Niech mi burmistrz barakowóz postawi…

Pani Monika Małyszka, mieszkanka małej białej chatki, naprzeciwko Amiki, na ul. Mickiewicza we Wronkach do końca stycznia miała opuścić mieszkanie. Póki co mieszka dalej tam, gdzie przeżyła 84 lata. I nie zamierza miejsca tego opuścić do śmierci

S2700010

Oferty Pracy Wronki

Odwiedziłam dziś panią Monikę Małyszkę. Do końca stycznia 2017 r. miała opuścić dom, w którym mieszka od drugiego roku życia. Taki nakaz dostała z urzędu MiG we Wronkach. Tu mieszkali Jej rodzice jeszcze przed II wojną światową.

Burmistrz w zamian za wyprowadzenie się z domu na Mickiewicza zaproponował Jej mieszkanie na Sierakowskiej, z drugim wejściem od Rzecznej. Pokój, kuchnia i łazienka. Piękne, jasne, z łazienką i WC w domu. Ale z piecem kaflowym, bez „angielki” w kuchni. W centrum miasta. Przynajmniej teoretycznie.

Ale dla Pani Moniki to Jej dawny dom na Borku stanowi centrum życiowe.

Tu ma przyjaciół i ludzi, którzy Jej pomagają.

Nie chce się wyprowadzać. Chyba, że burmistrz zaproponuje Jej jakiś pokój na Borku, w Jej centrum życiowym.

Pani Monika proponuje, żeby burmistrz postawił Jej gdzieś na Borku BARAKOWÓZ, bo Ona się z Borku nie wyprowadzi do śmierci.

Chce tam umrzeć.

video: Szwarc Gapa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *