Bój o szkołę w Nowej Wsi – czyli jak mieszkańcy zniweczyli pomysły władzy o jej zlikwidowaniu!
|21 czerwca 2018 roku – ta data powinna być zapisana złotymi zgłoskami na murze nowej szkoły w Nowej Wsi – wówczas to mieszkańcy wsi zwyciężyli bój o swoją wiejską szkołę! Tym, którzy nie wiedzą i tym, którzy zapomnieli oraz tym, którzy nie chcą pamiętać jak było NAPRAWDĘ – przypominam – szkoła w Nowej Wsi miała zniknąć z planu szkół w Gminie Wronki! I tylko wspólna WALKA (!) o nią, można powiedzieć – BÓJ O SZKOŁĘ (!) dał efekt, który widzimy. Jest to przede wszystkim zasługa walczących MIESZKAŃCÓW – nie tylko naszej wsi! I po części Wronieckiego Bazaru… A na otwarciu szkoły zarówno ja, jak i walczący sołtys Krystian potraktowani zostaliśmy jak… wrogowie szkoły. Szlachetne tytuły „Przyjaciela Szkoły” dostali: Wieczór, Dorna i inni. Ci, którzy szkołę likwidować chcieli! I można powiedzieć, że tytuły te dostali tylko dzięki nam, walczącym. Bo to my zatrzymaliśmy likwidację. Dzięki nam mogli potem budować nową szkołę :) Smutne… Ale to historia nas wszystkich oceni. Póki co – piszę jak było… A jutro kolejne rozpoczęcie roku szkolnego w nowej, pięknej szkole…
Zapraszam do lektury… Artykuł Wronieckiego Bazaru z 30 czerwca 2018 roku.
I brakuje tu jednego nazwiska – KASI WOJEWODY. Nie wiem dlaczego Jej nie ujęłam. Wiem, że Ona jest skromna i możliwe, że sobie nie życzyła, ale muszę tu napisać – dla historii – to ONA – oprócz Alicji Gzylkowiak mnie namówiła do jeszcze jednego zrywu! To Ona upierdliwie chodziła do sołtysa – Józefa Michalskiego, by zwołać jeszcze jedno zebranie wiejskie. I udało się! To było to, co zapaliło ISKRĘ! A potem już poszło!
Byliśmy tak zdeterminowani, że mieliśmy wówczas PLAN „B”, PLAN „C” i PLAN „D”… gdyby nie wypaliło! Jeszcze nigdy przedtem, ani potem, na zebraniu wiejskim nie było tyle osób, co wówczas!
Do tej pory na zebrania w sprawie szkoły chodził wiceburmistrz Robert Dorna z dyr. SAPO Lucyną Kędzioł i przekonywali nas, że szkoły BYĆ NIE MOŻE, NIE MA TAKIEJ OPCJI, ZA MAŁO DZIECI, NIE MA POTRZEBY, SZKOŁA MUSI BYĆ NA BORKU, palny już są… i.t.d.
A potem na zebranie przyszedł Wieczór i powiedział, co powiedział… Gwoli wyjaśnienia dodam, że jesienią 2018 roku miały mieć miejsce WYBORY SAMORZĄDOWE, w których Wieczór ponownie ubiegał się o fotel burmistrza. To miała być taka kiełbasa wyborcza. I była.
I dzięki temu mamy szkołę :)
Przepraszam, jeśli kogoś tym urażę, ale ja naprawdę czuję się współtwórcą tego sukcesu! Tego, że szkoły nam nie zamknęli, a nawet, zamiast rozbudować – wybudowali nową! Naprawdę poświęciłam wiele, wiele godzin na pisanie o tym, namawianie ludzi do walki, zbierania podpisów pod petycją (PLAN „B”), wymyślanie z Hamulcem strajków okupacyjnych ratusza (PLAN „C”). Na swój koszt wynajęłam salę WOK-u, by z mieszkańcami dyskutować o oświacie w gminie (i wyśmiać analizę przygotowaną przez urząd – z cyklu- wolisz być pięknym, zdrowym i bogatym, czy brzydkim, chorym i biednym)… Chodziłam na konferencje, robiłam wywiady…
Ale robiłam to, bo czułam taką potrzebę, bo ludzie mnie o to prosili, bo jak nie ja- to KTO? KTO jeśli nie ja stanie oko w oko z trudnymi pytaniami? Kto ma na tyle grubą skórę, by przetrzymać Wieczorowe i Dornowe docinki, głupie teksty, durne pytania, przysrywki… No, przetrwałam… A oni…. :) Jak to mówi mój osobisty psychoterapeuta – ALINA USKRZYDLACZKA – „Karma wraca” – czasem idzie dłuuuuuugo, ale w kocu dochodzi. No i doszła!
A na otwarciu nowej szkoły dyrektor Sarbak (która powiedziała mi z góry, że walczyć o szkołę nie będzie, bo boi się o posadę, ale jak chcę to mogę walczyć :) ) ta sama dyrektorka miano PRZYJACIELA SZKOŁY przyznała Wieczorowi i Dornie…
Przebaczam, ale nie zapomnę…
O tempora o meres…
Szwarc Gapa
Schować głowę w piasek przeczekać a potem zrobić z wroga przyjaciela i otrąbić sukces…
Zrobiła Pani bardzo dużo! Gratulacje również wszystkim zaangażowanym osobom! Hmmm pani Sarbak powinna wykazać się skrucha i zwykłym ludzkim przepraszam, że nie wpierałam i byłam w błędzie….. Przy okazji wyrażę żal na brak papierowej wersji WB. Dlaczego ludzie wola siedzieć tylko na telefonach?
Gratulacje PRZEDE WSZYSTKIM dla zaangażowanych! Bez Nich sama bym nic nie zrobiła! :)
Boli mnie jedynie taki konformizm – „ja będę miała posadę, to się nie angażuję, bo mogę ją stracić”… Niestety, w środowisku nauczycielskim to postawa prawie że powszechna… Takich jak ja, co to „z kosą na czołgi”, to już prawie nie ma. Dlatego nie jestem już nauczycielką, choć bardzo swoją pracę lubiłam. Ale zostały „efekty mojej pracy” w postaci uczniów i harcerzy – a obecnie dorosłych, z których jestem dumna! Potrafią prosto z mostu powiedzieć NIE, gdy inni mówią TAK.
Przykład? Proszę bardzo :)
Sołtys Nowej Wsi, cała Rada Sołecka, Hamulec, Koza, MiMi, Mycha – i wielu innych :) BRAWO! TAK TRZYMAĆ! Nigdy wbrew sobie!