Czy Rafał Zimny straci stanowisko prezesa PK?
|Z różnych stron docierają do redakcji informacje i zapytania, czy to prawda, że wkrótce Rafał Zimny pożegna się ze stanowiskiem prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego we Wronkach. Postanowiliśmy sprawdzić tę niepokojącą wieść…
Informacji oczywiście nikt z zainteresowanych nie potwierdza oficjalnie, ale widać, że wyraźnie „jest coś na rzeczy”.
Robert Dorna zapytany wprost odpowiedział, że ma nadzieję, iż Rafał Zimny zostanie starostą, co dowodzi, że naprawdę coś się dzieje…
Dlaczego? Ano dlatego, że Robert Dorna, głęboko siedzący w polityce, dobrze wie, że Szamotuły nigdy w życiu nie zgodzą się na starostę z Wronek. To zwykły układ sił, a my jej zwyczajnie nie mamy na tyle dużo, by wygrać.
O co więc chodzi? Czym podpadł Zimny Wieczorowi i czy zawsze tak było?
Rafał Zimny stanowisko prezesa PK piastuje od 2011 roku.
Przedtem przez kilka lat pełnił funkcję wiceburmistrza MiG Wronki, zaraz po pierwszym półroczu pierwszej kadencji Wieczora. W listopadzie 2006 roku, gdy Wieczór wygrał wybory, na stanowisku wiceburmistrza zatrzymał dotychczasowego zastępcę Michalaka – Stanisława Żołądkowskiego. Nawet podziwialiśmy go za to, że nie pozbył się wszystkich związanych z Michalakiem osób. Niezbyt długo Żołądkowski cieszył się karierą zastępcy Wieczora. Kiedy już nowy burmistrz „załapał” o co chodzi w tej polityce urzędu, podziękował Żołądkowskiemu bez ostrzeżenia (podobnie jak kilak lat później Pawelczakowi, sekretarzowi specjalnie ściągniętemu z Sierakowa).
I nie zważał na to, że Żołądkowski ma na utrzymaniu kilkoro dzieci i spłaca kredyt hipoteczny na dom. Nota bene dziś panowie są sąsiadami :)
„Stary układ” z Michalakiem i proboszczem Stachowiakiem nie pozwolił zginąć byłemu wiceburmistrzowi. Żołądkowski zmienił tylko urzędy z Wronek na Ostroróg, gdzie pracuje do dziś.
Na zdjęciu poniżej Wieczór i Żołądkowski na pierwszej sesji w 2006 roku (fot. Szwarc Gapa).
Wracając do Zimnego… po opuszczeniu Wronek przez Żołądkowskiego zrobił się wakat. Wówczas to z Sierakowa Wieczór sprowadził młodego, zdolnego i dobrze zapowiadającego się prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego i zrobił Go swoim zastępcą.
Ktoś taki jak Zimny Wronkom był bardzo potrzebny. Pamiętajmy, że początek pierwszej kadencji Wieczora (2006-07 rok) to rozpoczęty projekt kanalizacji miasta. Problem palący i w razie niepowodzenia skutkujący wielomilionowymi karami. A Zimny znakomicie obeznany w sytuacji, akurat podobny projekt z powodzeniem w życie wprowadził w Sierakowie.
I tak, dzięki doświadczeniu Zimnego udało się sprawę doprowadzić do szczęśliwego końca. Po pewnym czasie Zimny przestał być wiceburmistrzem, a został prezesem PK. Sytuację trzeba było ratować po tym, jak Wieczór przyjął do pracy człowieka, który sprzeniewierzył spore pieniądze w PK, za co zresztą został osądzony.
I tak Zimny został prezesem PK. Praca mimo wszystko spokojniejsza, kasa dwa razy większa, jednak zależność od Wieczora ciągle ogromna, zważywszy, że burmistrz zasiada we władzach spółki jako Zgromadzenie Wspólników (burmistrz MiG Wronki, struktura własnościowa: spółka jednoosobowa ze 100% udziałem gminy Wronki).
Że przestało się między panami układać, a zaczęło iskrzyć, zauważyć było można już przy zakupie, a potem sprzedaży POSTĘPU, w ub. roku. Mówiło się dość głośno, że Zimny podjął decyzję sam, a Wieczór, chcąc pokazać kto rządzi, kazał Mu Postęp sprzedać. I Zimny sprzedał, nawet z zyskiem. Ale po co? Nie ma to logicznego przełożenia, jeśli w tej chwili PK musi sprzedać kawał ziemi przy ratuszu w centrum miasta, aby wybudować sobie nową siedzibę na Borku przy oczyszczalni.
Pomysł ze sprzedażą ziemi (własności miasta) w centrum jest dla mnie poronionym pomysłem. Przecież ratusz pęka w szwach, trzeba budować nowe i nowoczesne pomieszczenia dla urzędu. Stary ponadstuletni budynek nie jest przystosowany do wózków dziecięcych ani dla osób niepełnosprawnych. Zresztą załatwianie spraw na II czy III piętrze ratusza to nawet dla zdrowego jest spory wysiłek.
Po co więc sprzedawać?
Dlaczego PK nie mogło zatrzymać dla siebie budynku po Postępie? Wówczas miałoby swoją siedzibę niedaleko urzędu, a tak będzie trzeba przejechać całe miasto, by załatwić coś w PK (oczyszczalnia znajduje się na Borku pod lasem, za garażami). I to przebijając się przez najbardziej zatłoczoną część miasta – ul. Mickiewicza. Jak się okazało, budynek Postępu po remoncie stanowi naprawdę niezły kąsek.
To są pytania, na które pewnie nie dostaniemy już odpowiedzi.
I jeszcze jedno pytanie, które ciśnie się na usta: jeśli faktycznie Zimny starci pracę w PK Wronki, to kto Go zastąpi?
Mówi się, że Krzysztof Helpa, od niedawna urzędnik wronieckiego ratusza. Jeden z ostatnich zarządców wronieckiej „mączkarni”…
A co z Rafałem Zimnym?
Pożyjemy… zobaczymy…
Szwarc Gapa
P.S. Pamiętacie Państwo mój artykuł sprzed kilku miesięcy, podobny w treści, dotyczący odwołania ze stanowiska przewodniczącego Rady MiG Sławomira Śniegowskiego, tuż po tym, jak oficjalnie ogłosił start w wyborach na burmistrza.
Wszystko już było przesądzone, następca (Śmiłowski) już w wyobraźni przymierzał łańcuch…
Uchwała była gotowa do wprowadzenia na sesję (nadzwyczajną)…
i po ukazaniu się artykułu z pytaniem, czy to prawda … NIC.
Okazało się, że był ktoś, kto przemówił burmistrzowi do rozsądku, że jeśli TERAZ odwoła Sławka, to zrobi z Niego męczennika i może lud się nad Nim ulitować i Go wybrać…
Ale tym razem nie wiem na jaki CUD mogę liczyć… Już po wyborach…
Życzę Rafałowi Zimnemu (bo ja odmieniam nazwiska :) , żeby mógł spokojnie pracować do emerytury. Jeśli nie we Wronkach, to gdzie indziej.
Szkoda mi tylko tych ludzi, którzy muszą albo chcą z Wronek odejść.
Wiem, że w przyrodzie nie ma próżni i na Ich miejsce przyjdą nowi, inni.
Ale inni nie zawsze znaczy lepsi, niestety…
Wygląda na jakieś typowe powyborcze „układy” – może ktoś coś komuś obiecał i trzeba się odwdzięczyć stanowiskiem? Bo logicznego wytłumaczenia nie ma – w końcu firma ma się dobrze, wykonano dużo inwestycji kanalizacji, prezes firmy widać zna się na rzeczy i dobrze nią zarządza (bo inaczej chyba nie było by za co tych inwestycji robić). A powiedzmy sobie szczerze że wspomniany w artykule potencjalny kandydat w odniesieniu do prezesa Zimnego to jest nie ta liga.
Ja mam nadzieję, że są to tylko plotki bo aż się nie chce w to wierzyć, a gdyby to była prawda to bardzo byłbym ciekaw szczegółowych wyjaśnień burmistrza odnośnie takiej decyzji, bo z pewnością prasa czy radni powinni o to spytać. A jeśli chodzi o eksperymenty z prezesami to jak wspomniano w tym artykule poprzednio wybrano „eksperta”, który wyniósł z firmy grubą kasę, więc jak widać ważne jest żeby to była odpowiednia i rzetelna osoba. Ciekawe więc by było jakiego to lepszego od Zimnego doświadczonego fachowca burmistrz miałby do dyspozycji i w czym miałby być lepszy?
A to że Szamotuły oddadzą Wronkom stanowisko starosty jest mniej prawdopodobne niż wygranie w toto lotka.
Panie burmistrzu może lepiej zajmij się Pan dokończeniem budowy bulwaru za 6 baniek, z którego będzie korzystać może 3% mieszkańców gminy (a spora grupa pozostałych nas będzie nadal dojeżdżać do swoich domów zabłoconą czy zakurzoną drogą bez chodnika), a później się Pan zajmij czystością powietrza w centrum miasta i spełnianiem obietnic wyborczych i budową tych kilometrów dróg jakie Pan żeś obiecał.
A to nam pani dała do myślenia
Dla szarego człowieka gdy słyszy PK Wronki to pojawia się pytanie dlaczego woda taka droga.. mnie tam nie interesuje kto tam będzie siedział w tym PK. Tylko dalczego mam płacić największą cenę za m3 wody w Polsce… na odpowiedź za jakość trzeba płacić to powiem że to żart bo ja nie chce mieć ferrari a wystarczy mi mercedes….
Masakra, co człowiek z Dobiegniewa robi z moimi Wronkami :(
Złośliwość..i nawet zabawna :)
Ale, Pan Burmistrz wielokrotnie przecież wspominał jak bliska jest mu nasza mała ojczyzna i trzeba wierzyć że tak jest!
Dlatego też jestem bardzo głęboko przekonany że jeśli prawdą jest że odwoła prezesa Zimnego to będzie potrafił w szczegółach opowiedzieć co było tego powodem oraz co również tak samo ważne, kto zostałby jego następcą i jakie to względy i kompetencje o tym zadecydowały.Będziemy mieli prawo o to pytać i oczekiwać wyczerpujących odpowiedzi.
Ja to bym nawet widziała Pana Zimnego na stanowisku burmistrza,bo jest to człowiek na poziomie, no ale przecież milościwie nam panujący męczennik takich nie lubi, czuje zagrożenie. Jeśli to prawda, to po prostu żenada.
Mnie najbardziej przeraża interpunkcja w artykule, który miał wyjść spod pióra kogoś nazywającego siebie dziennikarzem..