Powstaniec -żołnierz -więzień Wronek -harcerz – Przyjaciel wronieckich harcerzy

Miałam to szczęście znać osobiście kilku Powstańców Warszawskich. Kilka razy gościłam Ich we Wronkach. Najpierw pięciu, potem czterech, trzech, dwóch, aż pozostał tylko ON – „Świst” – pisałam 1 sierpnia 2016 roku

Stanisław  Sieradzki ps. Świst (ur. 14 września 1921 w Iłowie – zm. 16 lutego 2009.
Powstaniec warszawski, żołnierz 3. drużyny III plutonu Felek 2. kompanii Rudy batalionu Zośka.

Oferty Pracy Wronki

 

KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA
„Świst” (pierwszy z prawej) oraz Stanisław Korwin – Szymanowski (drugi z lewej) z wizytą u Krysi Tomczak w ogródku

Dlaczego wspominam „Śwista”  we Wronkach?

Dh „Świst” był na wszystkich Zjazdach Więźniów Politycznych we Wronkach. Jednak to nie na Zjeździe się poznaliśmy…
W 1996 roku 12. Harcerska Drużyna Pożarnicza „Chęchacze” zakwalifikowała się na Światowy Zlot Harcerzy w Zegrzu pod Warszawą.
„Chęchaczy” jak zwykle zawsze było pełno :) Kiedy dh „Świst” wizytował Gniazdo Wielkopolskie, od Naczelnika ZHP dowiedział się, że jest też drużyna z Wronek. Tam na liście zobaczył nazwisko „Kaźmierczak”, które skojarzyło Mu się z Wronkami i „klawiszem”, który, jak zawsze potem mówił „był ludzki”. Pomyślał, że to może mój krewny. Postanowił, że mnie odszuka. Akurat wówczas pełniliśmy służbę zabezpieczającą Zlot pod względem pożarniczym (mało nas było, więc służba długa) – gdzieś na kilku hektarach powierzchni, więc się nie spotkaliśmy. Po południu dh „Świst” zasłabł i zamiast na spotkanie z „Chęchaczami” trafił do szpitala.
Jednak nie odpuścił! Napisał do mnie list i umówiliśmy się na spotkanie w Warszawie.

Tak się szczęśliwie złożyło, że jako drużyna, namówieni przez sekretarza Zarządu Wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Pile, dh. Czesława Dymka, postanowiliśmy wziąć udział w ogólnopolskim konkursie i nagraliśmy (mono) kasetę z opowiadaniem o naszej drużynie. Gwarą opowiadał Janusz Gumny.  Pomógł nam nagrać – Leszek Boch – bo my nawet nie mieliśmy na czym.
Ku naszemu szczeremu zaskoczeniu – dostaliśmy wyróżnienie i w nagrodę do harcówki telewizor (!)
W tamtych czasach to było jak dobre auto!
Pojechaliśmy do Warszawy (samochodem z Piły) odebrać nagrodę z rąk samego dh. Waldemara Pawlaka, przy okazji dowiadując się, że byliśmy jedyną nieprofesjonalną ekipą, która miała odwagę (powiedziałabym raczej czelność!) wziąć udział w konkursie, w którym wystartowały same wojewódzkie rozgłośnie radiowe :)
Tę nagrodę to chyba za odwagę dostaliśmy!

Dla mnie jednak szczęśliwie się złożyło, ponieważ miałam okazję spotkać po raz pierwszy dh. „Śwista”.

To było mega przeżycie! Tego się nie da opisać! Od samego początku rozmawiało się nam tak, jak gdybyśmy znali się od lat.

Oczywiście umówiliśmy się na kolejnym Zlocie we Wronkach. Wówczas „Świst” przywiózł ze sobą czterech kolegów, więźniów Wronek. Od tej pory zawsze na Zlotach nocowali u mnie, albo u moich rodziców.

zjazd

„Świst” odwiedził nas w harcówce, potem przyjechał do nas na obóz do Jeleńca. Przez cały czas utrzymywaliśmy korespondencję. Piękne kaligrafowane listy „Śwista” zawsze robiły na mnie wrażenie. Mówił, że na Zloty przyjeżdża dla nas – harcerzy i przyjaciół. Nie sądził, siedząc we wronieckim więzieniu, niesłusznie oskarżony, że jeszcze kiedyś będzie Wronki wspominał jako piękne miejsce na Ziemi.

Pomógł nam także w naszej Kampanii BOHATER. Postanowiliśmy przyjąć imię dla drużyny. NIe mogłam się opanować – zaproponowałam Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Mojego ukochanego poetę – żołnierza z Powstania.

Stanislaw Sieradzki (SWIST, Whistle). Sieradzki was a 23 year old Scoutmaster when the Uprising broke out in August, 1944. He shot the first Nazi fifteen minutes before the official W-hour (the so called Òvictory hourÓ, at 5 pm on August 1st , scheduled time for the beginning of the Uprising). In total, Stanislaw Sieradzki killed 37 German soldiers during the Uprising. Together with ZOSKA battalion, he fought nearby the Jewish and Evangelical cemetery. Sieradzki repelled the GermansÕ attack coming from Mlynarska Street where they had already began murdering civilians. Throwing a grenade accurately, he overpowered a German ÒckmÓ, a machinegun which was later repaired and used by the insurgents to fight the enemy. On August 5th, he took part in the liberation of Jews from ÒGesi—wkaÓ (ÒGoose FarmÓ), the forced-labour camp set in the Warsaw city centre. One of the 348 freed Jews, Jakob joined Zoska Battalion and, few days later, saved SieradzkiÔs life by digging him out from a collapsed building. He led the exhausting transportation of the wounded insurgents through the underground network of sewers, which connected the bombed hospitals to downtown. He fought and survived the tragic battle of Czerniakow area where the expected SovietsÕ help never arrived. On September the 15th Sieradzki was severely wounded and taken to the hospital. At the end of the war Sieradzi was harassed by the UBP (security organs created by the USSR and the Polish communist party) and could not finish his studies. After a year-long inquiry, he was sentenced for the death penalty, later changed for 15 years of imprisonment in Polish prisons controlled by USSR. He left the cell after 8 years, close to death from exhaustion.
Stanislaw Sieradzki 

Okazało się, że „Świst” znał dha Sławskiego, bezpośredniego świadka śmierci K.K. Baczyńskiego. Przywiózł Go na naszą uroczystość nadania imienia i wręczenia sztandaru, mimo iż dh Sławski nie czuł się zbyt dobrze.
To było piękne podsumowanie naszej przyjaźni.

We Wronkach „Śwista” pokochali wszyscy: moi rodzice, moi bracia, moi harcerze, moi Przyjaciele. „Świst” chętnie odwiedzał Krysię Tomczak, a Pawła Bugaja pokochał jak syna – stał się też najwierniejszym czytelnikiem „Wronieckich Spraw”.

images

„Śwista” już między nami nie ma, podobnie jak i innych moich Przyjaciół Powstańców.

Dumna jestem z tego, że los dał mi poznać takiego wspaniałego człowieka jak „Świst”. Całym sercem wspominam też Stanisława Korwina – Szymanowskiego i innych.

W takim dniu jak dzisiejszy, ale nie tylko dziś, wspominamy Go. On nie umarł do końca, dopóki my o NIM pamiętamy. A pamiętamy.

Cześć Jego pamięci!

hm. Grażyna Kaźmierczak „Zenek”

547605_586035118073617_551929624_n

Kim był „Świst”?

Urodził się w 1921 r. w Iłowie koło Działdowa. Od 1932 roku działał w harcerstwie. Jako ochotnik 32. Pułku Piechoty brał udział w kampanii wrześniowej. Pod koniec 1939 r. wysłany do Prus Wschodnich na przymusowe roboty do Olsztyna. Stamtąd uciekł w 1942 r. i przybył do Warszawy, gdzie dzięki Jerzemu Zakrzewskiemu dostał się do Grup Szturmowych Szarych Szeregów. Działał w Małym Sabotażu, brał udział w akcji „N” oraz akcjach Par I i Par II (bazy leśne). Ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy Piechoty Agricola.

Powstanie warszawskie

W powstaniu warszawskim walczył w szeregach Batalionu Zośka, przeszedł cały szlak bojowy Zośki, walczył na Woli, bronił Starówki, kanałami przeprowadził swych 63 kolegów do Śródmieścia. Potem znalazł się na górnym Czerniakowie. Tu został po raz trzeci ranny. Przeżył wydobyty spod gruzu. Z Czerniakowa przedostał się na drugą stronę Wisły pontonami 3. Dywizji im. Romualda Traugutta. Tam trafił do szpitala na Grochowie.

Lata powojenne

W listopadzie 1944 roku aresztowany przez NKWD, dostał się do obozu w Majdanku. By uniknąć zsyłki na Syberię, w Przemyślu wstąpił do Ludowego Wojska Polskiego.
Do Warszawy powrócił 18 stycznia 1945 r. Podjął pracę w Chorągwi Mazowieckiej ZHP. W latach 1945-1949 był instruktorem Hufca Mińsk Mazowiecki. Rozpoczął studia w Szkole Głównej Handlowej.

Aresztowanie

W 1949 roku aresztowany został przez komunistyczne służby bezpieczeństwa. Oskarżano go o próbę obalenia siłą ustroju państwa. W 1950 r. wyrokiem Sądu Wojskowego w Warszawie, skazano go na karę 10 lat pozbawienia wolności. Trzy lata później sąd w Rzeszowie skazał Śwista na karę śmierci, którą zamienił później na karę 15 lat więzienia. Nikt osadzonego o tej zmianie nie poinformował. Przez wiele lat czekał na wykonanie wyroku.
Przebywał w zakładach karnych we Wronkach, Potulicach, Rzeszowie oraz Płocku. Na wolność wyszedł w listopadzie 1956 r.

Losy po 1956 r.

Od 1966 roku pełnił funkcję sekretarza Środowiska Batalionu „Zośka”. W latach 1969-1998 pełnił funkcję instruktora Hufca Sulejówek im. Batalionu Zośka.
Był współzałożycielem i członkiem Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu Zośka.
Od 2001 r. do śmierci w 2009 r. współpracował z Muzeum Harcerstwa.
Często spotykał się z młodzieżą szkolną oraz harcerzami, opowiadając im o Powstaniu Warszawskim.

Zmarł 16 lutego 2009 r. Pochowany na Powązkach Wojskowych w Warszawie.

Pogrzeb

mjr. Stanisława Sieradzkiego „Śwista” odbył się w środę, 25 lutego 2009 roku.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, gdzie Eucharystii przewodził Biskup Polowy WP ks. gen. dyw. Tadeusz Płoski.
Po mszy kondukt wyruszył w kierunku Cmentarza Wojskowego przy ul. Powązkowskiej, gdzie w Panteonie Żołnierzy Polski Walczącej, obok swoich kolegów, spoczął Druh „Świst”.

Pogrzeb mjr „Śwista” zgromadził licznych żałobników. Oprócz bliskich i kombatantów, na uroczystości przybyło szczególnie wielu harcerzy i harcerek, dla których druh „Świst” był przyjacielem i niezaprzeczalnym autorytetem.

W imieniu szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandra Szczygło w uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli płk Jerzy Słowik z Departamentu Systemu Obronnego oraz Maciej Czulicki i Marcin Skowron z Wydziału Promocji Patriotyzmu Departamentu Komunikacji Społecznej BBN.

Odznaczenia

  • Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari
  • Krzyż Walecznych (dwukrotnie)
  • Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski
  • Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski
  • Warszawski Krzyż Powstańczy
  • Złoty Krzyż za Zasługi ZHP z rozetą z mieczami
  • Order Uśmiechu

W podwarszawskim Sulejówku Stanisława Sieradzkiego upamiętniono nadając Jego imię rondu położonemu u zbiegu ulic: Narutowicza, Głowackiego, Solskiego i Wilsona.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *