Protest wronieckich działkowców z Polnej
|Nadal nie milkną echa po czwartkowej sesji Rady MiG, na której ku zaskoczeniu zarówno mieszkańców, działkowców i przedstawicieli GS (raczej radosnemu) , jak i burmistrza oraz przedstawicieli Amiki (już mniej radosnemu) nie udało się przegłosować planu zagospodarowania przestrzennego dla ul. Polnej, Dworcowej i części ul. Mickiewicza (ze spornym palcem GS). Cóż to oznacza dla planu? Będzie ponownie procedowany. Na temat terenu GS napisałam już chyba wszystko. Okazało się jednak, że z letargu przebudzili się mieszkańcy ul. Polnej, Dworcowej i DZIAŁEK, którzy nie docenili twórców planu i z wielkim zdziwieniem usłyszeli o tym, że plan wcale przychylny dla nich nie jest. Dziś protest tych ostatnich, podpisany przez ponad 170 użytkowników ogródków działkowych, którzy nie zgadzają się z zapisem planu
Ponad 50 działek rekreacyjnych ma być przekształconych na PRZEMYSŁ. Do szczegółów sprawy wrócę wkrótce. Póki co działkowcy szykują się na wspólne spotkanie z mieszkańcami ul. Polnej i Dworcowej, organizowane przez prezesa ROD Aleksandra Manikowskiego oraz radną Agnieszkę Bartniczak – Ginalską, oczywiście pod patronatem, a jakże, Wronieckiego Bazaru. O terminie spotkania poinformujemy Państwa.
Postaramy się także zaprosić na nie radnych.
Dla mnie najważniejszym jest, że w końcu ludzie zaczynają się budzić i przestają ślepo ufać rządzącym. Jak widać, nie warto! Prezes ROD głośno mówi, że działkowcy czują się oszukani. Podczas rozmów z burmistrzem mowa była o części kilkunastu działek na obrzeżach ogrodu. Okazało się, że jest ich dużo więcej do likwidacji, łącznie z częścią świetlicy!
Oto petycja, którą przyniósł mi prezes ROD Aleksander Manikowski, a którą skierowano na ręce pani Beaty Hanyżak – starosty powiatu szamotulskiego, podpisało ją 174 działkowców.
Ze względu na RODO muszę najpierw zamazać nazwiska :( i wkrótce opublikuję.
Swoje poparcie dla działkowców załączyła także radna Agnieszka Bartniczak – Ginalska:
A poniżej film z ostatniej sesji Rady MiG Wronki, na której działek i terenu GS-ów broniła radna Agnieszka Bartniczak – Ginalska, a radny Bartosz Sobański uzasadniał, że teren jest niezbędny do rozwoju przemysłu, (5,42 min o działkach):
Rozgrywka
Oba mecze rozgrywane są jednocześnie. Pod stadionem w Zabrzu stoi czarna wołga, a w niej wysłannik Białej Białystok z 10 milionami złotych łapówki dla Laguny i Bolo. Tak jak obiecał, pokazał Grundolom oryginał pisma ze związku. Wszyscy wzajemnie się pilnują i czekają na wynik spotkania.
Tymczasem kolejna łapownicza akcja rozgrywa się tuż przed meczem na zapleczu zabrzańskiego stadionu. Prezes Czarnych (Jan Englert) zorientował się, że jego drużyna może mieć kłopoty. Spotyka się z Laguną w toalecie i proponuje mu trzy miliony. Laguna chce 30 milionów.
Podczas pierwszej połowy meczu prezes Czarnych sprawdza u skarbnika klubu i księgowego kopalni, jak stoją z pieniędzmi. Pod ręką są tylko cztery miliony. Kopalnia ma nawet 40, ale dostępne dopiero w poniedziałek – będzie wtedy dawno po meczu. W przerwie spotkania prezes Czarnych próbuje się dogadać z Laguną w sprawie opóźnienia wypłaty. Sędzia nie chce o tym słyszeć, ale daje do zrozumienia, że jego oferta będzie nadal aktualna.
W drugiej połowie meczu, w samej końcówce, Biała Białystok strzela gola Czarnym. Grundol nie strzela nic – tak jak miał to zrobić. Wynik meczu 1:0 dla Białej. Bolo bierze 10 milionów od białostocczan i daje Grundolom dokument ze związku. Wściekły prezes Czarnych wpada do szatni sędziów mówiąc: „To dostaniecie teraz po 400 złotych i osobowym, drugą klasą do domu” krzyczy. Laguna na to: „Pan się chyba nie nadaje do sportu. Ale moja oferta jest ciągle aktualna. 30 milionów i mistrzostwo Polski”.
Mniej dramatycznie przebiega mecz w Warszawie. Ale tylko pozornie. Powiśle strzela Kokonowi gola. Następny jest „samobój” po rzucie wolnym Kokonu. Co ważne, żaden zawodnik nie dotyka piłki po kopnięciu jej przez wykonującego rzut. Sędzia Jaskóła uznaje gola. Ostateczny wynik jest taki, jaki miał być: 3 do 0 dla Powiśla. Sędzia wziął pieniądze za 3:0 i jest 3:0.
Mecz do powtórki za 40 milionów
Laguna i Bolo zasiadają przed telewizorem, gdzie grający samego siebie komentator sportowy Dariusz Szpakowski mówi o niedzieli cudów. Jeden cud to wygrana Białej Białystok z Czarnymi. O drugi mecz Powiśle – Kokon pyta eksperta. Ten zaś stwierdza, że mecz trzeba powtórzyć. Sędzia uznał bowiem bramkę samobójczą z wolnego, a nie powinien. Powiśle nie jest mistrzem Polski.
Ależ Pokerowa zagrywka… no i mamy kolejny mecz
Dobre i jakże aktualne. Tylko czy w rozgrywce GS-Amica wzięła udział żona Laguny? Gdyby zorganizowanie ustawki powierzono Fryzjerowi, byłoby bardziej profesjonalnie.
Ja zobaczyłem starcie 2 dywizji pancernych. Liczba czołgów trochę nierówna, ale tak już bywało w historii. Stoją naprzeciw siebie w odległości większej niż zasięg pocisków.
Zaopatrzeniowcy zapomnieli o tankowaniu, więc mogą tylko opalać się na pancerzach, dopóki jedzenia wystarczy.
Gdyby było 10 czy 15 wyłożeń, to ja to czytam jako marnowanie środków publicznych. Zdania nie zmienię do czasu przekonującego wyjaśnienia dla wyjęcia działki 1752 spod opracowania. Bez tego trudno mi dojrzeć sens tych wyłożeń i głosowań na sesji.Może jak już pan Mirosław nie chce, to ktoś inny mi to wytłumaczy? Pan Mirosław był chyba zadowolony z głosowań, bo podziękował. :)
Nareszcie doczekaliśmy się grupy społecznej- działkowców, którzy potrafili zewrzeć szyki i wyruszyli na bitwę z silnym i bogatym przeciwnikiem popieranym przez reprezentantów wronieckiego społeczeństwa. Trudno orzec jaki będzie finał, bo obowiązuje zasada ,że światem rządzi pieniądz. Na sentymenty w tym świecie nie ma miejsca. Dopatruję się jednak bardzo cennego zjawiska społecznego wśród protestujących mieszkańców- potrafili stworzyć silną grupę i stawić opór tym, którzy naruszają ich interesy. Wspaniale, doceniam determinację, odwagę, wspólny front działania, kręgosłup społeczny.
Niech działkowcy będą przykładem dla wielu milczących owiec, które trzęsą portkami byle się nie narazić.
Życzę pomyślnego zakończenia sprawy GS Wronki, Działkowcom i wszystkim ludziom uwikłanym w tę sporną sprawę.
Niech zdarzy się cud i prawo niech znaczy prawo, a sprawiedliwość – sprawiedliwość..