Chojno bliżej Sierakowa? [PRIMA APRILIS]
|W Chojnie pojawił się pomysł przyłączenia sołectwa do gminy Sieraków. Wszystko przez słabe relacje z władzami Wronek. Jest podstawa prawna!
Za pośrednictwem wojewody można składać wnioski do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie zmian granic gminy, powiatu i województwa. Wszystkie kwestie związane z tym zabiegiem reguluje rozporządzenie Rady Ministrów z 9 sierpnia 2001 r. w sprawie trybu postępowania przy składaniu wniosków dotyczących tworzenia, łączenia, dzielenia, znoszenia i ustalania granic gmin, nadawania gminie lub miejscowości statusu miasta, ustalania i zmiany nazw gmin i siedzib ich władz oraz dokumentów wymaganych w tych sprawach.
Czytamy w nim między innymi, że „właściwy wojewoda, nie później niż w ciągu 30 dni od dnia otrzymania wniosku, przekazuje go wraz ze swoją opinią, a w przypadkach gdy wniosek obejmuje zmianę granic gmin naruszającą granice województwa, także z opinią odpowiedniego wojewody, ministrowi właściwemu do spraw administracji publicznej”.
Aby pomysł Rady Sołeckiej sołectwa Chojno mógł zostać rozpatrzony przez Radę Ministrów potrzebny jest odpowiednio skonstruowany wniosek wraz z pełną dokumentacją, czyli zaświadczeniem starosty potwierdzającym zgodność danych, uchwałę wnioskodawcy w sprawie przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami, uchwały organów stanowiących zainteresowanych jednostek samorządu terytorialnego, mapę topograficzną, opinię wojewódzkiego inspektora nadzoru geodezyjnego i kartograficznego potwierdzającą przebieg dotychczasowych granic gminy i wypis z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gminy.
Chojeńska Rada Sołecka jest aktualnie na etapie przeprowadzania konsultacji z mieszkańcami. Sołtys nie ukrywa swoich zamiarów i jest dobrej myśli. Ma nadzieję, że uda mu się przekonać lokalną społeczność i zmiany wyjdą wszystkim na dobre. Pretekstem do rozpoczęcia procesu legislacji zmian granic gminy Sieraków o tereny należące do sołectwa Chojno są ciągle pogarszające się relacje z władzami gminy Wronki. Sołtysa i Rady Sołeckiej nie przekonują nawet ogromne nakłady finansowe, które dzięki przychylności wronieckich radnych trafiły do Chojna.
W małych społecznościach ludzie wolą mieć spokój. We Wronkach i okolicznych miejscowościach co chwilę podnosi się temat Chojna. Bo Chojno to, bo Chojno tamto… Jak nie świetlica, to kanalizacja. Jak nie kanalizacja, to rzekoma likwidacja szkoły. Mamy tego wszystkiego dosyć. Chcemy tutaj mieszkać i w spokoju zajmować się swoimi sprawami. Ile może odpowiadać wciąż na te same pytania i odpierać powtarzające się w nieskończoność zarzuty? Moim zdaniem tylko zmiana przynależności gminnej może nam pomóc. Nie ma innego wyjścia
tłumaczy jeden z mieszkańców Chojna.
Dla Wronek „strata” terenów należących do sołectwa Chojno to nie tylko ewentualne uszczuplenie obszaru gminy. To przede wszystkim utrata bardzo cennych walorów turystycznych. Dla Sierakowa z kolei przyłączenie kolejnej miejscowości z rozwiniętą turystyką wokół jeziora to szansa na zwiększenie wpływów do budżetu.
Brak slow, na to wszystko….moim zdaniem „władze” Chojna powinny nauczyć się rozwiązywać problemy, nie od nich uciekac. A co gdy z wladzamy Sierakowa również się nie będą mogli dogadać ? Gdzie wtedy będą chcieli przyłączyć Chojno ? O Chojnie zrobiło się głośno przez jedną osobę, nie muszę Jej wymieniać z imienia i nazwiska, a mieszkańcy, owszem chcą mieć spokoj, więc może warto nie warto mieszać ich w prywatne konflikty z Burmistrzem Wronek.
to właśnie jest prima aprilis, a nie zdobycze demokracji :) Łykacie jak spragniony wodę :)
Niektórzy nie znają się na żartach…
P.Jarku ,,nie ma” pisze się oddzielnie…
Chyba Chojanów,a nie Chojnów….Przed ,,a,, brak przecinka.Oj….do szkoły pod górkę było chyba…