Po wyborach bez zmian – list Czytelnika
Na drugi dzień po wyborach samorządowych byłem przejazdem na Dolnym Śląsku i oglądałem parę miasteczek. Czas, który upłynął od wyborów był na tyle krótki, że mogłem jeszcze zobaczyć wszystkie reklamy wyborcze wywieszone na ich ulicach. Widok zupełnie inny, aniżeli we Wronkach i Szamotułach – pisze do redakcji Tomasz Ziółek
Banerów bardzo mało, ale wszystkie starannie wykonane z dobrych materiałów i solidnie umocowane, wiszące w przemyślanych miejscach. Byłem naprawdę zbudowany tym widokiem; dotychczas myślałem, że tak jest tylko w Szwajcarii. Bardzo chciałbym, aby osoby ubiegające się o to, by zostać gospodarzami naszej gminy nie zaśmiecały przestrzeni miasta tandetnymi plakacikami mocowanymi w każdym kącie w byle jaki sposób. Być może wskazana byłaby wycieczka edukacyjna kandydatów na radnych na Dolny Śląsk?
Szczerze mówiąc, zalew tandetnych reklam nie jest jedynym elementem kampanii wyborczej, który mnie irytował. Drażniło mnie to, że kandydaci odgrywali rolę świętych Mikołajów i obdarowywali swoich wyborców różnymi prezentami. Robili to nie ze swojej kieszeni, bo oczywiście za wszystko będzie płacił wyborca. Jestem pewien, że jeśli kandydat na menadżera jakiejś firmy wystąpiłby z podobnym koszykiem prezentów, to przekreśliłby swoje szanse na wybór. Liczą się przecież kompetencje kandydata, jego koncepcja funkcjonowania firmy, umiejętności organizacyjne, umiejętność negocjacji, umiejętność kierowania zespołem, odpowiednia reprezentacja interesów firmy.
Być może jestem zbyt wymagający w stosunku do polityków, ale odnoszę wrażenie, że niektórzy przedstawiciele tej klasy w okresie kandydowania zachowują się bardzo dziwnie. Pysznią się przy każdej okazji swoją osobą, nie zwracają uwagi na otoczenie i wszędzie pokazują swoje ego. Jubileusz, inauguracja roku szkolnego, zawody sportowe, wręczanie medali za długoletnie pożycie – każda okazja jest dobra, by zaprezentować swoją Osobę.
Każdy konkurent takiego kandydata jest przeciwnikiem, którego należy zetrzeć z powierzchni ziemi. Na starcie z powierzchni ziemi zasługuje również ten, kto krytykując przeszkadza kandydatowi, a zatem atakuje on swego przeciwnika na ślepo, z całym impetem. Celem ataku jest całkowite zniszczenie osoby domniemanego rywala, wyeliminowanie konkurenta na drodze do upragnionego celu. Z drugiej strony kandydat, który jest w transie wyborczym, spełni każdą prośbę. Jest gotów zrobić wszystko, co zadowoli obiekt jego pragnień i zbliży do serc wyborców. Jeśli takie zachowanie nasuwa jakieś skojarzenia, to niewiele mają one wspólnego z poważną debatą wyborczą.
Wybory samorządowe we Wronkach nie przyniosły zapowiadanego przełomu w sprawie zamknięcia mostu. Jego brak jest bardzo dokuczliwy dla mieszkańców i dla wronieckiego biznesu. Wydaje się, że wyższe szczeble władzy postanowiły, by Wronki same radziły sobie z tym problemem. Samorząd wojewódzki i również samorząd powiatowy, mimo kampanii wyborczej, nie pomogły Wronkom w rozwiązaniu problemów komunikacyjnych wynikłych po zamknięciu mostu. A przecież komunikacja jest jednym z podstawowych zadań obu samorządów i wronczanie mają pełne prawo żądać, by władze powiatu szamotulskiego i władze województwa wielkopolskiego pomogły w rozwiązywaniu ich problemów. Nic dziwnego, że grupa mieszkańców Wronek postanowiła zaprotestować przeciwko bezczynności władz organizując w Poznaniu pikietę. Podzielam rozdrażnienie mieszkańców i całym sercem ich popieram.
Nie dotyczy to zachowania burmistrza. Uważam, że niezbyt umiejętnie radził sobie z zaistniałą sytuacją. Od samego początku usiłował sugerować, że zamknięcie mostu nie jest spowodowane siłami natury, ale złośliwością władz wojewódzkich (by w ten sposób ukarać Wronki?). Wskazują na to jego wypowiedzi o związku decyzji o zamknięciu i otwarciu mostu z wyborami samorządowymi i napisy przy kładce sugerujące, ze otwarcie mostu zależy wyłącznie od dobrej woli władz. Są to oczywiste insynuacje, dodatkowo wielokrotnie powtarzane w kampanii wyborczej. Nie znam żadnego faktu, który by je potwierdzał, a z drugiej strony trudno jest uwierzyć w to, że władze wojewódzkie za cel swego niecnego ataku wybrały małe miasteczko. Chyba, że chciały, by jego burmistrz, jako ofiara prześladowań, stanął w świetle jupiterów. Granie roli męczennika cierpiącego za sprawy mieszkańców bardzo podoba się burmistrzowi, również lubi występować jako trybun ludowy. Rolę tę próbował zagrać w trakcie niedawnych rozmów z władzami wojewódzkimi, czym pogrzebał swoje szanse negocjacyjne. Byłoby lepiej, gdyby wystąpił jako gospodarz gminy i jednoznacznie wyartykułował swoje oczekiwania wobec władz wojewódzkich, a nie powtarzał bez przerwy niepotwierdzone spekulacje. Stół negocjacyjny, to nie budka z piwem i nie można przy nim mówić, co nam ślina na język przyniesie. Zupełnie niedopuszczalne jest publiczne obrażanie partnera i oskarżanie go o złą wolę. Podobną „bezkompromisowością” burmistrz Wieczór wykazywał się wcześniej, w rozmowach z władzami powiatowymi. Z wiadomym skutkiem. Proszę mi wierzyć, jako mieszkaniec Wronek wolałbym pochwalić burmistrza za zręcznie prowadzone rozmowy i osiągnięty sukces. Owszem, byłoby to możliwe, gdyby pamiętał, że rządzenie to nie wiec wyborczy.
Tomasz Ziółek
W dużej rozciągłości zgadzam się z tym co pan napisał, ale nie zgadzam się z panem w gestii mostu i nerwowych reakcji burmistrza. Dam taki teoretyczny przykład : jest pan kierowcą i współwłaścicielem autokaru obłożonego już wyjazdami na wiele lat. Pewnego dnia jeden z pasażerów zauważa, że w lusterku obrysowym jest pęknięcie w samym rogu. Nie mówi tego kierowcy tylko zgłasza to w inspekcji drogowej pokazując zdjęcie. Inspektorzy przyjeżdżają do feralnego autokaru i plombują go i zakazują jazdy. Kierowca tłumaczy, że to tylko malutkie pęknięcie, ale oni nie są wzruszeni. Przyjeżdża też mechanik sprawujący opiekę techniczną nad pojazdem i dziwi się, bo wie, że to błahostka i skleili by to w nocy podczas postoju. Inspektorzy każą powołać specjalną komisję złożoną ze sław motoryzacyjnych. Komisja po badaniach stwierdza, że pojazd może jeździć, a naprawa niech zostanie zrobiona w trakcie postoju. Wszystko trwa już parę tygodni w tym czasie klienci kierowcy złorzeczą i nie zostawiają suchej nitki na kierowcy. Okazuje się też, że osoba zgłaszająca usterkę rozpowiada wszędzie, że widziała jak kierowca jeździ specjalnie blisko drzew aby zbijać lusterka w swoim autokarze. Inspektorzy nie chcą przyznać się do zbyt pochopnego unieruchomienia autokaru i żądają nowych ekspertyz, a pojazd stoi. NO JA to bym był WK_ _ _IONY na maksa. a Pan jak by zareagował?
Szanowny panie dar, czytelnicy zadają pytania, nikt osób piszących nie twierdzi, że zna odpowiedzi, dziwi nas że nadal nikt na zadawane pytania nie chce odpowiadać, pan straszy nas, żeby czytelników uciszyć? Czy zadawanie pytań jest karalne? Czy zależy to od tego jaki to rodzaj pytań? Wychwalanie i obrona burmistrza z pana strony nie jest karalna nikt panu nie zamyka ust, Pani Grażyna nie usuwa pana postów, ma pan prawo twierdzić, że burmistrz to ofiara całej sytuacji a błąd leży w innym miejscu, to nie portal zależny od władzy, niech pan sobie wyobrazi, że są osoby, które nie podzielają pana zdania i chcą przejrzystości działań i wyjaśnień wątpliwości, wierzę mocno w to, że w najbliższym opinia publiczna uzyska odpowiedzi co pozwoli spojrzeć na problem w innym świetle, panu na tym nie zależy?
W ani jednym wyrazie nie straszyłem – informowałem. Ale jak to mówią :.Uderz w stół… Utajniać i usuwać – tak, tak – znamy to.
Znamy, znamy panie dar, nie z tego portalu dzięki temu może pan pisać tego typu sugestie tu, bez obaw, że wpis zostanie usunięty
Nic dodać i nic ująć bardzo dobrze napisany List – moje gratulacje – oddaje Wszystko.
List Pana Tomasza bardzo obszerny ale nie wnosi nic nowego. Tematy poruszone w liście były już niejednokrotnie pisane przez internautów ( widocznie Pan Tomasz nie czytał). Jeżeli chodzi o most to już wszyscy mieszkańcy doskonale wiemy, że decyzja o otwarciu mostu należy wyłącznie do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Oby jak najszybciej.
Dzień dobry!
Czy istnieje szansa by dowiedzieć się dokładnie kto i w uzgodnieniu/poparciu jakich radnych zlecił realizację bulwaru?
Czy istnieją jakieś scenogramy takiej uchwały?
Ile było ofert na realizację tej inwestycji?
Kiedy rozpoczęto o tym rozmawiać a kiedy zlecono prace?
Oczywiście budżet założony v realizacyjny to również byłaby ciekawa dla wielu internautów informacja.
Słowem czy wogóle znamy proces decyzyjno kosztowy tej inwestycji?
Zwróćcie uwagę, ilu internautów domaga się wyjaśnienia wielu kwestiach, regularnie padają pytania na które nie można uzyskać odpowiedzi, jest po wyborach może warto założyć koalicję w sprawie mostu Sniegocki-Bugaj i walczyć o odpowiedzi na pytania. Może czas, żeby nieprawidłowości zakładając, że takie są powinien zbadać NIK lub instytucje od tego przeznaczone…wyborcy czekają na wasz ruch… życzę wam takiego samego zaangażowania co przy projekcie prohibicji… sarkazm mój jest wynikiem tego, że niezrozumiała zaczyna być cisza wokół tych pytań, jakby to mogło się okazać że otworzy sie ewentualnymi odpowiedziami puszkę pandory…
Też jestem za wyjaśnieniem przyczyny…. Fakt,są odpowiednie instytucje,które mogą to zrobić i dziwię się,że nie nastąpiło to z tzw. Urzędu – przecież idzie o zniszczenie majątku,złą gospodarkę zasobami finansowymi …., i to nie prywatnymi!!! bardzo to dziwne.
A wiedzą panowie, że jak ma się informację o działaniach niezgodnych z prawem i o nich nie powiadomi służb to odpowiada się prawnie za zatajenie takiej wiedzy? A jak pomawia się kogoś, że dokonał czynów niezgodnych z prawem to też jest na to paragraf, a anonimowość internetu jest tylko iluzoryczna.
A wiedzą panowie, że jak ma się informację o działaniach niezgodnych z prawem i o nich nie powiadomi służb to odpowiada się prawnie za zatajenie takiej wiedzy? A jak pomawia się kogoś, że dokonał czynów niezgodnych z prawem to też jest na to paragraf, a anonimowość internetu jest tylko iluzoryczna. To pana słowa..zaczynam mieć problem z pana ” skrótami myślowymi”, teraz zarzucił mi pan, że zmyślam, czytał pan najnowszy wpis rów został zalany breją typuje, że burmistrz poraz kolejny zostanie ofiarą nagonki „Wronieckiego Bazaru” to nie wina urzędu, tylko osób które otrzymały zlecenie i jak z mostem okaże się że to nagonka i zwykły hejt i kłamią Ci co zadają niewygodne pytania, zaczynam się już do takiej retoryki przyzwyczajać, tak jak w pana mniemaniu moje posty podyktowane są gniewem przegraną i wogole to zmyślam, mimo tego cieszę się, że może pan w tym miejscu swobodnie się wypowiadać i nie mam zamiaru w żaden sposób panu ubliżać
No to napisz sam na siebie doniesienie a nie spuszczaj Innych do roli Donosicieli
Przestrzeganie prawa prawa nie jest donosicielstwem.
Pani Grazyno, czytelnik o nicku dar twierdzi, że na portalu Wroniecki Bazar jest łamane lub nieprzestrzegane prawo w postaci wpisów czytelników, czy potwierdza pani sugestie jakoby takie posty pojawiały się w tym miejscu?
Proszę czytać ze zrozumieniem i nie wprowadzać Pani Grażyny w błąd. A niby gdzie to napisałem. Następne zmyślania z pana strony. Oczywiście, jeśli ktoś ma inną percepcję postrzegania rzeczywistości to go USUNĄĆ bo nie pasuje do koncepcji.
Szkoda,że nie wszyscy to widzą…Widać nie tylko jabłko może być zatrute,kawa również…
Dar a czy ktoś tutaj kogoś pomawia?
Pytanie dotyczyło wyłącznie aspektu zlecenia bulwaru w rozporządzeniach RM oraz umocowania zakresu prac powiązanego z kosztami i wykonawcami.
Przecież te informacje zgodnie z prawem o przetargach publicznych są w 100% jawne i każdy może mieć do nich wgląd.
O co zatem chodzi?
Czy wypisując tu takie pytania ma pan nadzieje uzyskać odpowiedź? Informacje takie nie są tajne i jeżeli ktoś chce to uzyska je w urzędach…To po co pisać oczywiste – oczywistości?
Tak Panie Dar, bo wiem że tego typu odpowiedzi na pytania czytelników mogą uzyskać i przygotować dziennikarze.
Jeśli uważa Pan że kilku, kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu internautów ma nawiedzać Urząd Miasta z pytaniami, to czy nie lepiej o uzyskanie tego typu informacji poprosić dziennikarza?osobę kompetentną i obeznaną z procedurą pozyskania tego typu informacji?Jeśli Pana nie interesują tego typu informacje i nie jest Pan nimi zainteresowany, to nie rozumiem po co zabiera Pan w tej sprawie głos..Jeśli Pan wszystko wie na ten temat i pozyskał interesujące informację to proszę przesłać je na adres Bazaru.Myślę że jeśli będą one merytoryczne i prawdziwe to Pani Redaktor zamieści je na oficjalnej stronie.
Ok. zrozumiałem pana intencje i z niecierpliwością będę czekał na informację od Redakcji Bazaru.
Gdzie coś takiego napisałem, że na portalu Wroniecki Bazar jest łamane lub nieprzestrzegane prawo w postaci wpisów czytelników?