Dla mnie Powstanie Warszawskie to Baczyński i Świst

Mało już Ich zostało. Garstka zaledwie. Ale pozostały po Nich wspomnienia. Mam też takie. Miałam przyjemność poznać, a potem nawet kilkukrotnie gościć w domu Powstańców Warszawskich. Przyjeżdżali, by przed śmiercią zmienić w pamięci obraz Wronek – ten z więziennej celi na ten przy ognisku harcerskim – pisałam 1 sierpnia 2017 roku

Oferty Pracy Wronki

12 Harcerska Drużyna Pożarnicza, czyli moi CHĘCHACZE, miała okazję spotkać się bezpośrednio z Powstańcami Warszawskimi, m.in. we wrześniu 1999 r. w Nowej Wsi, na uroczystości nadania imienia i poświęcenia sztandaru. Stąd właśnie pochodzi to zdjęcie u góry.

CHĘCHACZE przyjęli imię Krzysztofa Kamila Baczyńskiego – poety powstańca, który zginął w czwartym dniu powstania w czasie walk.
Na naszą uroczystość przybyli koledzy powstańcy K.K. Baczyńskiego – m.in. Jan Sławski (stoi trzeci z prawej w garniturze), który był bezpośrednim świadkiem śmierci Baczyńskiego.
W mundurze harcerskim (pierwszy z prawej) wielki Przyjaciel CHĘCHACZY – harcerz, żołnierz, uczestnik powstania, a przede wszystkim więzień wronieckiego więzienia, który po wojnie przesiedział w ZK we Wronkach sześć lat – hm. Stanisław Sieradzki ps. Świst.

I kiedy słyszę Powstanie Warszawskie myślę: Baczyński i Świst.

Baczyńskiego poznać nie mogłam, ale już jako uczennica SP Nr 1 we Wronkach zakochałam się w Jego twórczości, w  życiorysie. Pokochałam jak On Basię, swoją (przez kilka dni) żonę, której pisał piękne wiersze.
Ale najbardziej znany jest z pewnością utwór pt. Elegia o … [chłopcu polskim]. Potrafię nawet po latach zacytować go w całości…

Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.

Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.

I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pekło?
20. III. 1944 r.

Druha Śwista poznałam właściwie przypadkiem, choć ponoć w życiu nie ma przypadków.
Byliśmy z CHĘCHACZAMI w roku 1997 na Światowym Zlocie Harcerzy w Zegrzu pod Warszawą. Zlokalizowaliśmy swe „bazy” na poligonie wojskowym, na kilku hektarach mieszkało ponad 10 tys. harcerzy przez dwa tygodnie. Jako drużyna pożarnicza (jedna z trzech, jak się okazało na miejscu!) pomagaliśmy zabezpieczać teren pod względem przeciwpożarowym. Mieszkaliśmy w Gnieździe Wielkopolskim, a jakże!
I tam właśnie trafił któregoś popołudnia dh Świst z Warszawy. Dowiedział się, że wśród drużyn z Wielkopolski jest drużyna z Wronek. Wronki nie kojarzyły Mu się dobrze, o czym zawsze mówił, a czemu nie można się dziwić. Kiedy jednak przeglądał listy drużyn rzuciło Mu się w oczy nazwisko komendantki drużyny – hm. Grażyna Kaźmierczak. Nazwisko to skojarzyło Mu się z „klawiszem” z Wronek, który jako jeden z niewielu, był „ludzki”.
I – jak – opowiadał później – to nazwisko wzruszyło Go do tego stopnia, że postanowił mnie odszukać. Ponieważ jednak my rzadko siedzieliśmy w gnieździe, (!) nie zastał nas. Wartownicy powiedzieli gdzie jesteśmy. Dh Świst jednak zasłabł (z gorąca, emocji) i ten wieczór zamiast z nami przy ognisku spędził w szpitalu.
Do końca Zlotu nie spotkaliśmy się już. Ale wkrótce potem dostałam pięknie wykaligrafowany list. Dh Staszek opisał mi pokrótce co się działo w Zegrzu i dlaczego się nie spotkaliśmy oraz streścił swoje życie.
Postanowiliśmy poczekać na okazję spotkania, a w tym czasie korespondowaliśmy (LISTOWNIE – to informacja dla młodszego pokolenia).
I nagle nadarzyła się okazja.
CHĘCHACZE zostali wyróżnieni w Ogólnopolskim Konkursie na słuchowisko radiowe.
Wiem, naprawdę wiem, jak to się czyta :)
Ale tacy byliśmy! Żadnemu konkursowi nie przepuściliśmy! A jak ogólnopolski, to tym bardziej.
W tym konkursie, o którym może kiedyś opowiem, wygraliśmy telewizor. Kolorowy. Do harcówki. To było naprawdę coś!
I po ten telewizor autem z Komendy Wojewódzkiej OSP w Pile pojechaliśmy do Warszawy.
I to właśnie w siedzibie  Głównej OSP w Warszawie spotkałam druha Stanisława Sieradzkiego po raz pierwszy. Rozumieliśmy się, jakbyśmy się znali sto lat.
I tak było do samego końca… Końca, o którym, niestety, nikt nas nie poinformował…

Ale przedtem dh Świst z kolegami (przeważnie było Ich pięciu) przyjeżdżał kilka razy do Wronek. Nocowali u moich rodziców, potem u mnie, czasem na obozie.
Spędzaliśmy czas nie marnując go. Opowiadali nam o tamtych czasach, a że Świst był wspaniałym gawędziarzem- słuchali Go wszyscy z zapartym tchem.

W 1999 roku pojechaliśmy za sprawą Śwista na główne uroczystości 55 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego do Warszawy. Dh. Krysia Tomczak załatwiła nam noclegi w zaprzyjaźnionej szkole Koziołka Matołka, czyli Kornela Makuszyńskiego i wzięliśmy udział we wszystkim, co się dało. Od apelu pod pomnikiem, poprzez Powązki do ognisk w różnych częściach Warszawy. Świst był naszym przewodnikiem. Pomagał Mu dh Stanisław Korwin – Szymanowski.
Moja Ania (ledwo dziwięciomiesięczna) z wózkiem, nie chodząca jeszcze, ale w mundurku zuchowym i czerwonym bereciku zrobiła furrorę! Gdybyśmy kasowali za robienie sobie zdjęć z Nią, to moglibyśmy zostać w Warszawie tydzień w czterdziestkę w dobrym hotelu :)

Obowiązkowo  odwiedziliśmy miejsca związane z K.K. Baczyńskim

Każdy CHĘCHACZ złożył czerwoną różę na grobie naszego patrona.
Tak dla ciekawości: druga od lewej – nowa dyrektor SP 2 we Wronkach Alicja Tomczak (obecnie Raś :)

Był też czas, gdy chodziliśmy prywatnie, bez mundurów. Ania miała swój zielono – żółty pojazd i parasolkę, bo strasznie gorąco było. Mieliśmy ze sobą kilku odważnych zuchów, którzy nie bali się bez mamy pojechać tak daleko

w 2018 roku 12 HDP CHĘCHACZE obchodzić będzie 30 rocznicę istnienia drużyny. Szykujemy ZLOT 30 lecia! CHĘCHACZE i NIEZWYCIĘŻONE MAŁOLATY szykujcie się! Zaczynamy już w tym roku we wrześniu!

hm. Grażyna Kaźmierczak
vel Zenek, vel Szwarc Gapa

Fot. z archiwum drużyny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *