Mimo dwóch skierowań do szpitala szamotulska placówka odmówiła przyjęcia pacjentki [WIDEO]
|Państwo Magdalena i Sebastian Dondaj są rodzicami czworga dzieci. 14 lutego pani Magdalena poczuła się na tyle źle, że mąż zawiózł ją do lekarza rodzinnego, gdzie chora dostała skierowanie do szpitala z adnotacją pilne! Pani Magdalena jest twardą kobietą. W torebce miała już skierowanie do szpitala sprzed kilku dni. Przy czworgu dzieciach jest mnóstwo pracy. Liczyła, że ból, który ją prawie powalał, „zachodzi”
W którymś momencie jednak nie dało rady. Małżeństwo zabezpieczyło dzieci i popędziło do szamotulskiego szpitala, dokąd, pełna nadziei, skierowała chorą lekarz rodzinna, twierdząc, że w tej dziedzinie są tam naprawdę dobrzy specjaliści.
Na SOR-ze okazało się, że to nie takie proste dostać się do szpitala w Szamotułach. Nawet z dwoma skierowaniami oraz opisanym zdjęciem chorego narządu. Nie dało rady przekonać lekarza SOR-u o tym, że jest taka potrzeba.
O perypetiach związanych z tym tematem przyszedł do redakcji „Wronieckiego Bazaru” opowiedzieć mi pan Sebastian Dondaj.
Wg relacji pana Sebastiana, tylko nieugięta wola męża doprowadziła do tego, że żona jest już dziś po operacji. Odbyła się ona w szpitalu w Trzciance, dokąd pan Sebastian zawiózł żonę, a skąd kilka dni temu wróciła pani Magdalena. Przebywała na oddziale z chorym dzieckiem. W którymś momencie poczuła się tak źle, że lekarz prowadzący jej chore dziecko pomógł jej zejść na SOR (w Trzciance, przypomnę) i zrobił USG. Zdjęcie opisał i dał pacjentce razem z przekazem do szpitala, by, gdy tylko dziecko dojdzie do zdrowia, zajęła się dość pilnie sobą.
To zdjęcie ani też dwa skierowania do szpitala nie przekonały jednak lekarza z szamotulskiego SOR-u, by zwijającą się z bólu panią Magdalenę przyjęto na oddział. Lekarz za to dociekał dlaczego tak długo zwlekała z leczeniem. Kazał najpierw umówić się na wizytę do chirurga, który wykonałby USG z opisem. Na informacje pana Sebastiana, że żona takie zdjęcie z opisem sprzed kilku dni posiada już, nie reagował.
Pan Sebastian stracił w pewnym momencie spokój i zażądał spotkania z dyrekcją szpitala. Nie było jednak nikogo z dyrekcji, po przedstawieniu sprawy sekretarce, wrócił na SOR do płaczącej z bólu żony.
Postraszono go policją, która nawet się pojawiła, ale jak się okazało, w innej sprawie.
Jak zakończyła się sprawa – posłuchajcie – pan Sebastian przyszedł dziś do „Wronieckiego Bazaru”, by się z nami podzielić swoją troską.
Jego żona jest już po operacji w szpitalu w Trzciance. Pan Sebastian jednak życzyłby sobie, by wyciągnięto konsekwencje w stosunku do lekarza z SOR-u, który nota bebe, mimo dzisiejszych usilnych starań pana Sebastiana, nie zdradził mu swej tożsamości (!) Nie pomógł też telefon do wicedyrektor szpitala. Lekarz, który wczoraj zlekceważył bezpieczeństwo pani Magdaleny pozostał anonimowy.
Pan Sebastian postanowił złożyć pisemną skargę do dyrektora szpitala w Szamotułach (jak poradzono mu w szpitalu, zasłaniając się RODO).
Jak tylko dyrektor zdradzi dane anonimowego doktora, pan Sebastian chce też powiadomić o sprawie Naczelną Izbę Lekarską oraz Rzecznika Praw Pacjenta w Warszawie, z którym dziś rozmawiał telefonicznie.
Dziś do pana Sebastiana zadzwoniła wicedyrektor szamotulskiego szpitala, przepraszając go za zaistniałą sytuację. Prosiła, by przywiózł żonę na oddział, a ona dopilnuje wszystkiego osobiście.
Pani Magdalena nie chce przebywać na oddziale w Szamotułach. Jest już w Trzciance, gdzie wczoraj przyjęto ją bez zbędnych słów i dziś jest już po operacji. Bałaby się zostać w Szamotułach po tym, co przeszła na SOR-ze. Boi się, że odbiłoby się to na stosunku personelu medycznego do niej.
Jest szczęśliwa, że ma tak zapobiegliwego męża, który, mimo jej chęci powrotu wczoraj do domu, zawiózł ją do szpitala do Trzcianki.
Mogło się okazać, że dziś nie miałby już po co jechać z chorą żoną…
Pan Sebastian chciałby, by ukarano lekarza.
Boi się, że ów lekarz, który zlekceważył bezpieczeństwo jego żony, zrobi kiedyś komuś krzywdę podobnym podejściem do chorego.
Nie wszyscy symulują po to, by poleżeć sobie za darmo w szpitalu…
Nagranie przekazaliśmy szamotulskiemu dyrektorowi szpitala i czekamy na ustosunkowanie się do sprawy.
Wysłuchała: Szwarc Gapa
A oto rozmowa z panem Sebastianem:
LIST „Wronieckiego Bazaru” do rzecznika szpitala:
Na stronie „Wronieckiego Bazaru” jest nagranie pana Sebastiana Dondaja, który poskarżył się na zachowanie lekarza szamotulskiego SOR-u w dniu 14 lutego 2019 roku ok. godz. 15.00.Bardzo proszę o ustosunkowanie się do sprawy i przesłanie do redakcji odpowiedzi.Dziś dzwoniłam do dyrektora Pawelczaka, zgłaszając sprawę.Prosił o konkrety.Bardzo proszę.Posiadam też dokładnie spisane z telefonu godziny dzwonienia pana Dondaja do szpitala.Jeszcze jedno pytanie:Dlaczego lekarz na SOR-ze jest anonimowy?Nie wszyscy znają z nazwiska lekarzy.Mój rozmówca dzwonił wczoraj wieczorem i dziś, próbując się dowiedzieć nazwiska lekarza z wczorajszego dyżuru i usłyszał, że obowiązuje RODO.Pani, która z nim rozmawiała również odmówiła przedstawienia się.Dysponuję godzinami, a Państwo zapewne nagraniami rozmów.Moim zdaniem to śmieszne!Jeśli będzie taka potrzeba – przyjadę z kamerą do szpitala, by ktoś z kierownictwa mógł się, tak jak pan Sebastian, wypowiedzieć w sprawie.Grażyna KaźmierczakSzwarc Gapared. nacz. „Wronieckiego Bazaru”tel. 501 467 452
Nie do końca jestem przekonana, że nazwisko lekarza jest tajemnicą. Uważam, że lakarz pełniący funkcję w Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej jest osobą publiczną i bardziej podlega ustawie o dostępie do informacji publicznych art.6 ust.1 pkt 2 lit.d a nie o ochronie danych osobowych RODO.
Tak zgadzam się
Jestem w szoku porostu w szoku dobrze ze jak ja mialam 1 atak to mnie przyjmowal Doktor Grzybowski super lekarz i człowiek
Jestem za mnie też pokierowal doktor Grzybowski. I bardzo szybko trafiłam na stół 3 dni i po wszystkim
To szok poprostu szok dyscyplinarka i won z naszego szpitala
Jest to skandal . Myślę że lekarzowi powinno sie odebrać prawo do wykonywania zawodu, w końcu kobieta mogła umrzeć.Nie dziwi mnie zachowanie lekarza , sam niedawno byłem w tym szpitalu około godziny 4 rano ponieważ miałem problemy z oddychaniem, po 20 min oczekiwania na recepcji gdzie nikogo nie było zacząłem szukać lekarza, znalazłem go śpiącego na łóżku w pokoju za recepcją, z tego co wiem to notorycznie personel śpi w pracy
Szanowny Panie Piotrze,
opisywana przez Pana sytuacja nie jest znana dyrekcji SP ZOZ w Szamotułach. Prosimy o pilne podanie danych kontaktowych na nasz adres mailowy info@szamotuly.med.pl. Oddzwonimy i poprosimy o podanie szczegółów sytuacji, w celu dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Alternatywna droga kontaktu z dyrektorem, przez sekretariat Szpitala – tel. 61 292 71 02. Prosimy o kontakt.
Dyrekcja SP ZOZ w Szamotułach
Przepraszamy za pomyłkę – poprawny numer to 61 292 71 01.
To proszę zapytać lekarzy dlaczego skazani przyjmowani są bez zbędnej zwłoki i na zwykły ból głowy. To jest temat na piękny artykuł
Bo w naszym kochanym Państwie skazany ma więcej praw jak uczciwy obywatel.
Potwierdzam podobna sytuacje. Przezylem ostatnio podobne traktowanie, w przypadku problemow ze zdrowiem robia wszystko byle nie przyjac pacjenta na oddzial, w godzinach wieczornych spia po kontach. Zarzad tego szpitala to jakas kpina. Szpital powiatowy a to sa jakies jaja. Tam jest potrzebny konktetny audyt.
Szanowny Panie,
opisywana przez Pana sytuacja nie jest znana dyrekcji SP ZOZ w Szamotułach. Prosimy o pilne podanie danych kontaktowych na nasz adres mailowy info@szamotuly.med.pl. Oddzwonimy i poprosimy o podanie szczegółów sytuacji, w celu dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Alternatywna droga kontaktu z dyrektorem, przez sekretariat Szpitala – tel. 61 292 71 02. Prosimy o kontakt.
Dyrekcja SP ZOZ w Szamotułach
Ja trafiłam z rocznym dzieckiem na SOR gdzie miło straszny kaszel aż się dusiło! Lekarz z POZ zbadał dziecko i stwierdził ze musi zostawić w szpitalu ze względu na coś zupełnie innego niż było zgłaszane! Po powrocie na SOR i zbadaniu przez pediatrę wróciliśmy z dzieckiem do domu bo nic takiego co lekarz z POZ zbadał nie miało miejsca! Chory kraj i chorzy lekarze!!! A dyrektor szpitala!? On nigdy niczym się nie przejmował i nic nie robił sobie ze zgłaszania skarg na personel!!!
Szanowna Pani Marto,,
opisywana przez Panią sytuacja nie jest znana dyrekcji SP ZOZ w Szamotułach. Prosimy o pilne podanie danych kontaktowych na nasz adres mailowy info@szamotuly.med.pl. Oddzwonimy i poprosimy o podanie szczegółów sytuacji, w celu dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Alternatywna droga kontaktu z dyrektorem, przez sekretariat Szpitala – tel. 61 292 71 01. Prosimy o kontakt.
Dyrekcja SP ZOZ w Szamotułach
Tez spotkała mnie taka sytuacja ze odmówiono mi przyjecia w tym oto szpitalu .
Kierownik SOR Tomasz M zdecydowanie odmówił mi przyjęcia kompletnie mnie lekceważac i nawet niepytał i niewysuchał co sie dzieje.Kompletna znieczulica tego lekarza .Ale naszczęscie Pojechałam do szpitał w Czarnkowie tam Zostałam bardzo miło przyjęta az mnie to zdziwiło ze tak moze byc.A w Szamotułach od lat zawsze problemy z przyjęciem,moze kiedyś jakaś telewizja zrobi tam pożądek
Drodzy czytelnicy miałam dzisiaj okazję odwiedzić ten szpital. W godzinach rannych przeskoczyło mi coś w karku( piszę coś, ponieważ nie jestem lekarzem i nie wiem co to było). O godzinie 7 z minutami wezwałam karetkę pogotowia , ponieważ zesztywniał mi kark i nie mogłam się ruszyć. Sanitariusze, którzy do mnie dotarli wiedzą po co wykonują ten zawód. Wykazali się pełnym profesjonalizmem, a co najważniejsze dużą dozą kultury osobistej i empatii. Niestety nie mogę tego powiedzieć o lekarzu, który mnie przyjął na SOR na wejściu stwierdził, że cała sytuacja jest przez moje lenistwo ( nie wiem co lekarz miał na myśli, moją pracę , wygląd czy co…) Następnie nie pytając mnie o mój stan zdrowia. Choroby na które się leczę czy informacje,że jestem miesiąc po usunięciu migdałów. Zacząć zachowywać się bezczelnie, dając mi do zrozumienia, że symuluje, zachowanie jego pozostawiało wiele do życzenia. Wykonano mi rtg, gdzie też uslyszalam parę epitetów pod swoim adresem. Po powrocie na salę , czekałam 30min na panią pielęgniarkę, lekarza kogo kolwiek. Pani pielegniarka podając mi leki przeciwbólowe dożylnie, nie omieszkała też mi dogryźć nazywając mnie histerączką, ponieważ miała problem z wkłóciem się żyłę. W momencie, gdy się wkłóła, popłakałam się z bólu, wyciągła igłę i zostawiła mnie samą w sali. Następnie zjawiła się kolejna pani pielęgniarka, która zapytała co tu się dzieje. Wkłóła się dwa razy, za drugim podłączono mi wenflon. Natomiast pierwsza pielęgniarka na korytarzu skomentowała ponownie, że jestem histerączką. Informowałam, że mdleje przy pobieraniu krwi itp. Dotychczas nigdy nie było z tym problemu, a tu brak słów. Reszty nie mam zamiaru juzż komentować. Jestem po wizycie z Szpitalu w Czarnkowie, gdzie lekarz podszedł do mnie jak do pacjenta, nie ubliżajac, tłumacząc spokojnie co mi jest. Pytając o mój ogólny stan zdrowia a przede wszystkim słuchając pacjenta w sposób etyczny. Czego nie mogę powiedzieć o wizycie w Szpitalu w Szamotułach. Sama pracuje z ludźmi, dziećmi i nie wyobrażam sobie takiego traktowania innych. Niestety kultury osobIstebna, empatii nie się kupićwiczenia. Uważam, że pan doktor i pani pielęgniarka, powinni dobrze zastanowić się po co wykonują ten zawòd. Ludzie to nie zwierzęta, chociaż mój pies jadąc ze mną do weterynarza został lepiej potraktowany niż ja dzisiaj.
Szanowni Państwo,
opisywana przez Państwa sytuacja nie jest znana dyrekcji SP ZOZ w Szamotułach. Prosimy o pilne podanie danych kontaktowych na nasz adres mailowy info@szamotuly.med.pl. Oddzwonimy i poprosimy o podanie szczegółów sytuacji, w celu dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Alternatywna droga kontaktu z dyrektorem, przez sekretariat Szpitala – tel. 61 292 71 01. Prosimy o kontakt.
Dyrekcja SP ZOZ w Szamotułach
Współczuję zaistniałej sytuacji ,ja osobiście mam bardzo złe wspomnienia po pobycie w tym szpitalu ubiegłego roku z dzieckiem i w głębi serca do dziś czuję zniechęcenie do tego szpitala konkretnie uważam że co niektóre pielęgniarki powinny dawno stamtąd zniknąć !!! Moje dziecko po naszych prośbach o godzinie 22-30 zostało przewiezione do poznańskiego szpitala gdzie o godzinie 6 rano następnego dnia walczyło o swoje życie , (walczyło o nie dwa tygodnie pod respiratorem) od tego czasu bywamy często w szpitalach i takiej postawy pielęgniarek i lekarzy nie widziałam w żadnym innym szpitalu ,z reguły nie wypowiadam się na żadnych portalach społecznościowych na temat tego szpitala jednak zaistniała sprawa tej rodziny spowodowała że wspomnienia z naszego pobytu powróciły
Szanowna Pani,
opisywana przez Panią sytuacja nie jest znana dyrekcji SP ZOZ w Szamotułach. Prosimy o pilne podanie danych kontaktowych na nasz adres mailowy info@szamotuly.med.pl. Oddzwonimy i poprosimy o podanie szczegółów sytuacji, w celu dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Alternatywna droga kontaktu z dyrektorem, przez sekretariat Szpitala – tel. 61 292 71 01. Prosimy o kontakt.
Dyrekcja SP ZOZ w Szamotułach
Szanowna Pani Moniko,
opisywana przez Panią sytuacja nie jest znana dyrekcji SP ZOZ w Szamotułach. Prosimy o pilne podanie danych kontaktowych na nasz adres mailowy info@szamotuly.med.pl. Oddzwonimy i poprosimy o podanie szczegółów sytuacji, w celu dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Alternatywna droga kontaktu z dyrektorem, przez sekretariat Szpitala – tel. 61 292 71 01. Prosimy o kontakt.
Dyrekcja SP ZOZ w Szamotułach
TO SKANDAL!!!! Dobrze ,że ludzie nagłaśniają tego typu sprawy . Czas wielki żeby tego typu lekarzy wyrzucać na zbity pysk ze szpitala. Szpital w Szamotułach nie cieszy się dobrą renomą więc czas wielki coś z tym zrobić
Fajnie byłoby jakby pan trochę opisał lekarza jak mniej więcej wyglądał. Jesteśmy panu w stanie pomóc. Nie jest pan sam z taką sytuacją. Było ich wiele.
Ja pojechałam na SOR z podobnym skierowaniem i zdjęciami i opisem USG Pani doktor stwierdziła że jak na te wyniki to za dobrze wygladam, bo powinnam być na pół przytomna. Na szczęście doprosilam się konsultacji z chirurgiem i jeszcze tego samego dnia miałam operację. Jak się okazało później to następnego dnia mogłabym już nie dożyć.
Ale PESEL na skierowanie możnaby zasłonić
Ja mogę tez podać sytuacje która nas spotkała w szamotulskiej umieralni, obiecałem sobie ze tez to opisze… Szukałem po całym szpitalu lekarza do 2 miesięcznego dziecka bo pediatra odmówił zejścia na izbę przyjęć…
Szanowny Panie,
opisywana przez Pana sytuacja nie jest znana dyrekcji SP ZOZ w Szamotułach. Prosimy o pilne podanie danych kontaktowych na nasz adres mailowy info@szamotuly.med.pl. Oddzwonimy i poprosimy o podanie szczegółów sytuacji, w celu dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Alternatywna droga kontaktu z dyrektorem, przez sekretariat Szpitala – tel. 61 292 71 01. Prosimy o kontakt.
Dyrekcja SP ZOZ w Szamotułach
SOR w Szamotułach to najgorsze co może sie przytrafić mi tez odmówiono przyjęcia z ostrym bólem lekarz który miał dyżur Tomasz M. -kierownik SOR-u jest człowiekiem bez serca.Odmówił przyjecia bez badania nawet niewiedząc jaki jest moj stan zdrowia.
Ale na szczęcie pojechałam do szpitala w Czarnkowie tam lekarz i personel bardzo mili nieodmawiaja pomocy jak to czesto zdarza sie w Szamotułach mam nadzieje ze telewizja która zawita niedługo do Szamotułskiego szpitala zrobi poządek
Szanowna Pani,
opisywana przez Panią sytuacja nie jest znana dyrekcji SP ZOZ w Szamotułach. Prosimy o pilne podanie danych kontaktowych na nasz adres mailowy info@szamotuly.med.pl. Oddzwonimy i poprosimy o podanie szczegółów sytuacji, w celu dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Alternatywna droga kontaktu z dyrektorem, przez sekretariat Szpitala – tel. 61 292 71 02. Prosimy o kontakt.
Dyrekcja SP ZOZ w Szamotułach
Przepraszamy za pomyłkę – poprawny numer to 61 292 71 01.
Ja trafiłam kilka dni temu na ginekologię – poronienie. Przez 3 dni przewinęło sie chyba z 5 lekarzy. Każdy empatyczny, spokojny, wysłuchał i odpowiedział na każde pytanie a jestem gadałą. Jestem weganką.. W szpitalu takiej diety nie ma ale to nie problem dla nich. Przyszla Pani dietetyczka by powiedzieć co moga zaoferować pomimo tego że jako szpital wiele nie mogą ale sie b. Starali. Pielegniarki też b. Pomocne i życzliwe.
Zostalam przyjęta w dzień bez skierowania bez jakiś problemów o jakisz piszecie. Także ten oddzieł polecam.
Cieszę się, że w końcu pozytywny sygnał…
Ja już od dawna nie jadę na SOR do Szamotuł.Jak coś to do Czarnkowa .Byłem dwa razy na SOR z Szamotułach i zle to wspominam.
Ja tam trafiłam w weekend przed feriami z 5-letnią córką – duszący kaszel, stan podgorączkowy… Na dzień dobry „zjebka” od szanownej pani doktor, że „czemu nie zeszłam na dół?” Tak , jakbym tam przebywała dzień w dzień i zestresowana stanem dziecka mam wiedzieć gdzie mam iść.. Na dole kolejna pani doktor – nie raczyła spojrzeć na dziecko, moje pytania o stan zdrowia małej odbijały się echem od ściany i jedyne co usłyszałam to kpiące westchnięcia..i powalające podejście do dziecka: „niech dziecko kaszlnie”, „niech dziecko oddycha głęboko”..Moja córka nie miała problemów z uszami, ani ze zrozumieniem mowy polskiej, a mimo to pani doktor nawet nie pokusiła się o zwykły uśmiech do niej. Na koniec – jak to dziecko – poprosiło o naklejkę dla dzielnego pacjenta i usłyszało kpiąco (oczywiście nadal zero kontaktu wzrokowego): „Ja nie mam naklejek”. WSTYD – za podejście do dziecka choćby. Taka młoda lekarka a już taka zmanierowana i jakby zmęczona życiem. Droga Pani doktor – może w prywatnym gabinecie będzie pani choćby udawać, że troszczy się pani o dobro dzieci..w końcu zgarnie pani ze 150 zł to i może głupia naklejka się znajdzie. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd…pora zmienić zawód na taki, w którym nie będzie kontaktu z człowiekiem… Pozdrawiam natomiast Panie i Pana z recepcji – oni się stanem córki przejęli, potrafili odpowiedzieć na pytania, szybki wywiad zrobili … i naklejki mieli;)
Szanowna Pani Justyno,
opisywana przez Panią sytuacja nie jest znana dyrekcji SP ZOZ w Szamotułach. Prosimy o pilne podanie danych kontaktowych na nasz adres mailowy info@szamotuly.med.pl. Oddzwonimy i poprosimy o podanie szczegółów sytuacji, w celu dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Alternatywna droga kontaktu z dyrektorem, przez sekretariat Szpitala – tel. 61 292 71 02. Prosimy o kontakt.
Dyrekcja SP ZOZ w Szamotułach
Przepraszamy za pomyłkę – poprawny numer to 61 292 71 01.
Jednostką prowadzącą szpital jest Powiat Szamotulski.
I tam trzeba szukać źródła tego problemu. To nie do pomyślenia, aby personel szpitala tak traktował pacjentów. No więc, panowie i panie samorządowcy…. do roboty!!!!!!
Szpiatl jak i zarówno poradnie w Szamotułach to jedna wielka kpina mam nadzieje ze ktos wezmie sie za to
Znajdą też sie i w naszych Wronieckich przychodniach lekarze ktorzy nie potrafią leczyć.
Bylam z dzieckiem u lekrza ponieważ miało powazny kaszel suchy pan doktor stwierdził co innego i jeszcze pyta mi sie jakie leki sb życze dla dziecka spojrzał tylko na gardło nawet dziecka nie obsuchał dokładnie nie przebadał.Leki drogie i kompletnie nie trafione.
Przykro sie czyta prawdziwe widziane na co dzien historie… to jest nasz szpital, naszej lolalnej spolecznosci. Tyle skarg, uwag, sygnalow- czekamy na radykalne zmiany!!! Wolamy do kompetentnych ludzi- zmiencie cos!