Spotkanie dotyczące bezpieczeństwa w gminie z wybrańcami
|Urząd MiG na swoim Fb informuje, że w ratuszu odbyło się spotkanie dotyczące bezpieczeństwa na terenie naszej gminy. Wzięli w nim udział przedstawiciele służb mundurowych, placówek oświatowych, radni i inni zaproszeni goście. Konsultacje na ten temat mają być prowadzone systematycznie. Po wypracowaniu rozwiązań zostanie zorganizowana konferencja prasowa. Bardzo mi smutno, że o ważnych sprawach dowiaduję się w taki sposób, a właściwie dowiaduję się, że się dowiem…
Taka informacja ukazała się na stronie urzędu.
Mój komentarz:
Mam jakby takie deja vu… z cyklu: Ale to już było… Czyli ZNÓW COŚ O NAS BEZ NAS… Czuję się pominięta. A ja naprawdę dużo wiem!
W ogóle media wiedzą dużo więcej niż wszyscy inni w mieście! Przecież można było nas (choćby Wroniecki Bazar i Moje Wronki) zaprosić z klauzulą: „ale nie piszecie póki co nic, aż wypracujemy stanowisko”.
Nie wiem na jakiej zasadzie zapraszano też do dyskusji radnych, bo nie wszyscy o spotkaniu wiedzieli. Szkoda… Nie poinformowano np. radnej z terenu obejmującego najbardziej dyskusyjny park w mieście – Park Cyryla.
Przypominam sobie taką sesję, niedawno, może w ub. roku, gdy wroniecki komendant policji poinformowany o tym, co wyprawia się na Placu Targowym nocami, stwierdził, że „zapisze sobie”…. To chyba był jedynym w mieście, który o driftingujących autach nie wiedział…
Przypominam, że to Wroniecki Bazar szuka często „przestępców” i ich tropów z naprawdę świetnym skutkiem! Nie mówiąc o zagubionych psach, kotach i dowodach osobistych oraz kartach bankomatowych.
Wczoraj do parku w Nowej Wsi Ukrainiec przyniósł mi znalezionego drona! W pół godziny dron wrócił do właściciela, ktory przyszdedł do parku go odebrać. A gdyby miało się to odbyć drogą formalną, to byłoby tak: w poniedziałek Ukrainiec musiałby się zwolnić z pracy w Samsungu albo Amice i iść na policję lub Straż Miejską, bo służby pracują do 15.00 w biurze. Potem policja i SM spisaliby jakiś protokół, o ile dron byłby wart powyżej 500 zł :) Bo mogłoby się okazać, że „zbyt mała szkodliwość czynu” dyskwalifikuje podjęcie działań służb. Potem oczekiwaliby, aż ktoś się zgłosi po drona, SM mogłaby wystawić na swoim Fb, więc jest szansa, że udostępnilibyśmy wszyscy i właściciel by odnalazł zgubę i koło czwartku odebrał… Gdyby tylko na policji zgłosił, to czarna dziura, bo policja nie ma Fb…
A tak – proszę – pół godziny i dron jest u właściciela.
Czasami pytam, gdy toś przynosi do mnie znalezione rzeczy: dlaczego nie na policję lub SM? Odpowiedź, (łagodnie pisząc i omijając niecenzuralne wyrazy) brzmi: – Bo pani wcześniej odnajdzie… :)
Nie wspomnę ile razy na Zwycięzców policja i mieszkańcy korzystali z naszego prywatnego (działającego!) monitoringu…
Ale na spotkanie do urzędu mnie nie zaproszono…
Jakoś przed wyborami wszyscy pytali mnie o wszystko, a teraz… :(
Żeby nie było wątpliwości, napiszę jasno:
NIE ZGADZAM się, aby o tak ważnych sprawach w mieście jak BEZPIECZEŃSTWO
w różnych zakresach, dyskutowała garstka ludzi, czasem wyalienowanych ze środowiska.
Dyskutować trzeba z mieszkańcami!
Straż Miejska pracuje od poniedziałku do piątku do 15.00. Co więc wie o tym co dzieje się w mieście po 22.00 na przykład?
Wczoraj (niedziela) z biura na Placu Wolności wyjeżdżałam po północy! Mogę więc autorytatywnie powiedzieć coś o: szalejących autach w strefie, pędzących motorach, drących się po pijaku małolatach i nie tylko, głośnej muzyce, nieprzestrzeganiu ciszy nocnej i innych ekscesach…
Ale tak szczerze mówiąc- nie czuję się tu zagrożona. Pracuję przy otwartych drzwiach i jeśli ktoś wchodzi do biura to po to, by powiedzieć mi „dobry wieczór” w różnych językach :) Ale rozumiem mieszkańców Placu Wolności, szczególnie mających małe dzieci, że mają z tym problem. Tym bardziej, że tu wszystko jakoś bardziej się niesie ze względu na zabudowę.
Podobnie jest z policją. To nieprawda, że nie widać ich wcale, bo widać. Ale na wezwanie tak szybko raczej nie przyjeżdżają.
Mam nadzieję, że to „wypracowanie rozwiązań” odbędzie się jednak z udziałem mieszkańców, Panie Burmistrzu!
To Pan w programie wyborczym obiecywał „integracje” z Ukrainą. A tak się złożyło, że to ja dostałam po …. za spontaniczne zaśpiewanie wspólnie kilku piosenek i opublikowanie materiału na Bazarze.
Minęły trzy miesiące Pana służby w mieście, kończy się lato, to kiedy mamy się integrować? Jest ogromna potrzeba tłumaczenia zarówno Ukraińcom jak i Polakom zasad wspólnego istnienia w mieście. Poprzednicy zawalili wszystko, co mogli i właściwie nie wiem, czy nie jest za późno. Ale próbować trzeba. Póki co muszę usuwać niecenzuralne komentarze i wysłuchiwać kim to nie jestem, że promuję „obcych”…
Panie Burmistrzu, potrzebna jest debata z mieszkańcami i wypracowanie wspólnych działań. Będzie ciężko, nawet bardzo, ale trzeba ustalić pewne zasady w mieście. Z mieszkańcami, a nie poza nimi!
Szwarc Gapa
Jako mieszkaniec zgadzam się z Panią