List Czytelnika w sprawie odbioru odpadów we Wronkach
Pani Redaktor obserwuję temat odpadów w naszej gminie od paru tygodni w związku z końcem roku – bardziej z faktu bycia przedsiębiorcą i też wielkimi zmianami i problemami w tym temacie, jakie mnie czekają już od początku roku, ale ze zdziwieniem patrzyłem, gdy zbliżał się koniec roku, a gmina nie miała wybranego żadnego podmiotu, który odbierałby odpady od mieszkańców. Trochę to nieodpowiedzialne zostawiać te sprawy do ostatnich dni roku – czytam w liście do redakcji i trudni mi się z tym nie zgodzić… A oto cały list:
Pani Redaktor obserwuję temat odpadów w naszej gminie od paru tygodni w związku z końcem roku – bardziej z faktu bycia przedsiębiorcą i też wielkimi zmianami i problemami w tym temacie, jakie mnie czekają już od początku roku, ale ze zdziwieniem patrzyłem, gdy zbliżał się koniec roku, a gmina nie miała wybranego żadnego podmiotu, który odbierałby odpady od mieszkańców.
To nieodpowiedzialne zostawiać te sprawy do ostatnich dni roku.
Przeglądałem wcześniej strony internetowe BIP z przetargami urzędu i to nie jest do końca tak, jak czasem się mówi, że z odpadami powstał problem, bo gminie “nie wyszły” przetargi, bo nikt się nie zgłosił itp.
Pierwszy przetarg ogłoszono w czerwcu 2019 i złożona oferta przekraczała o niecałe 7% (słownie: siedem procent) założony budżet.
Wtedy, po 2 miesiącach stwierdzono, że jednak przetarg unieważniamy, bo gmina nie chciała dołożyć tych pieniędzy.
Czyli, inaczej też mówiąc, 2 miesiące zmarnowano. Czy nie warto było tych pieniędzy jednak dołożyć? To się jeszcze okaże.Ostatni przetarg, na który, jak czytam, nie było ofert i został unieważniony, to był już całkiem inny przetarg, który nie obejmował wcale odbioru śmieci z posesji mieszkańców (tylko z jakiegoś wskazanego tam jednego dużego składowiska), czyli już wtedy ogłaszając go ktoś świadomie zdecydował, że będzie to rozwiązane w inny sposób i że nie potrzebna jest nam firma z zewnątrz, która ma to robić.
Najpewniej, jak rozumiem z zapowiedzi, miało to robić Przedsiębiorstwo Komunalne, ale najwyraźniej z jakiegoś powodu coś w tym temacie nie wyszło czy też zaszła jakaś świadoma zmiana koncepcji – w każdym razie pomysł jak widać upadł.Tak więc miejmy świadomość, że nawet jeśli w tym przetargu ktoś by się zgłosił i go wygrał to i tak dalej nie miałby kto odbierać śmieci od mieszkańców, bo gmina tego w tym przetargu nie przewidywała, co jak pokazuje obecna sytuacja było błędem, ale jakoś nikt głośno nie mówi o tym, a ludzie i tak tego dokładnie nie analizują.
Wystarczy powiedzieć – zrobiliśmy przetarg, nikt się nie zgłosił i nie ma problemu, “nie nasza wina”…Teraz nagle okazuje się, że jednak potrzebujemy kogoś, kto od mieszkańców będzie te śmieci odbierał i w pośpiechu załatwia się temat – pytanie pierwsze ciekawe wedle jakiej procedury, bo pierwotna umowa (której wzór jest na stronach BIP UMiG) nie przewidywała żadnej możliwości jej przedłużenia. Więc pewnie zawarto nową umowę wykorzystując jakieś furtki prawne, które to umożliwiają, co nie znaczy wcale, że nie popełniono błędu. Być może należałoby to poddać kontroli jakiegoś organu.
Pytanie drugie – czy zawieranie umowy w taki sposób jest zgodne z zasadą racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi – przecież nie wiemy czy gdyby ogłoszono normalny przetarg na tę usługę ktoś nie złożyłby oferty, która byłaby korzystniejsza niż zawarta w tej chwili przez gminę umowa. Oczywiście tutaj gmina będzie się bronić, bo cena pozostała jak dotychczas, a wszędzie mówi się, że ceny rosną, ale niestety to, że “ktoś coś sobie myśli” nie jest żadnym dowodem. Tutaj też do kontroli być może potencjalna niegospodarność. Usprawiedliwieniem również nie jest nagła sytuacja i brak czasu, bo urząd doskonale wiedział kiedy kończyła się poprzednia umowa.
Podsumowując całą sytuację – moja ocena jest taka, że podjęto błędne decyzje, zmarnowano czas, a zawarta “na kolanie” umowa teraz dla ratowania sytuacji może budzić różne wątpliwości. Oczywiście to moja ocena sytuacji jako czytelnika/mieszkańca, ocena gminy zapewne jest inna jak to zawsze bywa – tam wszystko jest perfekcyjne i nikt żadnego błędu nie popełnił.
Jestem też bardzo ciekaw jeśli gmina ogłosi przetarg na usługę całościową jeszcze raz – to jak uzyskana cena będzie się miała do ceny 7.680.000,10 zł brutto, jaką zaoferowano w pierwotnym przetargu ogłoszonym w czerwcu i za jaką usługa mogła być świadczona już od stycznia.
Pozdrawiam
Czytelnik (dane do wiadomości redakcji)
Jak dla mnie to za cały ten bałagan odpowiadają tylko i wyłącznie burmistrz i pani kierownik działu zajmującego się gospodarką odpadami.
Pani Kierownik podobnie jak jej szef są NIEOMYLNI.
A gdzie ten wysokiej klasy specjalista od czynienia dobra?
Specjalnie przyjęty specjalista od śmieci w czasie „negocjacji” burmistrza siedział … na sesji…
Tak … a teraz może mnoży chleb nad wartą….
No to nieźle… Pani Grażyno proponuję odwiedzić Referat Ochrony środowiska i zadać kilka pytań pani Kierownik na temat tej sprawy skoro Pan Burmistrz nie rozmawia z mediami.
Skoro burmistrz nie chce STANĄĆ PRZED KAMERĄ MEDIÓW, a jedynie odpowiadać na piśmie, to myśli Pani, że POZWOLI jakiemukolwiek urzędnikowi wypowiadać się?
W urzędzie, podobnie jak w placówkach podległych nie wolno przed mediami wypowiadać się urzędnikom ani kierownikom.
Nawet komendant Straży Miejskiej jest ubezwłasnowolniony! Zadając pytanie komendantowi, zadaję je przedstawicielowi urzędu, a on mi odpowiada :)
Szwarc Gapa
Czy zakaz dotyczy jedynie mediów lokalnych w tym zwłaszcza Wronieckiego Bazaru czy też mediów ogólnopolskich?
Niestety, nie wiem. Ale podejrzewam, że chodzi o ulubione „tendencyjne medium” pana burmistrza, czyli WB :)
Chociaż dziwię się, bo właśnie, jako „wybraniec losu” otrzymałam pisemne IMIENNE (Grażyna Kaźmierczak redaktor naczelna „Wronieckiego Bazaru”) zaproszenie podpisane przez Mirosława Wieczora, na spotkanie noworoczne :)
Chyba więc burmistrz się ze mną jedynie droczy … :) Albo jakiś urzędnik nie usunął mnie z tegorocznej listy …
To może jeszcze DUMĘ Wronek dostanę? :) :) :)
Rachunek za wyborczą kawusię będzie słony . Słusznie wam osła na rynku postawili
Oj, i tu sprostuję… osła postawiliśmy ze zbiórki społecznej :)
Mało tego, pan burmistrz do tego stopnia odciął się od osła, że WYDZIERŻAWIŁ kawałek Rynku organizatorom i pomysłodawcom :) Nie miał pewności, czy to wyjdzie :)
Szczerze? Mi już ręce opadają. Ja przestaje wierzyć, że w tej władzy jest cokolwiek, co można nazwać uczciwością.
Nie wiem, czy Pani Redaktor opublikuje mój komentarz. Pora powiedzieć to co od dawna boli nie tylko mnie, ale wiele uczciwych ludzi, którzy czasem chcą coś załatwić w naszej gminie, ale niestety się nie da.
Parę lat temu kupiłem działkę w Chojnie, niedaleko Pogorzelców z Chojna. Chciałem tam postawić domek całoroczny. Przy załatwianiu papierów okazało się jednak, że się nie da. Bo Natura 2000, bo nie można tam wylać fundamentów, bo obszar rolny. Ok. Niech będzie. Postawiłem tam po prostu przyczepę campingową i wystawiłem działkę na sprzedaż, gdyż była mi zbyteczna. Nie tego oczekiwałem.
Nie wiem, czy po tragedii Pogorzelców, jakikolwiek dziennikarz wynikał w to co właściwe się spaliło. Ja widziałem, bo miałem tam niedaleko działkę i wiedział o tym doskonale Burmistrz Dorna. On ma domek w tamtej okolicy, zna tamtą rodzinę. Doskonale wiedział, że Pogorzelce w Chojnie mieszkali w przyczepie holenderskiej z nielegalnie dobudowaną kotłownią z drewna.
Oglądałem te wywiady, śmiałem się gdy dziennikarz z Wronek mówił : „Ogrom tej tragedii jest na tyle obrazowy, bo tutaj nie zostało nic. Ani fundamenty, ani schody, a widziałem wiele pogorzelisk i tutaj nie zostało nic”.
Cóż tam miało zostać? No co?
Rozpoczęły się zbiórki, przyjechała telewizja. Nikt nawet słowem nie powiedział jaka była przyczyną pożaru, co się spaliło. Żal mi było tej rodziny, szczególnie dzieci. Jednak to co nastąpiło później to niestety kolejna rzecz, która spowodowała, że władze dla mnie straciły wiarygodność.
Pogorzelce dostali wszystko. W tym samym miejscu, gdzie ja i inni ludzie, którzy starali się o pozwolenia budowy, nagle dla nich można było wydać papiery od tak.
I już nieważne było że to działki rolne, że brak odległości, że nie można.
Nie dość, że ludzie, którzy wpacali pieniądze nie znali całej prawdy o tym co właściwe spłonęło i z jakich przyczyn, to na dodatek w kilka dni można zmienić warunki zagospodarowania w naszej gminie. Pogorzelce dziękowali przecież za to Panu Dornie.
Podejrzewam, że ten komentarz nie ujrzy światła dziennego. Jednak Pani Redaktor, niech Pani sama spojrzy na to obiektywnie.
Nie zazdroszczę tym ludziom tej tragedii, ale czy nie szło tego wszystkiego zacząć od prawdy?
Nasza gmina to układy. Pora zmienić władzę, bo wodzą nas za nos jak chcą.
Dlaczego miałby nie ujrzeć?
Bałem się, że jest zbyt odważny, a temat zbyt kontrowersyjny, jednak zaskoczyła mnie Pani Redaktor pozytywnie.
Cokolwiek ludzie sądzą o tym komentarzu, ja po prostu chciałbym, aby w naszej gminie zaczęto postępować uczciwie wobec każdego mieszkańca.
Panie Piotrze, mnie też o prawdę chodzi. Jeśli nie boi się Pan swoich słów prawdy, to ja je publikuję. Sprawę znam. Też mi przykro, że to jakoś tak zostało „załatwione”. Myślę, że były sposoby na to, żeby to zrobić wprost. Sama pomagałam pogorzelcom i się tego nie wstydzę. Ludziom trzeba pomagać.
Mnie Pani Redaktor nie chodzi o to, czy ktoś im pomagał czy nie. Nie w tym rzecz. Sam wpłaciłem pieniądze, bo tak jak mówię, nie zazdroszczę tej tragedii, szkoda mi tych dzieci. Mnie tylko zabolało to, że kilka rzeczy zostało zatuszowanych i niestety załatwionych. Dokładnie, szło to zrobić inaczej. Na prawdzie każdy by wyszedł korzystnie. Niestety, wyszło jak wyszło.
Ludzie zróbcie coś z tym partaczem w końcu, bo czego się nue dotknie to spieprzy!
To może śmieci zaczniemy odwozić na posesje urzędników??
Może jak ich myszy i szczury zjedzą,tak jak Popiela, to przyjdą kolejni którzy mają choć odrobinę oleju w głowie!!
Kiedy był czas na przetargi dotyczące zagospodarowania odpadów, burmistrz zajmował się innymi (ważniejszymi dla niego) sprawami. Obmyślał jak skutecznie zakończyć współpracę z byłym Prezesem PK i jak wyeliminować z gry Macieja Pospiesznego… Sprawa przetargu leżała odłogiem. Teraz ,kiedy war leje się za kołnierz, burmistrz pozoruje troskę o społeczeństwo, rzuca się w wir odpadowych problemów. Nawet spektakularnie rezygnuje z sesji. Zamienił się rolą z nowym Prezesem- specjalistą wysokiej klasy w zakresie zagospodarowywania odpadów.
To nowy prezes PK siedział rozparty na sesji. Śmiechu warte!
Nie byłoby problemu, gdyby funkcję prezesa PK nadal pełnił p. R. Zimny. Ale cóż, burmistrz znowu obmyślał sobie diabelski plan i zamienił byka na indyka. Teraz ma to, co chciał, a konsekwencje tej decyzji poniosą mieszkańcy, których przecież burmistrz tak kocha.
Za dwa miesiące dostaniemy finansowego łupnia.
A co na to Wysoka Rada?
Zadowolona?
Znowu ?
A za dwa miesiące podmiot, który zdecyduje się na odbiór odpadów podyktuje swoje warunki. Nie ma co się łudzić, będą one wyśrubowane. Ciekawe, jak poradzi sobie z tym burmistrz i jego wyborny specjalista. Ile dołożą do interesu w stosunku do kwoty z czerwca. Bardzo interesuje mnie również, skąd pochodzić będą firmy stające do przetargu – z Mosiny,Dopiewa, a może z Drezdenka? Czas pokaże i da odpowiedź.. Musimy liczyć się z bolesnymi dla nas konsekwencjami polityki prowadzonej przez burmistrz i podległe jemu służby w zakresie odbioru odpadów. Niedbalstwo, opieszałość, a może i brak kompetencji oraz lekceważenie ludzi nie może być tolerowane. Mieszkańcy miasta i gminy nie mogą być ofiarami nieodpowiedzialnych zachowań tych, którzy co miesiąc biorą pieniądze za powierzone im zadania.
Szykujcie się Państwo na bezprzetargowy zakup taboru używanych śmieciarek i innych pojazdów oraz sprzętu, bo na używanym można „z(a)robić wiele”, o wiele więcej niż na nowych, kupowanych na przetargach samochodach.
Jak bez przetargów? Nawet na zakup używanych sprzętów wymagane jest przeprowadzenie przetargu. Czy takie praktyki były prowadzone w Mosinie?
Zarządzanie miastem to nie robota dla chłopców w krótkich portkach..
Jak wiesz od dłuższego czasu że kończy się umowa i jesteś odpowiedzialny to działasz.
Wyszło że nie wyszło..
Jak zwykle..
Już widzę ten bełkot jak to się starali..
A mnie to nic obchodzi że się starali.
Albo są efekty albo ich nie ma.
W prywatnej firmie jak nie ma efektów to słabiaki muszą zmienić miejsce zarobkowania na kuroniówę.
Wronki rządzą się jednak swoimi prawami.
No to jaką pozycję negocjacyjną ma Pan Miruś w takiej sytuacji?
Nie chciałbym negocjować nowej umowy będąc na kolankach przed oferentem….a wyjścia nie ma!
Umowa być musi!!
Będzie prosił czy straszył żeby drożej nie było?
Rączka w nocniku jest po łokieć!
Brawo!
Oj, pojadą nam po portfelach, i dlaczego??
Podziękują mieszkańcy, podziękują!
Aby kraj mógł żyć, trzeba, aby żyły jego prawa
* Mickiewicz *
Prawo do informacji publicznej jest nadrzędnym prawem konstytucyjnym, więc korzystajmy z niego bez pardonu dla dobra Społeczeństwa, Kraju i Państwa!
Zgodnie z art. 61 ust. 1 Konstytucji RP „prawo do uzyskiwania informacji” to prawo do informacji o „działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne”, co oznacza, że jest to prawo do informacji o działalności organów władzy publicznej oraz o działalności osób pełniących funkcje publiczne.11 cze 2017
Najistotniejszą kwestią w niniejszej sprawie jest wyjaśnienie na gruncie art. 276 k.k., co oznacza „ukrywanie” dokumentu i czym się ono różni od jego „usunięcia”.
W doktrynie i judykaturze ugruntowany jest pogląd, że ukrycie dokumentu polega na utajnieniu miejsca jego przechowywania, natomiast usunięcie dokumentu obejmuje wszelkie czynności prowadzące do uczynienia go niedostępnym dla osoby uprawnionej.
276 Kodeksu karnego określanemu potocznie jako zniszczenie lub ukrywanie dokumentu. … 276 Kodeksu karnego: „Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”
http://www.codozasady.pl/ukrycie-informacji-zapomniane-przestepstwo/
Art. 276. kk – Rozdział XXXIV Przestępstwa przeciwko wiarygodności …
Art. 276. Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać
https://www.lexlege.pl/kk/art-276/
Najistotniejszą kwestią w niniejszej sprawie jest wyjaśnienie na gruncie art. 276 k.k., co oznacza „ukrywanie” dokumentu i czym się ono różni od jego „usunięcia”.
W doktrynie i judykaturze ugruntowany jest pogląd, że ukrycie dokumentu polega na utajnieniu miejsca jego przechowywania, natomiast usunięcie dokumentu obejmuje wszelkie czynności prowadzące do uczynienia go niedostępnym dla osoby uprawnionej.
https://www.arslege.pl/obowiazek-zawiadomienia-o-przestepstwie/k13/a2620/
Art. 304 kpk § 2. Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa.
Art. 304. Obowiązek zawiadomienia o przestępstwie
Dz.U.2018.0.1987 t.j. – Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego
§ 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepisy art. 148a dane pokrzywdzonych i świadków zamieszczane w protokole z czynności oraz art. 156a udostępnianie danych lub oryginałów dokumentów z załącznika adresowego stosuje się odpowiednio.
§ 2. Instytucje państwowe i samorządowe…
https://biuletyn.piszcz.pl/jakie-sa-uprawnienia-radnych-w-ramach-kontroli-struktur-samorzadowych-oraz-co-powinien-zrobic-kontrolowany-podmiot/
Ten artykuł niepoprawnie klasyfikuje ochronę tajemnic
Kiedy ktoś zamierza korzystać z mienia publicznego traci prawo do tajemnicy, podobnie jak strażak korzystając z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych traci prawo do ochrony wizerunku i prywatności związane np. z filmowaniem, fotografowaniem lub pisaniem o tym w artykułach.
Radny ma prawo poznać pełną treść dokumentów związanych z przestrzenią publiczną, sprawami publicznymi i mieniem publicznym, ale dopiero udostępnienie do publikacji w środkach masowego informowania może (nie musi) wymagać anonimizacji np. prywatnych adresów i innych danych wrażliwych.
Ważny wyrok NSA – interpretacja pojęcia ,,działalność” w art. 61 Konstytucji:
http://www.jawnosc.pl/?p=2753
Ograniczenie prawa dostępu do informacji publicznych jest możliwe (w szczególnie ważnych i ściśle tajnych przypadkach) tylko ze względu na ”ważny” interes Państwa!
Co to za dziwaczna ustawa?
Obowiązuje to prawo w Polsce, czy nie?
Najważniejsze pytanie: Czy toto obowiązuje też w Mosinie?
Kto to wie…?
Ustawa o jawności życia publicznego – rejestr umów
https://samorzad.infor.pl/sektor/organizacja/prawo_administracyjne/766074,Ustawa-o-jawnosci-zycia-publicznego-rejestr-umow.html
Kto zakłada rejestr?
Z racji postanowień art. 9 ustawy Finanse publiczne (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 1870), określających podmiotowy zakres sektora finansów publicznych, obowiązek utworzenia ww. rejestru umów spoczywać będzie m.in. na: organach władzy publicznej, w tym organach administracji rządowej, organach kontroli państwowej i ochrony prawa, sądach, trybunałach, na jednostkach samorządu terytorialnego i ich związkach, związkach metropolitarnych, na jednostkach budżetowych, uczelniach publicznych, a także na państwowych i samorządowych instytucjach kultury.
W myśl postanowień projektu, tworzony rejestr umów obejmować ma m.in. informacje dotyczące daty zawarcia umowy; dane identyfikujące kontrahenta tj. jego nazwę wraz z numerem NIP, lub imię i nazwisko kontrahenta umowy; przedmiot umowy; datę początkową i końcową okresu realizacji umowy; całkowitą wartość przedmiotu umowy; tryb jej zawarcia; wskazanie, czy przedmiot umowy jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej. Wyliczone w przepisie informacje, jak również wszelkie dokonane zmiany, podmiot zobowiązany wprowadzać będzie do rejestru nie później niż 14 dni od daty zawarcia umowy lub od daty dokonania zmian w umowie.
Rejestr jawny w BIP
W kontekście projektowanych regulacji wskazać trzeba, że prowadzony i na bieżąco aktualizowany rejestr umów, ma być udostępniany w Biuletynie Informacji Publicznej podmiotu prowadzącego rejestr, a gdyby nie prowadził on BIP, to na stronie internetowej tego podmiotu. Zgodnie z założeniem, rejestr ma być utworzony w taki sposób i w takiej formie, aby zainteresowany miał możliwość przeszukiwania oraz sortowania zawartych w nim informacji.
Zarówno przy wyłączeniu jawności ze względu na ochronę informacji niejawnych, jak i w przypadku ww. spółki zobowiązanej, projektodawcy przewidują obowiązek przekazywania informacji o umowach Szefowi CBA, co następować będzie na koniec miesiąca, w którym podpisano umowę, bądź nastąpiły zmiany, które należy ujawnić w rejestrze. Zgodnie z założeniem, przekazane Szefowi CBA w powyższym zakresie informacje, w ogóle nie będą udostępniane w trybie przewidzianym w projektowanej ustawie.
Ja mam pytanie.
Bo pan szanowny Mirosław co chwilę ogłasza przetargi, unieważnia, znowu ogłasza i tak w kółko…
Czy ktoś się orientuje z mieszkańców czy to są jakieś dodatkowe koszty, przygotowanie kolejnego przetargu to jakie to koszty???
Napewno ktoś musi dokonać wyceny w oparciu o ceny rynkowe , poza tym ”w przypadku unieważnienia przetargu z przyczyn leżących po stronie zamawiającego, wykonawcom, którzy złożyli oferty niepodlegające odrzuceniu, przysługuje roszczenie o zwrot uzasadnionych kosztów uczestnictwa w postępowaniu, w szczególności kosztów przygotowania oferty” [art. 93 ust. 4 ustawy Pzp].
A może czas powiadomić o tym nieudolnym zarządzaniu i samych gafach inne media? Mniej tendencyjne dla BMW… Tylko czy takie istnieją? Może p. Jaworowicz zainteresowałaby się sprawą..