Album z pożaru Domu Dziecka odnalazł się po latach!

Że istnieje wiedzieliśmy od lat. Ale jak to w życiu bywa, w okolicach rocznicy tragicznego grudnia 1984 roku przypominaliśmy Pawłowi Bugajowi, żeby go szukał, On stwierdzał, że poszuka i… mijał kolejny rok. Aż do teraz, gdy przypadkowo odnalazł się wśród albumów rodzinnych, krótko po 40 rocznicy pożaru. Album ze zdjęciami Pawła i artykułami prasowymi z tragicznego pożaru Domu Dziecka we Wronkach. Oto on:

 

Oferty Pracy Wronki

To kilka przykładowych stron z albumu cudem odnalezionego dosłownie kilka dni temu wśród rodzinnych albumów Pawła Bugaja.

W przestrzeni medialnej od 40 lat krążą zdjęcia wykonane przez jednego z niewielu wówczas reporterów, fotografów – amatorów – Pawła Bugaja. Mimo iż większość publikujących te fotografie wie, że to zdjęcia Pawła, mało kto podpisuje źródło. Szkoda…

Dziś, w dobie komórek nie ma żadnego problemu z wykonaniem zdjęcia. Kiedyś był to cały proces: trzeba było kupić film (u fotografa albo w Ruchu), załadować dobrze kasetę z filmem w aparacie, zrobić 24 lub 36 ujęć, zdjąć zapełnioną kliszę z aparatu (w ciemni!) oddać film do fotografa, który wywołał film i wykonał odbitki. Potem odebrać zdjęcia i klisz od fotografa i zapłacić ;) I… gotowe… Jakiś tydzień czekało się na zdjęcia. My, jako redakcja Wronieckich Spraw mieliśmy później układ z fotografem, że robił nam z dnia na dzień. Często też jeździło się do Poznania, gdzie za odpowiednią opłatą wychodziło się z gotowymi zdjęciami po kilku godzinach.

Prawda, że karkołomne? Podejrzewam, że gdyby tak było do dziś, to mało kto miałby w ogóle zdjęcia!

Ale wróćmy do albumu. W sumie 60 kart zapisanych i zapełnionych zdjęciami oraz wycinkami prasowymi dotyczącymi pożaru Domu Dziecka z 18 grudnia 1984 roku. Data dla wielu wronczan tragiczna. Zginęło ośmioro dzieci. I dyrektor Tadeusz Urbaniak, który ratując ofiary pożaru sam zginął.
Paweł Bugaj, wówczas pracownik POMET-u, a całe życie fotograf z zamiłowania, oczywiście jak tylko dowiedział się o pożarze, natychmiast pojawił się na miejscu. Pożar wybuchł nad ranem, ale gaszono go jeszcze po południu.

Fotografie, które znajdują się w albumie obrazują ogrom zniszczeń. Są tu też zdjęcia z późniejszej odbudowy placówki i klasztoru oraz artykuły prasowe z ogólnopolskich gazet, gdyż ta tragedia odbiła się szerokim echem w całej Polsce, ale i w zaprzyjaźnionym z Wronkami Beverwijk w Holandii.

Na bazie zdjęć z pożaru Paweł stworzył cegiełkę na odbudowę Domu Dziecka, którą rozprowadzało TMZW.

Postanowiliśmy z Pawłem, że na niedzielę ze znalezionych fotografii stworzymy wystawę… Mało czasu? No bardzo mało. Ale jeśli nie my, to kto? Poprosiliśmy urząd o sfinansowanie druku tablic PCV, stojaki mamy w TMZW jako pozostałość z grantu banku Santander, o który ubiegaliśmy się kilka lat temu. I dostaliśmy. Na wystawę o Żołnierzach Wyklętych.

Zapraszamy więc na mszę o 16.30 do klasztoru, a później  na wspominki i odsłonięcie tablicy.

Szwarc Gapa

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *