Nie tylko fotowoltaika. Tak mieszkańcy Wronek mogą obniżyć ceny prądu

W ostatnich latach instalacja paneli fotowoltaicznych na dachach domów i na podwórkach robi się coraz popularniejsza. Polacy szukają oszczędności i ucieczki od rosnących cen energii elektrycznej. Niewiele osób wie, że istnieje dużo prostszy sposób, który pomaga obniżyć rachunki za prąd

Osoby, które wytwarzają prąd na własną rękę, są nazywane prosumentami. Do tej pory, by zostać takim prosumentem trzeba było zainstalować panele fotowoltaiczne na dachu swojego domu. Nie każdy chciał się zdecydować na taki ruch. Co więcej, mieszkańcy bloków wielorodzinnych byli z takich inwestycji wyłączeni.

Oferty Pracy Wronki

W Polsce pojawiła się jednak instytucja wirtualnego prosumenta. Na czym polega różnica? W tym wypadku wytwarzanie energii elektrycznej nie odbywa się w miejscu zamieszkania prosumenta. Gospodarstwo domowe kupuje udziały od firmy, która buduje instalację OZE wiele kilometrów dalej, a następnie korzysta z tańszej energii wytwarzanej przez zainstalowane turbiny wiatrowe lub panele fotowoltaiczne.

Elektrownia wiatrowa we Wronkach?

Najprościej  taki mechanizm pokazać na konkretnym przykładzie. Spółka UKA Polska zamierza we Wronkach postawić do 7 turbin wiatrowych. – Mieszkańcy będą mogli kupować „cegiełki”, czyli udziały w produkcji energii z turbin wiatrowych wybudowanych przez firmę UKA Polska. Ich cena jest określona ustawowo. Przepisy zakładają, że inwestor musi zaoferować w ten sposób mieszkańcom minimum 10 proc. mocy.

Co stanie się dalej? Gospodarstwo domowe dostaje od operatora specjalne konto prosumenckie i sprzedaje energię wygenerowaną przez farmę wiatrową, a dostawca energii odlicza jej wartość na fakturze od wartości prądu dostarczonego przez niego do gniazdka. Warto podkreślić, że takie rozwiązanie jest dostępne dla wszystkich zainteresowanych, niezależnie od tego czy mówimy o blokach czy domach jednorodzinnych.

Zakup „cegiełki” może być szczególnie opłacalny w przypadku osób, które nie mają jeszcze instalacji fotowoltaicznej. Funkcjonujące od sierpnia 2024 r. przepisy nakładają bowiem na beneficjentów programu Mój Prąd obowiązek budowy magazynu energii. Biorąc pod uwagę rynkowe ceny energii, kupno udziału w produkcji prądu przez elektrownię wiatrową może przynieść podobne korzyści, co budowa własnej instalacji fotowoltaicznej, ale koszty takiego przedsięwzięcia będą o połowę niższe.

Wykupienie udziałów w farmie wiatrowej może być korzystniejsze od własnej instalacji fotowoltaicznej także pod innym względem. W trakcie miesięcy zimowych, gdy zapotrzebowanie gospodarstw domowych na prąd jest największe, turbiny generują znacznie więcej energii, niż uzależnione od promieni słonecznych panele PV.

Osoby, które nie zdecydują się na kupno „cegiełek”, także odczują korzyści z budowy farmy wiatrowej. UKA Polska zadeklarowała wsparcie finansowe dla lokalnych inicjatyw. Oprócz tego, spółka odprowadzi poprzez podatki do budżetu gminy nawet 50 mln zł w ciągu kolejnych 25 lat.

Inne gminy w Polsce skorzystały z takich zastrzyków finansowych od inwestorów, remontując drogi, stawiając świetlice. Pojawiły się w nich także nowe inwestycje, które dały mieszkańcom miejsca pracy.

Polska wiatrem stoi

W tym miejscu mogą oczywiście pojawić się obawy o to, że energia pochodząca z wiatru bywa „niestabilna”, bo jest uzależniona od warunków pogodowych. By uczciwie podejść do tematu, należy jednak spojrzeć na dane pochodzące nie z pojedynczych dni, a długich okresów. Farma ma przecież docelowo pracować przez minimum 25-30 lat.

Jak nasz kraj wypada w takiej długofalowej perspektywie? Serwis Business Insider wskazywał w swojej analizie, że w Polsce są jedne z najlepszych warunków w Europie do produkowania prądu z lądowych farm wiatrowych. W 2023 r. polskie wiatraki były bardziej efektywne m.in. od niemieckich, francuskich czy hiszpańskich i zajęły pod tym względem jedno z czołowych miejsc w Unii Europejskiej.

Warto w tym miejscu dodać, że Wronki wyróżniają się pozytywnie na mapie Polski. Stowarzyszenie Powiślańska Regionalna Agencja Zarządzania Energią określa warunki wiatrowe panujące w regionie jako „korzystne” dla rozwoju energetyki wiatrowej. Rozwój tej ostatniej jest dzisiaj zresztą trendem ogólnoeuropejskim. Stowarzyszenie Wind Europe szacuje, że w latach 2025-2030 moc farm wiatrowych na Starym Kontynencie będzie zwiększać się o 31 GW rocznie. Dla porównania – to mniej więcej tyle, ile wynosi obecnie moc OZE (fotowoltaika i elektrownie wiatrowe) w Polsce.

(Artykuł sponsorowany)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *