Akt drugi listopadowej sesji – groteska – Wędrująca Mównica

Na czwartkowej 39. sesji Rady MiG Wronki spektakularnym wydarzeniem był nie tylko TORT, który stanął w gardle panu burmistrzowi, mimo iż go nie skosztował. Był też akt drugi – groteska pt. WĘDRUJĄCA MÓWNICA, z udziałem pana burmistrza i radnej pani Agnieszki. Bez udziału przewodniczącego Rady. Zobaczcie i posłuchajcie… – pisze na fb Paweł Bugaj, który obejrzał film z sesji i którego zbulwersowała zaistniała sytuacja. Cytuję, bo sama bym tego lepiej nie napisała, ale w końcu Paweł to mój Mistrz pióra z „Wronieckich Spraw”. Od Niego, Klemensa Stróżyńskiego, Krysi Tomczak, Janusza Łopaty- Łowińskiego, uczyłam się fachu, który teraz wykonuję przeważnie z przyjemnością, ale na sesjach i komisjach raczej z obowiązku i często z zażenowaniem

Oferty Pracy Wronki

Oto krótki filmik obrazujący sytuację, która zdarzyła się na ostatniej sesji (oprócz „afery tortowej”). Proszę o obejrzenie go.

Radna Agnieszka Bartniczak- Ginaska mówi, że czuje dyskomfort, gdy musi stawać przy mównicy zlokalizowanej tuż przy stole Wieczora. Bo tak się składa, że nie wiadomo dlaczego, część radnych ma przy stole mikrofony do własnej dyspozycji, a część ich nie ma i musi albo pożyczać od innego radnego, albo chodzić do mównicy z mikrofonem z lewej strony sali, albo do mikrofonu stojącego z prawej strony sali (patrząc od wejścia). Radna Bartniczak- Ginalska, jako jedna z najaktywniejszych radnych, tym razem nie miała „swojego” mikrofonu. Może podejrzewany

Kiedy więc Agnieszka Bartniczak- Ginalska stanęła przy mównicy (z notatkami na temat innej możliwości pozbywania się odpadów niż budowanie kompostowni w Samołężu), „bręczenie pod nosem” Wieczora rozpraszało Ją na tyle, że nie potrafiła się skupić na tym co chce powiedzieć. Czy chamskie odzywki Wieczora miały na celu zdyskredytowanie radnej, która często odważnie wyraża swoje zdanie odrębne wobec burmistrza i która zaproponowała obniżkę jego pensji do 80%? Nie wiem. Tak to przynajmniej wyglądało. W każdym razie na zbliżeniu kamery widać (nawet przez maskę) Jej chwilowe zawahanie; człowieka pozostawionego (przez prowadzącego sesję przewodniczącego Rzyskiego) sam na sam z chamskim zachowaniem Wieczora (który komentował Jej słowa!) Przerywając swój wywód, poprosiła więc:
Panie burmistrzu bardzo proszę nie komentować, bo rozprasza mnie pan, chyba, że ma pan na celu rozpraszanie mnie? Kiedy to nie odniosło skutku (widać, nawet przez maskę, że Wieczór, nadal komentuje), radna postanowiła poprosić o pomoc. Zapytała: – Czy ja mogę prosić o przeniesienie mównicy?  I cóż na to Wieczór? Najpierw próbował oddać Jej swój mikrofon, a potem zaproponował Agnieszce…. – Może kawałeczek tortu? Przypominam, PRZED sesją wybuchła „afera tortowa”. Co na to pan przewodniczący Rzyski? Zwrócił się do radej ze słowami – Tam jest mikrofon z drugiej strony…  Moim zdaniem powinien zwrócić uwagę przeszkadzającemu burmistrzowi…
Jerzy Śmiłowski szef klubu radnych „Razem dla Gminy” (popierającego Wieczora) jako jedyny dżentelmen pomógł Agnieszce przenieść mównicę na drugą stronę sali. Dziękuję, Jurku, za, po prostu ludzkie zachowanie. Możemy na sesji nie zgadzać się w poglądach, ale po wyjściu bądźmy ludźmi. Tak jak na imprezie w świetlicy na Zamościu.

KOMENTARZ SZWARC GAPY:

Też byłam radną (1998-2002) za czasów Kazimierza Michalaka. Też często nie zgadzałam się z „władzą” wykonawczą, ale nigdy, powtarzam NIGDY burmistrz Michalak nie stracił klasy, by zachować się, jak często zachowuje się, burmistrz Wieczór. NIGDY ani jawnie, ani w ukryciu nie okazywał, nam radnym, lekceważenia. NIGDY nas, radnych, nie obrażał. NIGDY. Czasem wstał i powiedział, że widzi to jednak inaczej, przekonywał do swojego zdania, ale nie warczał na nas. Też miał „swoją” radę, która przegłosowywała Mu uchwały, ale nie odbywało się to w aż takiej nienawiści do ludzi, którzy mieli odrębne zdanie. Wieczór przekracza już wszelkie dopuszczalne normy. Jest okrutnym manipulantem, który szkodzi ludziom i miastu. Do tego jeszcze wrócę w innym artykule.

Takie sytuacje nie mają miejsca, gdy na komisjach uczestniczy sam Robert Dorna, bez udziału Wieczora. Pamiętajmy jednak, że przemilczanie zła jest braniem współodpowiedzialności za to zło…

I jeszcze jedna rzecz, która początkowo mnie dziwiła, ale teraz zwyczajnie bulwersuje  – brak reakcji na zwykłe chamstwo burmistrza – Przewodniczącego Piotra Rzyskiego (człowieka, który POWINIEN stać na straży pracy Rady). Potrafi mi zwrócić uwagę, gdy nie wytrzymuję i krzyczę z końca sali, żeby przerwał farsę, która często się odbywa na sesji z udziałem burmistrza, ale nie potrafi zwrócić uwagi, a wręcz toleruje chamskie zachowania Wieczora w stosunku do radnych.

Mam tego dość. Tak po ludzku dość!
I nie będę siedzieć cicho – JAK WIĘKSZOŚĆ RADYCH ze spuszczoną głową wpatrzonych w swoje pulpity stołów lub tabletów – i udawać, że nic się nie dzieje!

NIE BĄDŹCIE OBOJĘTNI! – to powinno być dla Państwa Radnych 11 PRZYKAZANIEM

Przypomnę, że burmistrz na SESJI jest GOŚCIEM radnych, w imieniu których zaprasza go przewodniczący Rady.
NIE – właścicielem, posesjonatem czy posiadaczem miasta.
NIE – kierownikiem, dysponentem czy  gospodarzem sali WOK-u, w której odbywa się sesja.
NIE – zwierzchnikiem, pryncypałem czy przełożonym radnych.
NIE – szefem, dyrektorem czy pracodawcą  przewodniczącego Rady MiG Piotra Rzyskiego.
Jest GOŚCIEM na sesji.
Jest WYKONAWCĄ uchwał RADNYCH, w tym też tych radnych, którzy nie zgadzają się z nim.
To radni (przedstawiciele mieszkańców, wybrani przez nich) mają przywiej podejmowania uchwał stanowiących o mieście.
A burmistrz ze sztabem swoich pracowników ma je po prostu wykonywać!

Bez dyskusji i agresji.

Przede wszystkim BEZ AGRESJI. 

Grażyna Kaźmierczak

P.S. Czy to wszystko miało być przykrywką dla podwyżki przyznanej burmistrzowi przez radnych? Czy też dla drastycznych podwyżek podatków, np. od środków transportu?

komentarzy 6

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *