Kolejny przykład dewastacji. Tym razem na Placu Wolności
|Kolejny przykład dewastacji. Tym razem Wioletta opisała nam przypadek z Placu Wolności. To naprawdę bardzo smutne, ale też deprymujące, że nie ma się do kogo zwrócić po pomoc. Służby, które są do tego przez państwo i miasto powołane są zwyczajnie niewydolne… Niestety. Trzeba w końcu nazwać sprawę po imieniu
Dzień dobry.
Pozwoliłam sobie do Pani napisać i prosić o wystawienie takiej oto fotorelacji. Tak wygląda po nocy na Placu Wolności między Żabką a sklepem nasiennym.
Bestialstwo nie ma końca.
Nie pozdrawiamy gości z UK, którzy mieszkają nad sklepami i przesiadują do nocy na schodach przy sklepie nasiennym, albo właśnie na ławkach na Placu Wolności.
Pragnę tylko dodać, że kwiat wylądował po raz trzeci u sąsiadów wyrwany i połamany. O resztkach słonecznika i papierosach nie wspominając. Prośby nie wystarczają.
Przykro, że ludzie nie potrafią uszanować porządku.Czytelniczka
Dane do wiadomości redakcji
Na podobny temat:
1 komentarz
A może służby zwyczajnie się boją…..