Dlaczego burmistrz chce zmienić plan bazy GS-ów na typowo przemysłowy? [wideo]

Zapytałam burmistrza dlaczego przygotowując plan zagospodarowania przestrzennego przychylił się do uwag tylko jednej firmy i dlaczego właśnie tej? Dlaczego, wg Niego, teren nie może mieć przeznaczenia przemysłowo-  handlowego, jak to przewidziano w „Studium zagospodarowania przestrzennego”, które obowiązuje do dziś i jak chce właściciel tej ziemi? Na te i wiele innych pytań odpowiada Mirosław Wieczór, wroniecki burmistrz IV kadencji

Oferty Pracy Wronki

Zamiast mojego komentarza, wypowiedź Czytelnika – wiernego, dodam – która tak znakomicie wpisuje się w moje zdanie, że zacytuję ją „żywcem”. Szkoda, że mój wierny Czytelnik (chociaż nie zawsze jesteśmy tak zgodni :) nie chce się ujawnić z nazwiska, ale to Jego wola i  szanuję to.

Oto tekst, dodam, że powstał już po obejrzeniu filmu, który od jakiegoś czasu jest na naszym kanale YT WB:

Pani Grażyno, chciałbym odnieść się do sprawy dotyczącej miejscowego planu zagospodarowania dla m.in. terenu bazy GS.

Otóż podczas rozmowy brakowało jednego pytania – co by szkodziło, żeby teren zrobić zarówno jako P, jak i U (PU), czyli tak, jak faktycznie jest teraz użytkowany (pytała Pani ogólnie dlaczego nie może być tam usług).  (ZAPYTAŁAM – min. 18.45 – dopisek red.)

Myślę, że ciężko jest zbić taki argument (utworzenia PU), bo w przypadku uchwalenia terenu jako PU nie jest dyskryminowana żadna ze stron. Jakaś firma może kupić teren i prowadzić tam działalność produkcyjną, jak również ktoś może kupić ten teren, żeby wybudować tam centrum handlowe. Na tym chyba polega demokracja i wolna gospodarka? A nie na “robieniu dobrze” tylko jednej ze stron. Przecież jeśli ktoś zaoferuje GS więcej pieniędzy, chcąc tam wybudować zakład, to wątpię, żeby spółdzielnia się nie zgodziła na to. Oczywiście może się nie zgodzić, ale to jest ich wolny wybór, a nie ograniczanie ich wolności poprzez narzucanie danego sposobu zagospodarowania. I to nie jest obwodnica, która jest całkiem nietrafionym przykładem tutaj.

Co do ceny gruntów to ma Pani rację, że krążące propozycje dawane GS były śmieszne – przecież wiadomo, że terenu w centrum brakuje, szczególnie w takim miejscu, więc cena 400-500 zł/m2 byłaby tu jak najbardziej adekwatna. Poza tym można skorzystać z usługi rzeczoznawcy, który to wyceni.

Jeszcze tylko pewne przemyślenia odnośnie twierdzenia, że teraz ewentualny inwestor rozmawiający z GS nie ma i tak żadnej gwarancji wybudowania tam centrum handlowego. Owszem – gwarancji w ręku nie ma – nie ma w tej chwili żadnego planu miejscowego dla tego terenu, więc przy inwestycji obowiązuje wydanie decyzji o warunkach zabudowy.
A jak ten teren jest oznaczony w “Studium”? O, przypadek – PU!
Czyli ktoś kiedyś przy tworzeniu “Studium” dla miasta i gminy (które jest stosunkowo świeże) z jakiegoś powodu tak zrobił – zapewne studium nie tworzył jakiś laik. Burmistrz przy ewentualnym wniosku o wydanie decyzji o warunkach zabudowy nie miałby innej możliwości, jak taką decyzję wydać i taka jest prawda, a jeśli jest inaczej to niech ktoś mnie sprostuje.
W tej chwili takiej decyzji nie wyda, bo trwa procedura planistyczna, co powoduje (jeśli dobrze pamiętam, ale jestem pewny tylko na 90%), że wydawanie decyzji o warunkach zabudowy jest wstrzymane. Natomiast normalnie po prostu inwestor wystąpiłby o taką decyzję, dostał ją od burmistrza, a następnie rozpoczął budowę.

Podsumowując – jak już wiele osób się wypowiadało, ja również, jako po prostu zwykły mieszkaniec, nie widzę żadnych przesłanek ku temu, żeby ograniczać funkcjonalność tego terenu, a zrobienie z tego wyłącznie terenu przemysłowego P jest “robieniem dobrze” tylko jednej dużej wiadomej firmie.
Z burmistrzem się zgadzam, że należy dbać o lokalne firmy, bo dają ludziom pracę, a gminie podatki, ale nie można aż tak faworyzować jednych kosztem drugich.

Czytelnik (dane do wiadomości redakcji)

 

Ten „łakomy kąsek” – ziemia między Amicą a Samsungiem stała się w ostatnich miesiącach gorącym tematem.
Rozmowy między właścicielem – wroniecką Gminną Spółdzielnią a chętnym do wykupu, czyli Amicą – utknęły gdzieś w kuluarach gabinetowych.
Nie znaleziono wspólnego mianownika, firmy rozmawiają już tylko przez prawników.

A oto moja rozmowa z burmistrzem:

Foto dron: Piotr Mikołaj
wideo: Szwarc Gapa

komentarze 4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *