Nykazowie rodziną zastępczą dla Oli i Kamila!
|Dziś w Sądzie Rejonowym w Szamotułach odbyło się posiedzenie w sprawie ustanowienia dziadków Nykaza rodziną zastępczą
O godz. 11.30 rozpoczęło się posiedzenie sądu w sprawie ustanowienia Ireny i Stefana Nykazów rodziną zastępczą. Wniosek ten dziadkowie wnieśli w sierpniu ub. roku. Przez prawie pół roku w sprawie wniosku prawie nic się nie działo. W listopadzie prawnik (nie ten z urzędu lecz wynajęty przez przyjaciół rodziny) napisał kolejne pismo w sprawie ustanowienia dziadków rodziną zastępczą.
W listopadzie ubiegłego roku sądownicza władza chciała odebrać dziadkom dzieci i umieścić je w placówce opiekuńczej. Kolejny raz próbowano wyegzekwować wyrok sądu w lutym tego roku. Teraz sąd przyznał prawa „rodziny zastępczej” dziadkom, ale na razie tymczasowo – na czas postępowania, które nie jest jeszcze zakończone. Kolejna rozprawa w czerwcu.
– Jednocześnie sąd postawił pewne warunki – mówi występująca w roli kuratora nieobecnej matki mecenas Magdalena Wostal. – Dziadkowie będą musieli spotykać się z psychologiem, zostanie im też przydzielony asystent rodziny.
Na sprawie pojawił się także ojciec dzieci, syn państwa Nykazów. Po ogłoszeniu postanowienia sądu i wiadomości, że dziadkowie zostaną jednak rodziną zastępczą dla jego dzieci, nie ukrywał łez wzruszenia. Podobnie jak dziadkowie, którym, jak mówili kamień z serca spadł.
Wejścia do sądu pilnowało dziś kilkunastu policjantów. Czynna była też bramka do wykrywania metali, przez którą musieliśmy przejść wszyscy wchodzący do sądu. Te dodatkowe środki bezpieczeństwa zastosowano najprawdopodobniej dlatego, że w listopadzie przed sądem w Szamotułach Zbigniew Stonoga zorganizował pikietę w obronie rodziny Nykazów.
Ustanowienie dziadków nawet tymczasowo rodziną zastępczą (prawdopodobnie do czerwca) to bardzo duży krok w stronę „normalności” rodziny. Zarówno dziadkowie jak i ojciec dzieci mają świadomość, że w najbliższym czasie będą musieli spełnić wiele warunków narzuconych im przez sąd.
Kurator rodziny został zobowiązany do składania sądowi raportu o rodzinie co 14 dni. Oprócz tego dziadkowie i ojciec będą musieli uczestniczyć w spotkaniach z psychologiem, gdyż sąd postrzega rodzinę jako dysfunkcyjną. To, że dzieci mają wyremontowany dom i zapewnione pieniądze na jedzenie, to jeszcze nie wszystko. Psycholog pomoże rodzinie wypracować odpowiednie standardy, których w tej rodzinie brakuje.
Dla mnie osobiście dzisiejszy dzień jest wielki zwycięstwem.
Cieszę się z tego, że WSPÓLNA akcja wielu tysięcy ludzi, którzy otworzyli swe serca i dołożyli swą cegiełkę pozwoliła nam przeżywać dziś w sądzie te chwile wzruszenia.
Dziękuję szczególnie Fundacji Zbigniewa Stonogi, która jako pierwsza zrobiła konkretny duży krok – zebrano 18 i pół tysiąca złotych na bieżące życie rodziny.
Dziękuję też Alinie Kramer z firmy NEVKOM za zmobilizowanie wielu firm, które wspólnie wyremontowały dom dla dzieci.
Dziękuję prawnikowi (nazwisko do wiadomości naszej) za napisanie profesjonalnego pisma w imieniu dziadków.
Dziękuję pewnemu urzędnikowi (nazwisko też, niestety, do wiadomości redakcji), który okazał się prawdziwym Człowiekiem – martwił się o los dzieci i pytał o postępy w sprawie.
Dziękuję
Dance Woźnickiej z RADIA ZET
Stasiowi Wnykowi i Szymonowi Kiepelowi z POLSAT NEWS
Andrzejowi Ciborskiemu z RADIA MERKURY
Magdzie Prętka (wtedy jeszcze) z DNIA SZAMOTULSKIEGO
Telewizji Polskiej
Telewizji TVN
GAZECIE SZAMOTULSKIEJ
gdyby nie nasza wspólna akcja medialna – pewnie trudno byłoby wyobrazić sobie taki koniec sprawy.
Zapraszam Państwa do obejrzenia nagrań z dzisiejszego dnia w sądzie. Trudno to nazwać filmem, ale też nie jestem filmowcem :) Chodziło mi o pokazanie emocji związanych z dniem dzisiejszym. A tego na pewno nie brakuje.
Grażyna Kaźmierczak
vel Szwarc Gapa