Skandal w klasach sportowych SP-3 – informuje Radę Andrzej Ciborski [WIDEO]

Andrzej Ciborski przedstawił na sesji Rady MiG Wronki list otwarty. Dotyczył czworga uczniów przeniesionych z klasy sportowej SP-3 do klasy ogólnej bez uzasadnienia. Wynika z niego, że zarówno dzieci jak i rodzice czują się niesprawiedliwie potraktowani zarówno przez trenera Bartka Hoffmanna, jak i dyrektor szkoły Jolantę Michalak

Oferty Pracy Wronki

Andrzej Ciborski w imieniu swoim i rodziców czworga uczniów przeniesionych nagle, w trakcie semestru z klasy sportowej SP-3 do klasy ogólnej, przedstawił zarys tej sytuacji w porządku chronologicznym.

 

W obrębie słownika, którym się posługuję, długo szukałem łagodnych określeń. Jednakże wobec skali przedmiotowości z jaką zostali potraktowani dzieci i rodzice – i tak zawsze kończyłem na słowie „skandal” – mówił Andrzej Ciborski swoim radiowym głosem dziennikarza Radia Poznań (dawniej Merkury).

 

W liście Andrzej Ciborski oskarża głównie trenera oraz dyr. Szkoły Podstawowej Nr 3.

Oto cały list, przedstawiony Radzie:

Wysoka rado, panowie burmistrzowie, panie i panowie

Zwykle na sesje rady miasta i gminy Wronki przychodzę jako dziennikarz. Dziś moja rola jest także inna. Przychodzę jako zatroskany rodzic. Zatroskany tym, co ostatnio wydarzyło się w szkole podstawowej nr 3 im. Zbigniewa Herberta we Wronkach.

W obrębie słownika, którym się posługuję, długo szukałem łagodnych określeń. Jednakże wobec skali przedmiotowości z jaką zostały potraktowane dzieci i rodzice – i tak zawsze kończyłem na słowie „skandal”. I o tym skandalu za chwilę Państwu opowiem.

Przedstawię wydarzenia i ich konsekwencje. Część aspektów będzie dotyczyła prawa oświatowego – i te zostaną podniesione w skardze do kuratorium – a część organizacji i nadzoru – te proszę potraktować jako skargę do Rady i Urzędu Miasta i Gminy Wronki.

Przedstawię Państwu jednak i jedne i drugie – a to z uwagi na to, żebyście mogli zorientować się w skali niedociągnięć, nieprawidłowości i nadużyć.

Na początek chronologia wydarzeń, które w konsekwencji doprowadziły do odkrycia wyżej wymienionych:

  1. 22 stycznia br Rada Pedagogiczna SP3 podejmuje decyzję o przeniesieniu czwórki uczniów z klasy sportowej 7S do klas ogólnodostępnych.
  2. 24 stycznia na wywiadówce oficjalnie dowiadują się o tym rodzice otrzymując nie zawierające uzasadnienia pismo. Jest tam także informacja, że uczniowie zostają przeniesieni z dniem 29 stycznia, a także, że decyzja została podjęta na wniosek trenera.
  3. Uczestniczący w wywiadówce Bartosz Hoffmann (do Państwa wiadomości – to osoba zatrudniona na nauczycielskim etacie do specjalistycznych lekcji wu-efu, która każe nazywać się trenerem) kluczy i wije się w mętnych wyjaśnieniach, ale naciskany przez rodziców przyznaje w końcu, że to on podpisał się pod wnioskiem do Rady Pedagogicznej.
  4. Z ust tegoż Bartosza Hoffmanna rodzice dowiadują się, że „polityka klubu MKS Błękitni Wronki” jest taka, żeby do klas sportowych uczęszczały tylko te dzieci, które uczestniczą w dodatkowych – organizowanych przez klub – treningach. Na pytanie: dlaczego zatem przenoszonych jest 4 uczniów, choć wiadomo o co najmniej 6 nieuczestniczących w treningach? – pan Hoffmann nie potrafił udzielić logicznej odpowiedzi. Ponadto powoływał się na „regulamin klas sportowych”, który rzekomo obowiązuje w SP3 i w którym są odpowiednie zapisy. Do sprawy tego „regulaminu” jeszcze wrócę, bo nie można obojętnie przejść obok pytania: czy może obowiązywać dokument stojący w sprzeczności z prawem?
  5. W tym punkcie chcę wspomnieć o jeszcze jednej sprawie, która na pierwszy rzut oka nie łączy z tematem. Chciałbym jednak, żebyście zachowali ją Państwo w pamięci i wkrótce wyjaśnię dlaczego. Otóż w trakcie wywiadówki 24 stycznia pan Hoffmann poinformował także o wyjazdach na basen. Miałyby one odbywać się w ramach specjalistycznych lekcji wu-efu, ale byłyby płatne (ok. 80 złotych miesięcznie). Basen w Poznaniu, a czas na to poświęcony to 3 godziny lekcyjne w piątki. Rozdał także karteczki z treścią zgody, które mieli podpisać rodzice. Tak przedstawiona informacja sugerowała, że organizatorem tych wyjazdów jest szkoła, lub klub ponieważ ani słowem nie wspomniał o organizatorach.

Tyle wstępna chronologia. Wstępna – bo zanim uzupełnię ją o kolejne próby wyjaśnienia sytuacji, chcę przedstawić Państwu z czym mamy do czynienia.

  1. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 27.marca 2017 w sprawie oddziałów i szkół sportowych oraz oddziałów szkół mistrzostwa sportowego na podstawie art. 18 ust. 5 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 – to ostatnie obowiązujące akty prawne. Rozporządzenie jest aktem wykonawczym i na nim będziemy się opierać. Ustępy 2, 3 i 4 paragrafu 7 tego rozporządzenia dotyczą oddziałów sportowych w szkołach ogólnodostępnych. Ustęp 2 mówi, że szkoła może współpracować z klubami, związkami sportowymi, stowarzyszeniami lub uczelniami. Ustęp 3 określa zakres współpracy, cytuję: „w szczególności pomocy szkoleniowej, wzajemnego udostępniania obiektów lub urządzeń sportowych, korzystania z opieki medycznej i zabiegów odnowy biologicznej, prowadzenia badań diagnostycznych, a także tworzenia warunków do uczestnictwa uczniów w zawodach krajowych i międzynarodowych”. Koniec cytatu. Ustęp 4 natomiast ustala warunki takiej współpracy, a jest to – cytuję: „umowa zawarta między organem prowadzącym szkołę a właściwym polskim związkiem sportowym, klubem sportowym, stowarzyszeniem lub uczelnią”. I tu ciekawe konkluzje. Pierwsza z nich dotyczy ustępu 4: kiedy były powoływane klasy sportowe w SP2 UMiG Wronki miał umowę z MKS Błękitni Wronki, teraz jednak takiej umowy nie ma! W przypadku SP3 – JEDYNYM organem prowadzącym te klasy jest SZKOŁA! Powoływanie się zatem na politykę klubu wobec klas sportowych jest jawną manipulacją i nadużyciem! Ponadto – dotyczy ustępu 3 – pomoc szkoleniowa polega na tym, że osoby prowadzące specjalistyczne wu-efy są także związane z MKS Błękitni, ale w szkole są zatrudnione jako nauczyciele i za zajęcia w szkole otrzymują wynagrodzenie nie od klubu, ale od szkoły… Kolejna sprawa: „wzajemne udostępnianie obiektów i urządzeń sportowych”… polega to na tym, że to szkoła zimą udostępnia swoje obiekty klubowi na dodatkowe treningi, których sama nie jest organizatorem (swoją drogą warto by sprawdzić, czy – wobec braku umowy – odbywa się odpłatnie)… co do opieki medycznej, odnowy biologicznej i badań diagnostycznych wystarczy powiedzieć, że od samego początku to rodzice płacą za okresowe badania uczniów klas sportowych. Kolejnym kamyczkiem do tego ogródka jest fakt, że szkoła sama musiała kupić piłki – nie otrzymała od MKS Błękitni żadnego wsparcia. Reasumując: mówienie w chwili obecnej o współpracy SP3 z Błękitnymi, która szkole miałaby przynosić korzyści jest kolejną manipulacją i nadużyciem!
  2. Sprawa trybu przenoszenia uczniów z klas sportowych do ogólnodostępnych. Rozporządzenie, o którym była mowa powyżej, mówi o tym w paragrafie 12: „W przypadku opinii trenera lub instruktora prowadzącego zajęcia sportowe, lub opinii lekarza, uzasadniającej brak możliwości kontynuowania przez ucznia szkolenia sportowego, uczeń przechodzi od nowego roku szkolnego lub nowego semestru do oddziału szkolnego działającego na zasadach ogólnych”. Przywołajmy fakty: dzieci przeniesiono z dniem 29.01.2018, a nowy semestr rozpoczął się 15.01. Rada Pedagogiczna odbyła się 22.01, co oznacza, że podjęła decyzję o przeniesieniu dzieci w trakcie semestru. Oznacza to także, że albo dyrekcja szkoły i członkowie Rady Pedagogicznej nie znają rozporządzenia MEN, albo świadomie je łamią.
  3. Także dotyczy trybu przeniesienia uczniów – tym razem jednak w kontekście szkolnego regulaminu dla klas sportowych. Paragraf 4 ust. 13 tegoż mówi: „Wniosek o przeniesienie ucznia do klasy niesportowej ( szkoły rejonowej) składa do Rady Pedagogicznej nauczyciel wychowania fizycznego( trener) po poinformowaniu wychowawcy lub sam wychowawca. Decyzję o przeniesieniu ucznia podejmuje Dyrektor Szkoły za zgodą Rady Pedagogicznej”. I ustęp 15: „O fakcie przeniesienia ucznia z klasy sportowej rodzice winni być powiadomieni na miesiąc przed terminem”. Z ustępu 13 wynika, że to nie Rada Pedagogiczna decyduje – ona tylko opiniuje wniosek, a decyzję podejmuje dyrekcja. W jawny sposób koliduje to z informacjami przekazanymi rodzicom. Zapisy ustępu 15 zaś w ogóle nie zostały dotrzymane! Rodzice o wszystkim dowiedzieli się po fakcie! Oznacza to, że SP3 łamie swój własny regulamin! I to tylko aspekt formalny, bo społeczny ma o wiele większy ciężar gatunkowy. Dzieci zostały potraktowane przedmiotowo – niczym figurki, które można przestawiać według własnego widzimisię, a rodzice zostali kompletnie zlekceważeni!

Skoro została przywołana sprawa regulaminu klas sportowych SP3 to warto przyjrzeć się temu kuriozalnemu dokumentowi. I choć jego autor podaje na wstępie mnóstwo przepisów, które mają być podstawą prawną do opracowania regulaminu – to jego zapisy mają z prawem niewiele wspólnego nie mówiąc o rzeczywistości.

  1. Już w paragrafie 1 „Postanowienia Ogólne” ust. 1 mówi: „Szkolenie sportowe w zakresie piłki nożnej prowadzone w oparciu o umowę Miasta i Gminy Wronki z Klubem MKS Błękitni Wronki”. Co jest niezgodne ze stanem faktycznym, bo jak to już zostało udowodnione – takiej umowy nie ma.
  2. Paragraf 1 ust. 5: „Uczeń zakwalifikowany do klasy sportowej( profil piłka nożna) staje się równocześnie zawodnikiem Klubu i pod względem sportowym podlega wszelkim regulacjom obowiązującym w Klubie”. Przyznam Państwu szczerze, że po tym jak Unia Europejska zdecydowała, że marchewka jest owocem, a ślimak rybą myślałem, że nic mnie już zdziwi… A jednak… Szkoła, która jest jednostką organizacyjną dla klas sportowych, decyduje o tym jakiego klubu członkiem ma być moje dziecko? Nawet gdyby obowiązywała umowa o współpracy między urzędem a klubem, nawet gdyby klub finansował wszystko to, co finansuje urząd i rodzice – taki zapis jest po prostu skandaliczny!
  3. Paragraf 4 nosi tytuł: „Prawa i obowiązki uczniów i rodziców”. Sprawdźmy najpierw prawa… Nie będzie tego dużo, bo na 16 ustępów tylko pierwszy jest temu poświęcony… Cytuję: „Uczeń klasy sportowej ma wszystkie prawa ucznia Szkoły Podstawowej nr 3 im. Zbigniewa Herberta oraz ma prawo:
  4. korzystać z pomocy dyrekcji, nauczycieli i trenera w rozwiązywaniu problemów wynikających z konieczności pogodzenia nauki i sportu, a w szczególności do pomocy dydaktycznej w przezwyciężaniu trudności w nauce( zajęcia wyrównawcze),
  5. nieodpłatnie korzystać ze stołówki szkolnej( posiłek regeneracyjny),
  6. korzystać ze sprzętu sportowego oraz bazy treningowej szkoły,
  7. korzystać z opieki medycznej( higienistka szkolna)”

A zatem uczeń ma prawo korzystać ze wszystkiego co oferuje szkoła… Prawda jakie to odkrywcze?

Pozostałych 15 ustępów to obowiązki… Na szczególną uwagę zasługują obowiązki rodziców… Cytuję najciekawsze: „Rodzice powinni w szczególności:

  1. być w stałym kontakcie z kadrą trenerską, nauczycielami wychowania fizycznego,
  2. włączać się w pomoc przy organizacji turniejów i wyjazdów,”

Jak Państwo widzicie – kadra trenerska w SP3 nie ma obowiązku kontaktowania się z rodzicami, informowania ich o ewentualnych problemach, czy zagrożeniach. To jest OBOWIĄZKIEM RODZICÓW!!! W tej sytuacji zachodzi podejrzenie, że rodzice lepiej wiedzą co dzieje się na lekcjach wu-efów i jakie postępy robią ich pociechy…

A co do pomocy w organizacji turniejów… dobra wola została zastąpiona w regulaminie obowiązkiem, a skoro dotyczy wszystkich rodziców, to pójdźmy dalej – nie damy rady sami zorganizować turnieju? Po co nam kadra trenerska?

Dalej w tym paragrafie mówi się między innymi o przestrzeganiu „dekalogu ucznia”, ale nie „dekalogu ucznia klasy sportowej SP3”, mowa jest o „dekalogu ucznia klasy sportowej MKS Błękitni Wronki”… Być może wspomniany klub ma w swoich zasobach jakieś klasy sportowe, ale dlaczego ich dekalogów mają przestrzegać uczniowie „Trójki”?

Pozostajemy przy paragrafie 4. Ustęp 10 mówi o tym, kto nie spełnia wymogów regulaminu. Nie chcę Państwa zanudzać cytowaniem. Mowa jest tam m.in. o niesportowym zachowaniu, wandalizmie i kradzieżach. A w ustępie 11 dowiadujemy się co za to grozi. Nie da się zatem ukryć, że określone są tam sankcje, a więc tryb postępowania karnego. Są tam różnego rodzaju upomnienia, zawieszenie oraz … (uwaga!) przeniesienie do klasy o profilu ogólnym. Jak zatem rozumieć ostatnie decyzje szkoły o przeniesieniu czwórki uczniów? Czy uczniowie ci dopuścili jakichś niegodnych czynów? Otóż nie! Mało tego – o swoim dziecku mogę powiedzieć, że jego średnia ocen przyczyniła się do podniesienia ogólnej średniej klasy, a problemy wychowawcze ograniczyły się do kilku uwag.

W ustępie 12 dowiadujemy się, że nieprzestrzeganie tego kuriozalnego regulaminu może także skutkować przeniesieniem do klasy ogólnej – i jeżeli to także nie jest tryb karny, to pojawia się pytanie: jaki? W tym ustępie jest punkt a. (a w nawet błąd ortograficzny): „osiąganie niezadowalających wyników sportowych( niesatysfakcjonująca forma sportowa, brak perspektyw jej rozwoju) lub dydaktycznych( semestralne oceny niedostateczne)… oraz punkt f: „stwierdzenie przez lekarza specjalistę niezdolności do uprawiania sportu”. Przytaczam te dwa, bo w pozostałych mowa jest o nagannym zachowaniu, papierosach, alkoholu i narkotykach. Tak czy inaczej, żadna z przesłanek ustępu 12 nie zaszła w przypadku czwórki relegowanych uczniów.

W całej tej sprawie na uwagę zasługują postawa i działania Bartosza Hoffmanna, który prowadzi specjalistyczne wu-efy w SP3. Wspominałem wcześniej o wyjazdach na basen i za chwilę do tego wątku wrócę. Najpierw jednak chcę nakreślić Państwu sytuację. W ubiegłym semestrze pan Hoffmann poinformował – i jakoś nie było mu ciężko skontaktować się z rodzicami – że ruszyły zapisy na zgrupowanie w Karpaczu. Także tym razem nie poinformował, kto jest organizatorem wyjazdu. Rodzice sądzili pewnie, że szkoła, albo klub. Tymczasem 5 grudnia 2017 roku na stronie internetowej MKS Błękitni Wronki ukazało się oświadczenie zarządu, które pozwolę sobie zacytować:
„W imieniu Zarządu MKS Błękitni Wronki informuję Państwa iż Klub MKS Błękitni Wronki nie jest organizatorem wyjazdu naszych zawodników na zgrupowanie w dniach 12-17.02.2018 do miejscowości Karpacz. Organizatorem wyjazdu i pobytu jest firma H&M Bartosz Hoffmann. Podpisał Prezes MKS Błękitni Wronki Marek Pogorzelczyk”.

Czy to kolejna manipulacja pana Hoffmanna? Czy dopuszczalnym jest, żeby nauczyciel wprowadzał rodziców w błąd, w celu osiągnięcia finansowych korzyści przez swoją prywatną firmę?

I teraz basen. Prawdopodobieństwo, że jest to podobna sytuacja jak ta ze zgrupowaniem jest bardzo duże. Ale pojawiają się pytania dodatkowe:

  1. Skoro wyjazdy na basen mają odbywać w godzinach lekcyjnych, to dlaczego rodzice mają za to płacić?
  2. Dlaczego basen w Poznaniu, a nie w Szamotułach?
  3. Na wyjazd i powrót przeznaczone są 3 godziny lekcyjne, razem z przerwami to 2 i pół godziny. Zakładając, że jazda autokarem z Wronek do Poznania to godzina z „hakiem” to ile czasu zostaje na zajęcia na basenie? A trzeba dodać, że wyjazdy zostały zaplanowane na piątek… jaki jest ruch Poznaniu tego dnia nie trzeba nikomu wyjaśniać…

Reasumując: być może o działalności oświatowo-biznesowej pana Hoffmanna – oprócz wysokiej Rady i wronieckiego Ratusza – trzeba będzie zawiadomić także prokuraturę.

Na koniec to co najsmutniejsze. Najsmutniejsze, bo dotyczy ściśle szkoły i osobiście pani dyrektor Jolanty Michalak. Wygląda na to, że pani dyrektor uchybiła obowiązkowi nadzoru.
Wydaje się także, że nie wie na jakiej podstawie prawnej działają w jej szkole klasy sportowe. Każde pytanie dotyczące wyżej opisywanych sytuacji spotykało się z odsyłaniem przez nią do klubu MKS Błękitni Wronki. Mało tego! W rozmowie telefonicznej, którą przeprowadziłem z nią 25 stycznia w godzinach popołudniowych stwierdziła nawet, że to właśnie klub powołał do życia klasy sportowe! Być może i ona uległa manipulacjom kadry trenerskiej, którą nota bene uważa za godną zaufania. Do tego stopnia, że nie waha się w obecności rodziców krytykować wychowawcy, któremu nie wszystkie działania trenerów podobają się, wychowawcy, który jako jedyny w całej tej historii zachował się lojalnie wobec dzieci i rodziców.

Pani dyrektor tłumaczy, że klasy sportowe to dla niej nowość i całkiem po ludzku można zrozumieć to, że wolałaby, żeby zajęli się nimi fachowcy. Nie zwalnia Jej to jednak z obowiązku nadzoru i monitorowania choćby pod względem formalnym regulacji wprowadzanych przez kadrę trenerską.

Kiedy była mowa o regulaminie klas sportowych – jedynym, na co zwróciła uwagę był brak regulacji dotyczących dziewcząt i zajęć z siatkówki. A kiedy była mowa o bezprawnych zapisach – stwierdziła, że odziedziczyła klasy sportowe wraz z regulaminem. Zarzuciła też rodzicom, że wcześniej nie zwrócili na to uwagi. To trochę tak, jakby klient przyszedł do sprzedawcy z zepsutym sprzętem, a on na to: czemu klient nie przyszedł, zanim się popsuło…

We wspomnianej wyżej rozmowie telefonicznej – w imieniu rodziców całej czwórki przeniesionych dzieci – poprosiłem panią dyrektor, żeby wstrzymała wykonanie decyzji Rady Pedagogicznej (ma takie uprawnienia). Zadeklarowałem też, że natychmiast sami złożymy prośby o przeniesienie. Chodziło o to, żeby zmienić tryb tych przenosin. Uznała, że to śmieszne. Przez myśl Jej nie przeszło, że dla rodziców może być to bardzo ważne.

Na początku roku szkolnego pani dyrektor deklarowała, że czeka na wszelkie uwagi, że z każdą sprawą można się do niej zwrócić i liczyć na przychylność. Jak to działa w praktyce – właśnie się przekonaliśmy.

Ta sytuacja nie pozostała bez wpływu na dzieci. Nie jest tak, jak twierdzą władze szkoły, że wszystko odbyło się bezboleśnie i dzieci są zadowolone. Faktem jest, że nie chcą wracać do klasy sportowej z uwagi na osobę trenera Hoffmanna, którego krętactwa i manipulacje same przejrzały. Do tego niestety doprowadziła szkoła.

Już zupełnie na koniec: wyjaśniam, dlaczego jestem tu sam, dlaczego nie ma rodziców pozostałych skrzywdzonych dzieci. Gotowi przecież byli sami złożyć wnioski o przeniesienie. Do tego momentu byliśmy zgodni. Kiedy jednak spotkaliśmy się odmową ze strony pani dyrektor, powiedzieli wprost: „nie pójdziemy do kuratorium, ani do samorządu, bo boimy się zemsty na naszych dzieciach”. I – mówiąc szczerze – ja też się tego boję i nie wiem, czy nie będę zmuszony do zmiany szkoły.

Czas powoduje, że wraz z jego upływem inaczej widzimy sprawy z przeszłości. Najpierw więc pomyślałem: jeśli schowam głowę w piasek, to czego nauczy się ode mnie moje dziecko? A następnie: jeśli za kilka, kilkanaście lat dziecko wyrzuci mi: dlaczego mnie nie broniłeś – to co mu odpowiem? Tym bardziej, że teraz kiedy potrzebowało obrony ze strony szkoły – szkoła je zawiodła, a deklaracje, że to dzieci są w niej najważniejsze – okazały się zwyczajnie puste.

 

Oto wideo z sesji.Andrzej Ciborski odczytuje swój list Radzie MiG Wronki:

A co na to oskarżani?

Specjalnie wstrzymałam materiał, by dać oskarżanym prawo do obrony. Poprosiłam, żeby do poniedziałku godz. 18.oo nadesłali mi swoje widzenie tego konfliktu.
Oto, co napisał Bartek Hoffmann:

Postanowiłem nie odnosić się na razie wprost do wypowiedzi pana Andrzeja Ciborskiego. Przygotowałem sprostowanie szkalującego mnie artykułu, opartego na zarzutach p. Ciborskiego i zamieszczonego na łamach portalu „MojeWronki.pl”.

Przygotowuję się do obrony mojego dobrego imienia w oparciu o przepisy Kodeksu Karnego i Prawa Prasowego.
Wierzę, że bezpodstawne zarzuty skierowane wobec mnie nie zaburzą zaufania Rodziców oraz osób współpracujących ze mną. Nadal będę pracował dla dobra i rozwoju dzieci.
Dziękuję wszystkim osobom, które w ostatnich dniach wsparły mnie pozytywnymi komentarzami, wiadomościami i telefonami.
Dzięki Wam wiem, że moja praca i poświęcenie mają sens.

Bartek Hoffmann

 

Wyjaśnienie dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 3 we Wronkach:

Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3, odnosząc się do kwestii poruszanych w wystąpieniu Pana Andrzeja Ciborskiego na posiedzeniu Rady Miasta i Gminy Wronki w dniu 1 lutego 2018r informuje, że szkoła zgodnie z przepisami:

  • 16 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 27 marca 2017 roku w sprawie oddziałów i szkół sportowych oraz oddziałów szkół mistrzostwa sportowego i oddziałów sportowych w szkołach podstawowych, funkcjonujące przed dniem wejścia w życie rozporządzenia, dostosuje działalność do przepisów rozporządzenia do dnia 31 sierpnia 2018r i obowiązek ten wykona w określonym przez ustawodawcę terminie.

 

 

Burmistrz swoją opinię przedstawi jutro – poinformował mnie Robert Dorna.

Jeszcze raz przepraszam, że dopiero teraz drukuję list, ale chciałam zrobić to rzetelnie, dając wszystkim stronom prawo do wypowiedzi w jednym miejscu. Nie bardzo wierzę w sprostowania po czasie.

Szwarc Gapa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *