Bezpieczeństwa ciąg dalszy – co w mieście mamy do zaproponowania młodzieży?

Kinga odnosi się do wczorajszego wypadku na placu zabaw w Parku Cyryla, w którym ucierpiał 14-letni chłopak (żeby nie było, od razu piszę Polak, mieszkaniec gminy Obrzycko). Skoczył z wysokiego elementu „rakiety” i doznał urazu. LPR przetransportowało go do szpitala

Oferty Pracy Wronki

foto: Fb Gmina Wronki – film z miejskiego monitoringu z czasu zdarzenia.

Czytam „brak szacunku do mienia”, „bezstresowe wychowanie”, „brak wyobraźni”, „nie czytanie regulaminu”. Tak, bo my czytamy wszystkie regulaminy i siedzieliśmy grzecznie w domach jako dzieci. Nie biegaliśmy po ulicach, nie wspinaliśmy się na murki/drzewa/trzepaki itp., bo to były nasze place zabaw…
Niejeden zrobił sobie krzywdę, a dorośli mówili „dzieci”, a za szkody trzeba było zapłacić i tyle.
Prawda, że chłopak nie powinien wchodzić na tę ściankę, tak samo jak każdy z nas nie powinien robić wielu rzeczy. Powinno nam być przykro, że kolejne dziecko ucierpiało i zapewne rodzice byli zmartwieni.
Ta scena z nagrania nie powinna krytykować zachowania dzieci, a nasuwać pytanie dlaczego się wspinają? Co dla młodzieży (mam tutaj na myśli dzieci starsze niż 10/12 lat) jest dostępne we Wronkach? Gdzie mogą rozwinąć swoje pasje lub się wyszaleć? Kiedy ktoś ostatnio rozmawiał z młodzieżą i przeszedł się po mieście, po parku i zapytał dlaczego ciągle wysiadują tam przy stołach?
We Wronkach wiemy co jest do dyspozycji młodzieży: parę boisk do grania w piłkę, jeden Orlik, jeden mini skatepark na Borku, który chyba już wymaga remontu i od początku nie był specjalnie porywający. A siłownia jest prawie na każdym zakręcie…
Nie mają żadnych urozmaiceń. Brakuje miejsc do wspinania się, jest za mało innych rozrywek poza wymienionymi.
Dzieci małe mogą się wspinać, mają gdzie, plac zabaw jest na każdym osiedlu w każdej części miasta, a starsze dzieci mają iść już do pracy? Ich dzieciństwo się skończyło? Nie ma miejsc do skakania, wspinania się, zabawy na rowerach, żadnych bezpiecznych miejsc gdzie można stracić energię w inny sposób niż siłownia czy gra w piłkę, więc wykorzystują obecną infrastrukturę i robią dokładnie to samo co MY w ich wieku robiliśmy.
Niech miasto pomyśli jak temu zapobiec w inny sposób niż napisanie Regulaminu co wolno, a czego nie wolno, bo jeśli czegoś nie wolno, to co w zamian możemy dać?
Kinga
A Państwo co sądzicie na ten temat?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *