Co się stało 23 lata temu i jakie są tego dziś efekty…

Wrzesień obfituje w śluby. Też to zauważacie? Nie wiem dlaczego, ale tak właśnie jest. Pisałam już w tym tygodniu o dwóch. Dziś kolejny. „Chęchaczka” „Koza” i strażak (policjant) Krzysiek. Państwo Telakowie. Od 20 lat po ślubie. 5 września obchodzili taką właśnie okrągłą rocznicę. A zaczęło się wszystko 23 lata temu na Światowym Zlocie Harcerzy w Zegrzu pod Warszawą, gdzie 12. Harcerska Drużyna Pożarnicza „Chęchacze” pojechała jako przedstawiciel Chorągwi Wielkopolskiej

Oferty Pracy Wronki

Wesele. Gratulacje składaliśmy wszyscy! Harcerze i zuchy. Rozpoznajecie się?
Ten mały przystojniak w czarnym garniturku obok Gośki to najmłodszy z Kustrów – Artur.
Jako jedyny z pięciorga rodzeństwa uchował się przed Chęchaczami :)
Marysia, jako jedynego chłopaka, strzegła go przed nami. Ale dziś i tak nosi mundur – jest policjantem :)

W tym roku „Chęchacze” obchodzą swoje 30 lecie.
Harcerska Drużyna Pożarnicza (ostatnio, niestety, już tylko z nazwy) to na przestrzeni tych 30 lat ok tysiąca dzieciaków, dziś już także dorosłych, mających swoje dzieci, zasilających szeregi drużyny i gromady zuchowej „Niezwyciężone Małolaty”.

Historia naszej Gośki Kuster to jedna z kilku, które postaram się przedstawić na forum.

Gośka i Krzysiek poznali się na ŚZH w Zegrzu. Krzysiek, z zawodu policjant, a z zamiłowania strażak ochotnik, wraz ze swoją jednostką z Legionowa obsługiwał pod względem zabezpieczenia pożarniczego tenże zlot. Ponad 10 tys. harcerzy pod namiotami na byłym poligonie w Zegrzu, to logistycznie bardzo duże wyzwanie. Okazało się, że drużyny pożarnicze są najmniej liczne, a strażaków do zabezpieczeń było też zbyt mało, więc połączyliśmy siły i patrole odbywały się mieszane.
Oczywiście po służbie strażacy wolny czas spędzali w naszym wielkopolskim gnieździe, w podobozie pożarników.

Koza- trzecia od lewej, Krzysiek – pierwszy strażak z prawej .
Czwarta od lewej – dh. „Biniolek”, Alina Biniek, dziś Kaźmierczak, moja bratowa.
Nigdy nie mogłam się zdecydować, którą wolę, a brata nieżonatego miałam wówczas tylko jednego :)
Dlatego cieszyłam się bardzo, gdy Gośka z Krzyśkiem po kilku latach mieszkania w Legionowie postanowili wrócić do Nowej Wsi :) 

Jednostka OSP Legionowo była tą, która pomogła nam w pokonaniu jednej z wielu kłód, które los nam rzucił pod nogi w związku z wyjazdem na zlot. Popsuł się star wiozący nasze rzeczy na zlot i to właśnie strażacy z Legionowa nam pomogli. Pierwszą noc na zlocie spaliśmy „w kupie” pod siatką maskującą na środku obozowiska :)

I tak to się zaczęło… Zaiskrzyło… Ale postanowiliśmy tego ognia nie gasić… Mimo ostrzeżeń mamy Marii, która jeszcze przed wyjazdem dziewczyn na zlot prosiła mnie: Tylko, żeby tym razem nikt za wami nie przyjechał… Obiecałam… A było to odniesienie do naszego poprzedniego wyjazdu. Ale czy to moja wina, że dziewczyny Marysi były zawsze atrakcyjne? :)

Dlatego więc, gdy sprawa stała się poważniejsza, niż myślałam, musiałam trochę kolaborować przeciwko Marii, aby pomóc młodym. Ale to wszystko w imię Wielkiej Miłości!

W końcu Maria pokochała Krzyśka jak syna.
A owocem tego pięknego związku między Małgorzatą Kuster i Krzysztofem Telakiem są Dominika i Mateusz. Oczywiście harcerze :)


No i cała rodzina mundurowa, chociaż dużą odznakę nosi tylko tata Krzysiek.

Życzę Wam szczęścia i miłości, bo reszta to mały pikuś :)

A Dominice niegasnącej pasji do harcerstwa, bo jako drużynowa zuchów spisuje się na medal (platynowy!)

Czuwaj!

hm. Grażyna Kaźmierczak
vel „Zenek”
vel „Czarny Kruk”

P.S. Jeśli macie Państwo jakieś swoje wspomnienia związane z wrześniowymi ślubami – piszcie, będziemy publikować.

 

komentarze 4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *