Mieszkańcy Ostroroga piszą list do redakcji Wronieckiego Bazaru
|Na prośbę grupy mieszkańców Gminy Ostroróg udostępniam Ich list. Proszą o umieszczenie go na portalu i Fb Wronieckiego Bazaru przy zachowaniu anonimowości źródła, bo obawiają się konsekwencji. List dotyczy oświaty. Jest też prośba o uczestnictwo kamery Bazaru we wtorkowej komisji, na którą wybierają się niezadowoleni mieszkańcy
foto: Internet
Szanowna Redakcjo,
Zwracamy się do Redakcji z prośbą o udostępnienie poniższego listu, ponieważ w Ostrorogu nie ma żadnych mediów lokalnych, a wyrażenie sprzeciwu społecznego staje się coraz trudniejsze.
Od momentu objęcia stanowiska przez burmistrza Jarosława Liberę w gminie Ostroróg pojawiły się wątpliwe decyzje, które wywołują liczne kontrowersje. Zaczynając od zatrudniania w urzędzie osób związanych z lokalnymi układami, po obsadzenie stanowiska prezesa Aquanetu przez byłego przełożonego obecnego wiceburmistrza Ostroroga – dawnego burmistrza Szamotuł, Włodzimierza Kaczmarka, kończąc na drastycznych podwyżkach cen wody i ścieków podjętych za wiedzą wiceburmistrza jako członka Rady Nadzorczej i nieudolniej próbie szukania winnego w osobie byłego prezesa.
Teraz przyszedł czas na rewolucję w obszarze edukacji. Decyzje oświatowe w naszej gminie przypominają bardziej chaotyczną partię szachów niż przemyślaną strategię. Burmistrz Jarosław Libera postanowił dokonać „innowacyjnego” rozwiązania i „zreorganizować” lokalne placówki edukacyjne, łącząc szkołę z przedszkolem. To już trzecia reorganizacja w ciągu ośmiu lat! Co wybory, to albo łączenie, albo rozdzielanie placówek. To już nie jest nawet śmieszne – to kompletny brak długofalowego planu i stabilności w oświacie. Liczyliśmy, że nowy, młody burmistrz poprowadzi gminę w sposób rozsądny, ze świeżym spojrzeniem. Tymczasem chwyta się on metod stosowanych przez jego poprzedników.
Tym razem pomysł reorganizacji został przedstawiony radnym przez pracownicę gminy, która cztery lata temu była zwolenniczką rozdzielenia tych placówek. Dziś jednak przekonuje, że ponowne połączenie to najlepsze rozwiązanie. Trudno nie odnieść wrażenia, że kierunek zmian zależy nie od rzeczywistych potrzeb dzieci, nauczycieli i rodziców, ale od aktualnych decyzji przełożonych.
W obecnych działaniach tłumaczy się to oszczędnościami. Padają argumenty o korzyściach finansowych, ale czy naprawdę warto niszczyć stabilność edukacji dzieci i pracy nauczycieli dla sumy, która w skali gminy jest symboliczna? Przecież są pieniądze na zatrudnianie nowych osób w urzędzie gminy. Gdzie tu logika? Czy to oznacza, że w budżecie nie ma miejsca na wsparcie edukacji dzieci?
Zamiast szukać cięć w edukacji, może władze powinny spojrzeć na inne wydatki? W ostatnim czasie radni przyznali sobie podwyżki, a pensja burmistrza także nie należy do skromnych. Czy reorganizacja ma na celu znalezienie środków na pokrycie tych kosztów?
Od dłuższego czasu w gminie Ostroróg widać, że edukacja nie jest priorytetem. Klasy są przepełnione, brakuje zajęć dodatkowych, a budynek małej szkoły dosłownie sypie się w całości. Zamiast inwestować w poprawę warunków nauki dla dzieci, funduje się im kolejne zmiany, które przynoszą więcej chaosu niż korzyści. Co więcej, trudno nie zauważyć postawy lokalnych radnych. Zamiast reprezentować interesy swoich wyborców i bronić edukacji dzieci, zdają się być bezradnymi obserwatorami i wykonawcami decyzji burmistrza. Gdzie są głosy sprzeciwu? Dlaczego nie przeprowadza się konsultacji społecznych, skoro decyzje te najbardziej dotkną naszych dzieci i mieszkańców?
Radni zapominają, że dzieci nie są pionkami w grze politycznej! Kolejne reorganizacje niszczą stabilność i poczucie bezpieczeństwa w oświacie. Rodzice i inni mieszkańcy naszej gminy domagają się rzetelnych, przemyślanych decyzji, które będą służyć dzieciom, a nie doraźnym potrzebom i politycznym interesom.
Prosimy też panią redaktor o udział w posiedzeniu Komisji Oświaty we wtorek 28.01.2025 o g. 16.00 w urzędzie w Ostrorogu.
Mieszkańcy Gminy Ostroróg
(podpisy do wiadomości redakcji)
Brawo, sam jestem mieszkańcem Ostroroga i niestety, ale Pan Burmistrz póki co to nie wywiązał się z żadnych obietnic przedwyborczych, pieniążki dla swoich w urzędzie są na podwyżki, a gdzie są obiecane ścieżki rowerowe? Gdzie naprawa drogi do Kluczewa i Zapustu? Dopóki nikt z jego przyjaciół z urzędu nie zginie na tej drodze, to nic nie będzie robione, jedyne co zrobił to postawił wiatkę na przystanku na Rynku i jeździ z kwiatkami do solenizantów po swojej wiosce i z szerokim uśmiechem szczyci się fotkami na profilu gminnym na fb.
Wstyd i żenada.
A co do wody i opłat, to sprostuję, w Ostrorogu mamy kamień z wodą, a nie wodę i to najdroższy kamień w WLKP. Póki co Pan Burmistrz nie ma powodów do dumy, bo od wyboru nie zrobił nic, a nie, przepraszam, czuje się jak współczesny Kazimierz Wielki, bo zastał Ostroróg ciemny nocą, a sprawił, że nastała jasność XD. Jedyne co najlepiej mu wychodzi to lansik z żoną, która od czasu objęcia stanowiska przez męża pozuje w kurteczkach za grube tysiące, a Ostroróg dalej popada w ruinę.
Musi przyjść ktoś z zewnątrz na burmistrza. Ktoś kto ma wizję na gminę, kto się wykaże, a nie będzie tasował na stołkach i robi[ł podwyżki. Pan Roman to zmarnowane lata, a teraz też bym nie liczył na progres. Wybraliście, to się męczcie.
„w gminie Ostroróg pojawiły się wątpliwe decyzje, które wywołują liczne kontrowersje. Zaczynając od zatrudniania w urzędzie osób związanych z lokalnymi układami, po obsadzenie stanowiska prezesa Aquanetu przez byłego przełożonego obecnego wiceburmistrza Ostroroga – dawnego burmistrza Szamotuł, Włodzimierza Kaczmarka”
Jako obserwatora lokalnych mediów, dziwi mnie postawa gazety… „na cały powiat”.
Często uderza w lokalnych polityków i walczy z nepotyzmem, wszelkim załatwiactwem, czy kumoterstwem, tropi wszelkie „układy”, uderza w „towarzystwa wzajemnej adoracji”.
W tym przypadku ma również pole do popisu, przykład zatrudnienia „po linii” wręcz książkowy… a reakcji brak. No chyba, że wszystko zależy od tego, kim jest osoba zatrudniona to i punkt widzenia od tego zależy…