Koniec MARYNI we Wronkach, czyli M obraca się W…
|„M” obraca się w „W”, czyli Zespół Folklorystyczny „Marynia” zmienia się w Zespół Tańca Polskiego “Wronki” – taki tekst dostałam do publikacji od Jana Galasińskiego. Uważacie, że to dobry pomysł?
LOGO Zespołu Tańca POLSKIEGO WRONKI
Wraz z nowym sezonem artystycznym w jednej z sekcji Wronieckiego Ośrodka Kultury sporo się zadzieje. Decyzja kierownictwa zespołu dotycząca zmian w jego funkcjonowaniu i wizerunku, choć pewnie zaskakująca i niespodziewana, jest wynikiem długiego procesu przemian, jakie dokonały się na przestrzeni ostatnich lat i jakie planowane są od następnego sezonu w zespole.
W dniu 1 września we Wronkach zacznie działać Zespół Tańca Polskiego WRONKI. Czy to nowy podmiot działający w strukturze WOK? I tak i nie…
Będzie to nowa propozycja zajęć dla dzieci i młodzieży a nawet dorosłych. Zespół Tańca Polskiego WRONKI stanie się grupą artystyczną edukującą Wronczan w szeroko pojętym wymiarze artystycznym. Zajęcia prowadzone będą w bardzo szerokim zakresie przez profesjonalną kadrę, do której zaproszeni zostali wyjątkowi profesjonaliści i pasjonaci swojego fachu. Znajdą się wśród nich instruktorzy tańca, choreografowie, specjaliści tańców polskich, teoretycy tańca, pedagodzy baletu czy rytmicy. Ponadto dyrygenci, kompozytorzy i muzycy.
Członkowie zespołu będą więc poznawać różne style i techniki taneczne, rozwijać umiejętności ruchowe, wokalne i aktorskie. Zajęcia w zespole będą również dobrą i ciekawą formą spędzania czasu wolnego dla dzieci, dostosowane do wieku i liczebności grup. Profesjonalizm i wysoki poziom artystyczny będzie się równoważył z aspektem edukacyjno-integracyjnym.
Zespół organizować będzie wyjazdy na międzynarodowe festiwale, konkursy i przeglądy oraz obozy i zgrupowania. Po latach rozwoju młodego człowieka w ramach struktury ZTP WRONKI, członek zespołu będzie ukształtowanym ruchowo, muzycznie i wyrazowo artystą, który gotowy będzie sprostać oczekiwaniom twórców programu artystycznego. Repertuar oparty będzie na tańcu polskim, ale jego autorzy czerpać będą nie tylko z różnych gatunków muzycznych, ale i z różnych obszarów sztuki.
Czy to jednak zupełnie nowy podmiot?
Zespół Tańca Polskiego WRONKI to kontynuacja Zespołu Folklorystycznego „Marynia”.Zespół Folklorystyczny „Marynia” powstał w 1993 r. z inicjatywny Lety Gromadzińskiej. Przez lata prowadzony był przez różnych instruktorów i zmieniał się w zależności od ich pracy i zaangażowania. Niewątpliwie przełomem w rozwoju zespołu był rok 2011 kiedy zespołem zaczęli kierować instruktorzy tańca ludowego Hanna Galasińska i Jan Galasiński.
Dzięki ich ogromnemu zaangażowaniu i pracy znacząco zmienił się profil i poziom zespołu. Z małego regionalnego zespołu ludowego stał się kulturalną wizytówką Wronek i rozpoznawalną w kraju grupą zajmującą się tańcem ludowym.
Zespół nie tylko poszerzył swój repertuar, ale przede wszystkim całkowicie zmienił charakter i profil swojej działalności artystycznej i strukturę organizacyjną. Polskie tradycje muzyczno-taneczne niewątpliwie wciąż są i pozostaną najważniejszym źródłem, z którego czerpie zespół. W chwili obecnej jednak przedstawia on folklor w stylizowanej formie, dostosowanej do wymagań współczesnego odbiorcy. W ramach działalności zespołu powstają projekty, które znacząco odbiegają od propozycji “Maryni” sprzed wielu lat. Zespół tworzy bowiem szereg projektów edukacyjnych, nowoczesnych form taneczno- wokalnych, w których przeplatają się nie tylko różne techniki taneczne, ale także różne formy scenicznego wyrazy.
Skąd ta decyzja? – pytamy kierownika zespołu Jana Galasińskiego.
„Marynia” to nazwa jednego z bardzo popularnych w regionie szamotulskim tańców. Przez lata nazwa ta identyfikowana była z Zespołem i jego założycielką oraz wieloletnim opiekunem Letą Gromadzińską. Jej zasługi względem zespołu są niekwestionowane i nieoceniane. To dzięki niej “Marynia” istnieje i przetrwała wiele ciężkich chwil i próbę czasu. Kilka lat temu p. Letania wycofała się z pracy w zespole, będąc spokojna o jego przyszłość i dalszy rozwój pod opieką obecnej kadry zespołu.
Nie ukrywamy, że nazwa ta od wielu lat jest tematem naszych rozważań i budzi sporo sprzecznych emocji. Dla jednych jest to urocza nazwa wielkopolskiego tańca, dla innych zaś to nazwa, która nie cieszy się zbyt pochlebną opinią. Niewątpliwie jednak w środowisku ogólnopolskim od lat znani jesteśmy bardziej jako zespół z Wronek, niż jako Marynia. Zależy nam aby nazwa zespołu wzbudzała tylko pozytywne emocje, a co więcej jednoznacznie pozwalała ukierunkować pochodzenie grupy.
Dalszy rozwój zespołu jest priorytetem naszych działań. Nie wyobrażamy sobie, aby zespół i jego członkowie przestali się rozwijać. Od kiedy pracujemy w zespole z roku na rok zmienia się on, naszym zdaniem, na lepsze. Zmiana zespołu folklorystycznego na zespół tańca polskiego wynika ze zmiany profilu działalności. Na przestrzeni ostatnich lat, zespół zamienił wierne odzwierciedlanie polskich tradycji tanecznych na scenie na rzecz choreografii i artystycznych opracowań opartych na tańcach polskich – czy to narodowych czy regionalnych.
Wraz z nowym sezonem artystycznym Wroniecki Ośrodek Kultury zaprasza dzieci i młodzież do Zespołu Tańca Polskiego WRONKI. Jak można stać się jego członkiem?
W dniach 13. i 15. września odbędą się tradycyjne nabory. Zapraszamy na nie dzieci i młodzież (nie młodsze niż 7 lat), które kochają taniec i śpiew.
Jest to spotkanie kandydatów do zespołu z kadrą. Krótkie wspólne zajęcia oraz indywidualne przesłuchania pozwolą stwierdzić czy kandydat posiada predyspozycje do tego, aby uczestniczyć w zajęciach.
Nie ma się czego bać! Warto spróbować, bo może rozpocznie to największą przygodę życia!
Nowe i stare logo zespołu:
A co na to wszystko stowarzyszenie działające przy zespole? Co na to sam zespół? Czy ktoś z kimś omawiał kwestię tak istotnej zmiany? Przecież od zawsze mówiło się i mówi: „idę na Marynię”, „występuję w Maryni” itp. itd.
Jak dla mnie logo jest akceptowalne to zmiana nazwy w takim trybie jest dużą przesadą!
„Marynia” to wiocha!…
Tak kolokwialnie spuentuję odczytanie uzasadnienia tekstu zapowiadającego zmianę nazwy zespołu tanecznego – perełki kulturalnej Wronek. „Profesjonalizm i wysoki poziom artystyczny” obecnego zespołu nie pasują do takiej nazwy jak MARYNIA – wstyd / siara! (?)
„Zależy nam, aby nazwa zespołu wzbudzała tylko pozytywne emocje…” – czytam. To znaczy, że obecna nazwa pozytywnych emocji nie wyzwala? Owszem, u wielu propozycja jej zmiany dobrych emocji nie wyzwoliła.
Na przestrzeni 28 lat działalności zespołu, Marynia nieustannie rozwijała się i była „eksportową” dumą Wronek. I tak jest do dzisiaj. Były i są sukcesy. I to coraz większe.
W rozwoju Maryni niewątpliwe duże są zasługi państwa Hanny i Jana Galasińskich.
Zmiana nazwy oznacza coś nowego, to odcinanie się od korzeni, ciągłości artystycznej (bo historii zespołu nie wymaże się z pamięci), nowa nazwa ma oznaczać nową jakość!
Twórcy tej nowej jakości chcą mieć swoje dziecko, a nie pasierba. Nazwa i logo jakiegokolwiek podmiotu, który działa od kilkudziesięciu lat i odnosi sukcesy już na arenie międzynarodowej to jest MARKA, bardzo ważny element marketingowy. (Podmioty, które szybko chcą wejść na rynek wiele dają, aby sprzedawać się pod znanymi markami.)
Szkoda, że decydenci zrywają z lokalną tradycją. Więzi buduje się przez pokolenia i wątpię, aby nowa nazwa zespołu przyjęła się w lokalnym środowisku, to zawsze będzie w potocznej nazwie Marynia, chociaż na zewnątrz będzie to „nówka”! Z jakim skutkiem? Renoma Maryni była już znana i doceniana na festiwalach, przeglądach, konkursach.
Czy aby przy zgłoszeniach dla rozpoznania zespołu nie trzeba będzie dopisywać w nawiasie (dawna Marynia).
Kompromisem byłoby połączenie tradycji z obecnym trendem, więc proponuję oficjalną nazwa zespołu:
ZESPÓŁTAŃCÓW POLSKICH MARYNIA WRONKI
@Paweł Bugaj
28 lat działalności zespołu?
To tylko pół prawdy, proszę dodać jeszcze dwadzieścia kilka lat – razem będzie dużo, dużo ponad 50 lat!
Pierwszymi, którzy tańczyli w tym zespole założonym i prowadzonym przez panią Letanię Gromadzińską były dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 3, z rocznika 1958!
Dopiero 28 lat temu, TEN zespół przyjął oficjalną nazwę „MARYNIA” i zmienił patronat ze Szkoły Podstawowej nr 3 na WOK.
PS.
Już ponad 50 lat temu dwoje dzieci pani Letanii Gromadzińskiej tańczyło w TYM zespole, oczywiście w dwóch różnych rocznikowo grupach.
Z całym szacunkiem, ale zespół ludowy był kulturalną wizytówką Wronek i rozpoznawalną w kraju grupą zajmującą się tańcem ludowym, znaną również w w wielu krajach zanim zaczęli prowadzić zespół obecni instruktorzy.
Nie chcę rozstrzygać czy decyzja jest słuszna czy nie. Przedstawiona jednak motywacja tego kroku jest tak przekonująca, jak to, że Amerykanie lądowali na Księżycu pokonując Pasy Van Allena w te i wew te korzystając z pomocy komputera o mocy obliczeniowej Commodore 64…
Żeby była jasność – nie jestem przeciwko zmianie nazwy par excellence. Nie wiem jednak czy jest administracyjna – i tu owszem, jestem przeciw – czy wynika z ambicji zespołu i tworzących go artystów. W tym drugim przypadku mogę tylko przyklasnąć, albowiem jestem zwolennikiem teorii, że artysta, który nie podejmuje nowych wyzwań, umiera…
Na razie jednak jesteśmy w punkcie, w którym rzucając hasło „Marynia” usłyszę odzew „Wronki”, a kiedy rzucę hasło „Wronki” usłyszę „więzienie”, „Amica” lub „Samsung”…