Inna twarz kibola

W dniu 19 grudnia 2014 roku w Poznaniu, w salce kościoła Bożego Ciała przy ul. Krakowskiej odbyło się spotkanie autorskie poświęcone Żołnierzom Wyklętym, a dokładnie; książce „Powrót do Wronek”. Rzeczą ciekawą jest, że organizatorem spotkania był Kibolski Klub Dyskusyjny flagowej wielkopolskiej drużyny piłkarskiej, Lecha Poznań.

Promocja Książki Klemensa Stróżyńskiego (11)Dyżurny Szwarccharakter III Rzeczypospolitej

Kiedy dochodzi do awantur w czasie demonstracji (różnego zresztą charakteru), kiedy siły policyjne nie radzą sobie z zaprowadzeniem porządku, kiedy – na koniec – trzeba „przykryć” jakieś afery gospodarcze czy polityczne, władza wywołuje na scenę dyżurne „czarne charaktery”, czyli kiboli. Oni są napastliwi, niekulturalni, nietolerancyjni, ogólnie – są wrzodem na zdrowym ciele naszego dobrze urządzonego państwa.

Oferty Pracy Wronki

W czasach protestów studenckich, nagonki antyżydowskiej i antyinteligenckiej oraz interwencji zbrojnej Układu Warszawskiego w Czechosłowacji (1968 r.), podobnie jak większość studiujących wówczas młodych ludzi, i ja byłem „wichrzycielem”. Tak nazywano wówczas tych, którzy się z władzą nie zgadzali i upierali przy zasadzie wolności i godności. Dzisiaj najprawdopodobniej byłbym „kibolem”.

Sportowym kibicom, w dawnych czasach pożądanej społecznie populacji amatorów sportu, nadano „gębę”, termin „kibole” zastąpił określenia chuliganów (lata pięćdziesiąte), wichrzycieli (lata sześćdziesiąte), warchołów (lata siedemdziesiąte). Celowo przytaczam dekady, kiedy funkcjonowały w oficjalnej propagandzie ulubione określenia ludzi, którzy się władzy nie podobali i których można było obwiniać za wszystkie niepowodzenia władzy.

Co ciekawe, większość mediów służy takiej propagandzie, przedstawiając w odpowiednio złym świetle obie dyżurne społeczności wrogów III Rzeczypospolitej. To albo wrzeszczące, wywijające szalikami i rzucające kamieniami gromady kiboli, albo równie agresywne, nietolerancyjne i wywijające parasolkami watahy „moherowych beretów” spod znaku „Radia Maryja”. Ciekawe zestawienie: prawda? Młode i starsze pokolenie „nieucywilizowanych” przeciwko postępowi, tolerancji, Unii Europejskiej i ogólnemu szczęściu ludzkości.Promocja Książki Klemensa Stróżyńskiego (16)

 Młodzi, energiczni, patriotyczni i chętni do pomocy

Kiedy otrzymałem propozycję spotkana autorskiego na temat Żołnierzy Wyklętych od Kibolskiego Klubu Dyskusyjnego, byłem mocno zdziwiony, bo mało kto kojarzy społeczności kibiców z działalnością kulturalną, zainteresowaniami literackimi i historycznymi, ale zgodziłem się chętnie, tym bardziej, że od bardziej predestynowanych, na przykład szkół średnich lub gimnazjów (wronieckich) czy instytucji kulturalnych zaproszeń dotąd nie było.

Tym bardziej chętnie się zgodziłem, że zapoznałem się w internecie, zwłaszcza na YouTube, z dotychczasową działalnością kulturalną Kibolskiego Klubu Dyskusyjnego. Były tam spotkania na temat historii Polski, zwłaszcza problemów raczej omijanych przez oficjalne organizacje kulturalne, jak sprawa rzezi wołyńskiej (oczywiście, bywał tam ksiądz Issakowicz, który we Wronkach zgromadził niewielką garstkę zainteresowanych) czy w ogóle problemy narodowościowe na Kresach, wreszcie zagadnienia antykomunistycznej konspiracji podczas drugiej wojny i po niej.

Zaimponowała mi także sprawność organizacyjna w przygotowaniu tego spotkania. Na stronie FaceBooka atrakcyjnie zaprezentowano samo spotkanie, połączono hiperłączami z innymi, w tym z odpowiednią stroną Związku Żołnierzy NSZ oraz stroną „Posiedźmy we Wronkach”, naszą, lokalną. Wstawiono dobrą mapkę dojazdu do miejsca spotkania, uruchomiono internetowy system zapisów, pomagający przygotować właściwą ilość miejsc.

Kiedy zestawiłem tę sprawność organizacyjną paru młodych kibiców z indolencją organizacyjną władz naszej gminy, które od września nie dają sobie rady z przywróceniem na portalu miejskim (a portal ten jest finansowany z naszych podatków, a nie „za Bóg zapłać”!) strony „Groby ofiar stalinizmu” – zrobiło mi się po prostu wstyd za swoją gminę. Nie pierwszy zresztą raz.

W piątek 19 grudnia w salce zebrało się prawie sto osób. Bardzo dużo jak na wydarzenie poświęcone kulturze, nawet w wojewódzkim Poznaniu. Ktoś przyniósł prywatny rzutnik, ktoś postarał się o kable, kamerę do filmowania, był komputer, nagłośnienie. I dobrze ponad dwie godziny spędzone w duchowej obecności więźniów stalinowskich, w skupieniu i szczerym zainteresowaniu.

Uczestnicy zupełnie nie pasowali do oficjalnego wizerunku kibola. Zamiast wulgarnych słów, agresji, prymitywizmu – kultura rodem sprzed wojny, grzeczność, przepuszczanie dziewcząt przodem, powitania, kiedy kobieta, a nie mężczyzna pierwsza podaje rękę (kto dziś o tym pamięta?!). Ogół uczestników to młodzi ludzie płci obojga, dobrze wykształceni i obyci (najwięcej dwudziestoparolatków), pokazujący znaczną wiedzę historyczną, ale i ogólną. Wśród nich dwóch wnuków doktora Sobeckiego, związanego z więzieniem wronieckim.

Na spotkaniu byli również przedstawiciele środowiska żołnierzy Narodowych Sil Zbrojnych: pułkownik Jan Podhorski (członek władz krajowych Związku Żołnierzy NSZ, były więzień Wronek i uczestnik naszych zjazdów) oraz dwóch jego towarzyszy z Oddziału Wielkopolskiego Związku. Pułkownik, mimo wieku budzącego naprawdę szacunek (93 lata) cały czas słuchał uważnie, a na koniec podzielił się z obecnymi refleksjami na temat tamtej bolesnej przeszłości.

Promocja Książki Klemensa Stróżyńskiego (8)

Okazało się, że poznańscy kibole prowadzą aktywną działalność charytatywną, w szczególności roztaczają opiekę nad Żołnierzami Wyklętymi i ich rodzinami, wysyłają paczki i karty świąteczne, odwiedzają… Wygląda na to, że podczas najbliższych obchodów Dnia Żołnierzy Wyklętych we Wronkach będziemy mieć gości z Poznania.

Na koniec spotkania – zakup książek i zbieranie autografów, wspólne zdjęcia chętnych z prowadzącymi spotkanie Klemensem i Bożeną Stróżyńskimi. Był również, oczywiście, Paweł Bugaj, szef TMZW i jeden ze współtwórców książki oraz Mikołaj Koza, uczeń gimnazjum nie przepuszczający okazji uczestniczenia w zdarzeniach tak bardzo go pasjonujących.

Promocja Książki Klemensa Stróżyńskiego (15)

A na koniec

Żyjemy w takim dziwnym kraju. Chcemy zmieniać na lepsze gospodarkę, budować drogi, ulepszać koleje – nie udaje się. Mimo zaangażowania Sejmu, Rządu, Prezydenta i kogo tam jeszcze. Chcemy reformować absurdalne często prawo, zwiększać bezpieczeństwo, uzdrawiać oświatę – nie udaje się. Mimo zaangażowania Sejmu, Rządu, Prezydenta i kogo tam jeszcze. Chcemy żyć zgodnie, zakończyć kłótnie, ukrócić oszustwa i afery – nie udaje się. Mimo zaangażowania Sejmu, Rządu…

A tu inny świat, chociaż tak niedaleko. Zgodnie, z szacunkiem wzajemnym, ze zrozumieniem starych i młodych, bez oczekiwania zapłaty, bez zawiści, za to z uśmiechem i życzliwością. Bez czarów, bez hipnozy, nawet bez pigułek.

Może więc warto wierzyć, że będzie lepiej?

Klemens Stróżyński

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *