Gminna Spółdzielnia walczy o swoje [wideo]

Dziś o godz. 18.30 w ratuszu odbyło się spotkanie przedstawicieli Gminnej Spółdzielni z radnymi Rady MiG Wronki. Radnych na spotkanie zaprosiła pani prezes Anna Radziszewska. Na zaproszenie odpowiedziało 10 radnych (z obecnej czternastki). Spotkanie było otwarte, zaproszona na nie także prasę. Byłam z kamerą i nagrałam dla Państwa przebieg całego zebrania. Zapraszam do obejrzenia filmu i wyciągnięciu wniosków

Oferty Pracy Wronki

Jedenaścioro z 14 radnych pojawiło się na spotkaniu z przedstawicielami GS Wronki: (od lewej): Agnieszka Bartniczak- Ginalska, Sławomir Śniegowski, Bartek Sobański, Janusz Szulc, Marcin Wilk, Piotr Rzyski, (z drugiej strony stołu): Karolina Krygier, Ernest Frankowski, Jerzy Śmiłowski, Piotr Golas.
Przed dwoma tygodniami na podobne spotkanie zaprosili radnych przedstawiciele Amiki. Tajne spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Prasę i osoby postronne ze spotkania w ratuszu wyproszono.
Tematem spotkania, podobnie jak i tego, było omówienie tworzonego właśnie planu zagospodarowania przestrzennego.  Dlaczego spotkanie utajniono? Nie wiem. Nikt nie potrafił mi na to pytanie odpowiedzieć.
Wiem tylko jedno, że jeśli światowy potentat (spółka) spotyka się z przedstawicielami gminnej władzy uchwałodawczej (radnymi) na tajnym spotkaniu dotyczącym przekształcenia planu zagospodarowania przestrzennego, to ja, jako mieszkaniec i pełniący funkcję dziennikarza, mam zaraz złe przeczucia i dziwne podejrzenia. A Wy?

Pani prezes GS Anna Radziszewska przedstawiła ogólnie problem, pokazując dokumenty korespondencji, które GS wymieniała z Amicą i burmistrzem. Tu na zdjęciu pokazuje różne załączniki: ten z lewej – omówiony, ten z prawej zamieniony przed podpisaniem.

Na terenie bazy GS na Borku ma powstać centrum handlowe. Od dwóch lat walczą o nie GS oraz inwestor: tu na zdjęciu wizualizacja tego centrum. Nikt z obecnie zajmujących plac nie ucierpi na umiejscowieniu CH w bazie GS. Teren, którym zainteresowani są inwestorzy jest w tej chwili do dyspozycji. -Na tej inwestycji zyska miasto -przekonują inwestorzy. -Ludzie nie będą musieli szukać Rossmana czy Pepco poza miastem, te i inne sklepy mają pojawić się właśnie na Borku.

Przedstawiciele GS nie chcą, aby tworzony obecnie plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu, na którym znajduje się baza GS-ów stał się, jak sugeruje obecnie projekt planu, terenem tylko przemysłowym. Właściciele tej ziemi chcą, by był on, jak do tej pory, przemysłowo- usługowym (PU).
Po pierwszym wyłożeniu planu GS złożyła do burmistrza poprawkę, wnosząc o teren PU. Burmistrz poprawkę odrzucił, proponując teren jako tylko przemysłowy (P). W ten sposób, GS nie może na tym terenie (własnym!) prowadzić handlu i usług, czyli nie zrealizuje przedsięwzięcia centrum handlowego, na którego ma już inwestora. Teren przemysłowy wyklucza bowiem handel i usługi. Tak więc teren mogłaby od GS kupić Amica, która o to zabiega i zaanektować go na rozwój przemysłu. Na to jednak nie zgadza się GS, twierdząc, że jeśli Rada przegłosuje ten plan, to Amice i tak swojej ziemi nie sprzedadzą. A na pewno  nie za taką cenę, jaką im proponuje wroniecki potentat.

Jeśli Rada zatwierdzi plan zagospodarowanie jako stricte przemysłowy, GS wystąpi do miasta o odszkodowanie, ponieważ straci strategicznego inwestora, z którym rozmowy prowadzi od dwóch lat. Wszystko przeciąga się właśnie przez uchwalany plan zagospodarowania.

-To ja sam zaproponowałem burmistrzowi dwa lata temu, żeby tej inwestycji nie robić na WZ, tylko poczekać na plan zagospodarowania. Wówczas burmistrz był za tym, by na terenie bazy GS powstało Centrum Handlowe. Teraz prace nad planem się przeciągają, a jak się dowiadujemy, burmistrz zmienił zdanie i chce, by teren stał się tylko przemysłowym, co przekreśla naszą inwestycję. Jesteśmy jednak zdeterminowani, jeśli nie tu, to gdzie indziej we Wronkach postawimy nasze CH – mówił inwestor.

– Poprzez CH uporządkujemy ten teren. Obiekty, które istnieją pozostaną. Na planie widać, że CH ma powstać na terenie, który obecnie jest niezagospodarowany. Obiekty GS – biuro – inwestor wybuduje w innym miejscu. Wraz z placem na węgiel zostanie przesunięty wgłąb terenu.

– Początkowo Amica chciała kupić teren, na którym stoi piekarnia GS, obiecując, że piekarnię wybuduje na innym wskazanym miejscu. Potem się z tego pomysłu wycofała, proponując za zakup terenu z piekarnią tak śmiesznie małą kwotę, że nie zgodziliśmy się – mówi pani prezes GS.
– Gdy Amica sprzedawała teren Samsungowi, to zapłaciła tylko za ziemię, czy też za hale, które tam stały? – pytał Piotr Ławniczak. Jeśli tylko za ziemię, to wyszło po 2.000 zł za m kw. A od nas chcą kupić teren z piekarnią za 200 zł m kw. To ja się pytam – jak to jest, że kupujący narzuca cenę zakupu właścicielowi?

foto, wideo: Szwarc Gapa

A oto przebieg spotkania:

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *