Komentarz do odpowiedzi dyrektor czarnkowskiego szpitala
|Wczoraj opublikowałam list z odpowiedzią dyrektor czarnkowskiego szpitala, dziś załączam komentarz, chociaż, jak widzę na Fb sami Państwo skomentowali sytuację. W przychodni wronieckiej prowadzonej przez czarnkowski szpital od marca nie ma stałego lekarza, co potwierdzacie Państwo w komentarzach. Lekarze zmieniają się i pojawiają 2-3 godziny dziennie i to nie codziennie. Pacjenci czują się niepewnie, nie wiedząc, czy gdy będzie taka potrzeba, będzie akurat lekarz w przychodni
Nie chcę się czepiać, jednak odpowiedź w stylu:
nie jest żadną odpowiedzią…
„Przychodnia zabezpieczona jest w personel lekarski” – przecież nikt nie mówi, że w ogóle nie jest. Ale są to najwyżej dwie-trzy godziny dziennie, a zdarzają się dni, że nie ma lekarza w ogóle, a to stanowczo nie zadowala pacjentów! I naprawdę trudno im się dziwić!
„Można korzystać z Izby Przyjęć w Czarnkowie” – no można, ale trudno, żeby z każdą dolegliwością jeździć na Izbę Przyjęć do Czarnkowa, czy Szamotuł. Poza tym do 18.00 obowiązuje zasada, że pacjent korzysta z opieki lekarza rodzinnego. I tu robi się problem, o którym piszą pacjencie w komentarzach na Fb, pod wczorajszym postem.
Pisanie:
sugeruje, że ten list został przeze mnie napisany. To nie jest >tzw. „list Czytelniczki” < – to jest autentyczny list Czytelniczki, która zastrzegła sobie dane do wiadomości redakcji. I ma takie prawo. Nie każdy ma tyle odwagi cywilnej co ja, żeby podpisywać się na forum pod postami, które wzbudzają emocje, nawet, jeśli jest to prawda. Ludzie się boją. Czego? Nie wiem, trzeba zapytać tych, którzy się boją.
Jednocześnie powtarzam, że nie jestem wrogiem szpitala, chcę pomóc i zgadzam się z tym stwierdzeniem pani Dyrektor:
Też uważam, że jeśli raz (przed wyborami w 2018 roku) burmistrz mógł się wtrącić w sprawy opieki medycznej, która nie wchodzi w zakres obowiązku Gminy, to może to zrobić znów. I jest taka szansa, ponieważ w przyszłym roku kolejne wybory. Na nasze nieszczęście kadencję wydłużono do 5 lat, więc nie w 2022 ale w 2023 będą wybory. Zawsze jest to „rok cudów”, więc jest szansa, że coś i w tej materii się ruszy. Że kandydaci na burmistrzów będą mieli okazję pokazać się z jak najlepszej strony i „załatwić” Wronkom lekarza pediatrę. A przynajmniej obiecać.
Poza tym, jeśli pacjent zapisał się do lekarza i nagle okazuje się, że tego lekarza nie ma, gdy jest pacjentowi potrzebny, to trudno się dziwić, że się pacjent denerwuje i pisze listy gdzie może.
Może ktoś powie, że to cyniczne, co piszę, ale proszę spojrzeć w głąb historii… Na przestrzeni ostatnich 20 lat tylko lata wyborcze były latami „cudów”. Wówczas można było nagle załatwić sprawy nie do ruszenia…
Przepraszam Państwa, którzy liczyli z mojej strony na jakiś „cud”… obawiam się, że nie pomogę. To nie jest odbiór makulatury, albo innych śmieci w lesie, które po mojej interwencji są natychmiast usuwane.
Ale dziękuję za zaufanie.
Myślę, że o tych problemach powinniście Państwo informować NFZ, bo tylko NFZ w tej kwestii jest władny zrobić cokolwiek. Trzeba się jednak liczyć z tym, że NFZ może źle działającą przychodnię zamknąć. Warto więc przemyśleć, czy lepiej mieć źle działającą przychodnię we Wronkach, czy nie mieć żadnej…
No i jeszcze jedno: Państwa lekarz rodzinny, czy też pediatra nie musi być we Wronkach! Można go sobie wybrać w całej Polsce. Proszę rozejrzeć się wokół, z Poznaniem włącznie. Lepiej dowieźć dziecko od razu do Poznania w czwartek, niż czekać do poniedziałku za przyjęciem we Wronkach.
I proszę pamiętać: pieniądze idą za pacjentem! Jeśli Państwo się przeniesiecie poza Wronki, to i pieniądze na Państwa leczenie nie zostaną w przychodniach we Wronkach.
Szwarc Gapa
Radość była wielka:
Potem mniejsza…
A potem było już tylko gorzej….
komentarze 2
Też „uważam, że jeśli raz burmistrz mógł się wtrącić w sprawy opieki medycznej, która nie wchodzi w zakres obowiązku Gminy, to może to zrobić znów.”
6 tysięcy osób nie mogło się pomylić – rozumiem, że większość z tysiąca osób przychodni, to wyborcy, którzy zagłosowali na „obietnicę”. Zatem, Panie Burmistrzu – do dzieła!
Placówka pobiera za każdego zapisanego pacjenta stałą miesięczną kwotę, a opieki nie zapewnia. Ba, kwota nie zostaje umniejszona przez opłatę lekarza czy zlecone badania laboratoryjne, które nie są zlecane, bo nie ma kto to robić…
Skarga do NFZ może skutkować zamknięciem placówki. Najlepiej przenieść się do innej placówki i tam zostawić pieniądze, które płaci za Was NFZ.