„Czysta bzdura i idiotyzm”

Między radnym Mikołajczakiem a władzami miasta zawrzało. Powodem konfliktu jest spór o rzekomą likwidację Szkoły Podstawowej w Chojnie.

W czwartek, 5 lutego w chojeńskiej świetlicy odbyło się spotkanie poświęcone działalności miejscowej Szkoły Podstawowej. W Chojnie pojawili się między innymi: burmistrz Mirosław Wieczór, zastępca burmistrza Robert Dorna, Przewodniczący Rady MiG Wronki Sławomir Śniegowski, radny i sołtys Chojna Jarosław Mikołajczak oraz nauczyciele, rodzice i pozostali mieszkańcy wsi. Urzędnicy zapewniali, że temat rzekomej likwidacji szkoły został wywołany przez radnego Mikołajczaka i niczemu nie służy. Stanowczo zapowiedzieli, że do likwidacji nie dojdzie. – Ani w roku 2014, czyli u schyłku poprzedniej kadencji, ani w roku 2015, czyli na początku kadencji nowej, nie planowano likwidacji szkoły w Chojnie. Nie poruszano tego tematu na posiedzeniach komisji, na sesjach rady, w czasie jakichkolwiek oficjalnych rozmów czy prac – informuje zastępca burmistrza, Robert Dorna.

Oferty Pracy Wronki

Moim zdaniem na zebraniu wiejskim w Chojnie w dniu 5 lutego wyjaśniło się, że całe zamieszanie wywołał sołtys Jarosław Mikołajczak. To on od początku tego roku, za plecami Rady MiG, burmistrza, SAPO i pani dyrektor Jankowskiej, organizował spotkania z mieszkańcami sołectwa. I tylko on informował (czyli dezinformował) o planie likwidacji szkoły. Być może jako przewodniczący Komisji Oświaty sam chciał taki plan realizować? Trudno mi znaleźć inne wytłumaczenie tej intrygi. Tym bardziej postępowanie pana Mikołajczaka wydaje mi się zagadkowe, iż jeszcze w dniu 22 stycznia publicznie zaręczał mi w obecności 10 radnych, że nic nie wie o niepokoju w Chojnie, a już następnego dnia przyznał się, że sam organizował spotkania, na których mówił o likwidacji szkoły. Niektórzy twierdzą, że może w tym chodzić o kolejną próbę przejęcia szkoły przez stworzone przez pana Mikołajczaka stowarzyszenie i faktycznego kierowania tą placówką. Wolałbym, aby to nie była prawda.

Robert Dorna,

zastępca burmistrza

Jarosława Mikołajczaka poprosiliśmy o ustosunkowanie się do zamieszania wokół jego osoby.

Odnosząc się do wypowiedzi wiceburmistrza nietrudno zauważyć, że jest to nagonka, a wysuwane choćby na zebraniu wiejskim wypowiedzi mają na celu poniżenie mnie w oczach opinii publicznej oraz zachwianie zaufania społecznego, tak, aby moje słowa i wypowiedzi utraciły wszelką wiarygodność. Pozostaje pytanie: dlaczego jestem tak niewygodną postacią? Czego obawiają się włodarze, że z tak wielką zajadłością nieustannie atakują? Może Mikołajczak jednak wie coś, wie za dużo, nie można zmusić go do milczenia, dlatego należy go zdyskredytować i zepchnąć na margines tak, żeby nikt nie dał wiary w jego słowa. „Im większe kłamstwo tym ludzie łatwiej w nie uwierzą”…

W zasadzie na tym mógłbym zakończyć swoją wypowiedź.

Pokuszę się jednak o odniesienie się do niektórych z poruszanych kwestii. Zarzut, że spotykam się ze swoimi wyborcami za plecami radnych i burmistrza jest śmieszny, pokazuje, że burmistrz nie zna statutu Gminy Wronki i obowiązków radnego. Natomiast zarzut, że działam za plecami pani dyrektor szkoły jest nieprawdziwy. Pani dyrektor była zapraszana i brała udział we wszystkich zebraniach Rady Sołeckiej i Grupy Odnowy Wsi Chojno, która skupia szefów wszystkich organizacji działających w Chojnie, są na to listy obecności i świadkowie. Należy postawić pytanie, kto dał 11 stycznia 2015 r. ogłoszenie do przeczytania proboszczowi w kościele, jak nie sama pani dyrektor Jankowska, sugerując, że jak nie będzie dzieci zapisanych do przedszkola w Chojnie to nie będzie szkoły?

Przed samym wyjazdem na tzw. szkolenie do Kołobrzegu dowiedziałem się, że do przedszkola w Chojnie zapisało się, po wielu ogłoszeniach, tylko 5 dzieci na 18 uprawnionych. Nasuwa się pytanie: dlaczego tak mało, gdzie tkwi problem? Dlatego właśnie poprosiłem o spotkanie (oddzielnie) z rodzicami dzieci, które nie chodzą jeszcze do przedszkola, gronem pedagogicznym i Radą Rodziców. Nie chciałem być zaskoczony informacjami i danymi dotyczącymi Chojna, których nie otrzymałem od pani dyrektor SAPO, chociaż o nie prosiłem przed wyjazdem. Chciałem wiedzieć, czy mieszkańcy Chojna są zainteresowani szkołą. W trakcie spotkania padły niepochlebne opinie na temat niektórych nauczycieli i powody, dla których rodzice boją się o swoje małe dzieci. Prosili o interwencję w tej sprawie. I na tym koniec.

Nie ukrywam, że w ostatnim dniu tzw. szkolenia w Kołobrzegu, szlag mnie trafił, gdy burmistrz odczytał sms-a, że Mikołajczak w Chojnie przygotowuje akcję wywrotową przeciwko „władzy ludowej”, przeciwko radnym i burmistrzowi. Burmistrz nie podał, od kogo otrzymał tego sms-a. Od tego właśnie czasu zaczęła się ostra nagonka, że Mikołajczak chce zamknąć szkołę w Chojnie, przekształcić ją, a nawet wykupić do spółki z różnymi osobami. Czysta bzdura i idiotyzm. Teraz dowiaduję się, że jestem właścicielem stowarzyszenia, to jest już kuriozalne! Nie wiem, kto takie nieprawdziwe, totalnie oderwane od rzeczywistości plotki rozsiewa.

Uważam, że to całe zamieszanie ma na celu skłócenie mieszkańców Chojna i rozbicie ich jedności, co w pewnym sensie udało się burmistrzowi na zebraniu w dniu 5 lutego 2015r., atakując Mikołajczaka w uwłaczający godności, pełen pomówień sposób. W posiadaniu mieszkańców jest nagranie wystąpienia burmistrza. Poprosiłem o udostępnienie nagrania z urzędu, bo widziałem, że spotkanie było nagrywane. Ale urząd twierdzi, że swoje nagranie, po wykonaniu protokołu skasował. Nie bardzo w to wierzę, ale przecież ja jestem tylko „czymś (nie mylić z kimś!) co siedzi obok”. Jeśli można w tym całym zamieszaniu, obrzucaniu błotem, zauważyć jakikolwiek pozytywny aspekt, to deklaracja burmistrza, że nie zamierza zamknąć szkoły w Chojnie.

Czas jednak pokaże, ile są warte słowa.

Jarosław Mikołajczak,

radny Miasta i Gminy Wronki, sołtys Chojna

 


25.02.2015 na naszą skrzynkę UMiG Wronki przysłał sprostowanie do wypowiedzi Jarosława Mikołajczaka. Oto jego treść:

Jarosław Mikołajczak w swej wypowiedzi w ostatnim numerze „Wronieckiego Bazaru” przedstawił nieprawdziwe informacje, wymagające sprostowania.
– Nadużyciem jest mówienie o nagonce i „nieustannym atakowaniu” sołtysa Chojna. Zebranie wiejskie w Chojnie ujawniło metody jego działania. Krytycznie o tych metodach wyrazili się nie tylko włodarze gminy, ale przede wszystkim mieszkańcy sołectwa Chojno.  To działania pana Mikołajczaka doprowadzają do „skłócenia mieszkańców Chojna  i rozbicia ich jedności”.
– Trudno zrozumieć wyznania: „Mikołajczak wie za dużo”, „nie można zmusić go do milczenia”. Jeśli radny i sołtys ma jakieś niezwykle ważne informacje – to niech je upubliczni.
– Ani burmistrz Mirosław Wieczór, ani jego zastępca Robert Dorna nie podejmowali żadnych działań zmierzających do likwidacji szkoły w Chojnie. Łączenie przez pana Mikołajczaka zapisów do przedszkola z procedurą likwidacji szkoły nie ma żadnych logicznych podstaw.
– O szkoleniu oświatowym radnych poza Wronkami zdecydował sam pan Mikołajczak jako przewodniczący Komisji Kultury, Oświaty i Spraw Społecznych Rady Miasta i Gminy Wronki. Z nieznanych przyczyn szkolenie „Optymalizacja organizacji oświaty samorządowej w kontekście nowych wyzwań polskiej edukacji” w Kołobrzegu nazywa „tak zwanym szkoleniem”.

Artur Hibner, inspektor ds. komunikacji społecznej UMiG Wronki

komentarze 2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *