co do wykorzystania środków na transport i koleje – prawie połowa tego budżetu to są pieniądze wydawane na transport, dopłaty do kolei, do autobusów. W tym roku nie wykorzystaliśmy 30 mln zł, w przyszłym roku są to większe pieniądze i boimy się, że także te środki nie będą niewykorzystane” – mówił.

„Mimo to chcielibyśmy dać szansę temu zarządowi na realizację tego budżetu, m.in. dlatego, że uważamy, że jest to budżet inwestycyjny” – dodał.

Dyskusja nad przyszłorocznym budżetem stała się dla radnych Prawa i Sprawiedliwości okazją do krytyki działań samego marszałka. Jak tłumaczył przewodniczący klubu PiS Dariusz Szymczak, Urząd Marszałkowski poniesie duże nakłady na inwestycje, ale jego zdaniem, to zasługa m.in. dobrych wyników gospodarczych rządu.

Jak dodał, niewystarczające jednak mogą okazać się nakłady samorządu na promocję obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Radny wskazał, że Urząd Marszałkowski zamierza w przyszłym roku po raz kolejny wydać środki na organizację obchodów Dnia Św. Marcina w Brukseli.

„Skupiamy się na promocji rogala jako produktu, nie zaś na tym, co oznacza dla nas 11 listopada. Nie możemy się wstydzić polskości, wręcz przeciwnie. Sprowadzanie Święta Niepodległości do święta rogala może sprawdza się na krótką metę, ale w dłuższej perspektywie nie przynosi korzyści” – podkreślił Szymczak.

Jak mówił, Urząd Marszałkowski planuje przeznaczyć na organizację obchodów 100. rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego „łącznie niespełna 7 mln zł”. Według radnego, z tej sumy można by np. wygospodarować środki na stworzenie Wirtualnego Muzeum Powstania Wielkopolskiego. Projekt miałby promować historię zrywu wielkopolan w szkołach i powiatach.

„Promocja lokalnej tradycji i historii jest bardzo ważna. Jednak nieumiejętnie wykonane działania mogą przynieść odwrotne skutki. Obawiam się, że marszałek Marek Woźniak powtórzy błąd na miarę czekoladowego orła, który pojawił się podczas akcji wspieranej przez ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego” – ocenił Szymczak.

Marszałek Woźniak odnosząc się do tych zarzutów zaznaczył jednak, że „pan radny nie wie o czym mówi” i że mylnie kojarzy Dzień św. Marcina w Brukseli ze Świętem Niepodległości. Jak tłumaczył Woźniak, „Dzień św. Marcina jest międzynarodowym dniem dobroczynności i my organizujemy to wydarzenie promując region, promując nasz certyfikowany produkt regionalny, jakim jest rogal świętomarciński. W żaden sposób nie ma to zastępować Święta Niepodległości” – mówił. Dodał też, że obchody tego dnia w Brukseli są dodatkową okazją, by mówić o wydarzeniach i historycznych rocznicach w Polsce.(PAP)

autor: Anna Jowsa

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *