Pozwolę sobie skomentować ten post ale odwołam się do ogółu a nie do tej sytuacji. Wielokrotnie jadąc samochodem ulicą poznańską spotkałam się z tym, że rowerzyści (zazwyczaj były to starsze panie) dosłownie zeskakiwali z roweru pod samochód lub jadąc ulicą zatrzymywali się przed pasami i bez większego zainteresowania sytuacją na drodze przechodzili przez pasy.
Prawdę mówiąc kilka razy gdyby nie mój instynkt i refleks to doszłoby do wypadku.
Kilka dni temu, chłopiec w wieku mniej więcej 10 lat, w miejscu dzisiejszego wypadku wbiegł na pasy nie rozglądając się, czy jedzie samochód. Tydzień później zrobił to samo tylko jadąc hulajnogą. Jak można się domyślać przed moim samochodem. Tutaj też na szczęście zapaliła mi się lampka – zwolnij, bo to dziecko i może czasami narobić problemów.
Dlaczego o tym piszę?
Bo dopóki człowieka nie spotka tragedia, to nie pomyśli, że takim zachowaniem może skrzywdzić siebie i osoby w swoim otoczeniu. Uczymy się od dziecka, że będąc użytkownikami ruchu musimy zachować rozwagę, niestety niektórym jej brak.