Spotkanie na temat opłat za rezerwację miejsc targowych w najbliższy piątek w kręgielni
|Burmistrz Rafał Zimny zaprasza na spotkanie w związku z prośbą złożoną przez handlujących na targowisku miejskim we Wronkach. Spotkanie ma dotyczyć kwestii podniesienia opłat za rezerwację miejsc targowych. Odbędzie się ono w piątek, 25 października 2024 r. o godz. 12:30 w budynku kręgielni
komentarzy 6
Jak ten czas leci… mijają kolejne miesiące, a ja jak i mieszkańcy wspólnie z choćby osobami z targowiska, nie uzyskaliśmy wydaje się banalnie prostej odpowiedzi:
Z KTÓRYCH ŚRODKÓW POZYSKAMY PIENIĄDZE NA PODWYŻKI DLA RADNYCH I BURMISTRZÓW.
Może właśnie to podwyżki z rezerwacji miejsc targowych posłużą za to, by wyczarować kwotę 300 tys. złotych?
Nie uzyskałem od Ciebie tej odpowiedzi Grażynko i nawet nie liczę. Dla Ciebie to są „nowe normalne Wronki”, gdy nawet czytelnicy przypominają o tym wątpliwym fakcie, Ty milczysz. Normalność w nowych Wronkach to przedstawienie podwyżek z prędkością światła na Twoim profilu, gdy np. sprawa dotyczy targowiska – za pomocą – pomocnych urzędniczek i staranie się wmówić mieszkańcom, że inwestycji jest wiele we Wronkach, wiec teraz trzeba będzie bulić :( ale gdy chodzi o to, by urzędniczki przekazały skąd bierze się mamona na podwyżki, to nastąpiła pomroczność. Pisze to ta sama Grażynka (której nie poznaję), z którą dawniej tak karciłem poprzednią władzę za wszelkie przejawy podwyżek, a i Ty równałaś z ziemią za takie zapędy Wieczora i jego ferajnę. A tu nagle? Płaćcie, bo podwyżki są cool?
Grażynko, nie mam zamiaru dokładać się ani złotówki do ludzi, którzy poszli do władzy dla mamony. Nie tak miało być. I to nie jest tylko moje zdanie, tylko Tobie już widzę to nie przeszkadza.
Moje ostatnie życzenie to, by mieszkańcy dowiedzieli się skąd wezmą się pieniądze na podwyżki dla radnych i burmistrzów. Co do Twojego portalu już na to nie liczę.
Ale masz prawo to przemilczeć, a ja miałem prawo, gdy to widzę, już zamilczeć.
Krzywdzisz mnie tymi opiniami, Dzwonniku, ale masz takie prawo. Jednak smutno mi z tego powodu.
Może faktycznie trochę ostatnio „odpuściłam”, ale mam też swoje życie i swoje problemy, nie mogę ciągle tylko żyć sprawami Wronek. Mam dwuletnią wnuczkę i Ona jest teraz dla mnie całym światem!
Przypominam jednak, że już na sesji, na której radni podwyższyli sobie diety, wystąpiłam w bardzo emocjonalnym tonie i powiedziałam, co na ten temat myślę. I tyle mogę… pogadać sobie. W końcu to oni podejmują decyzje.
Przypominam też, że TYLKO JA NA SWOIM PORTALU zaznaczyłam ten temat i „przetrawiłam” ponad pięćset, czasami niecenzuralnych, komentarzy Czytelników WB na temat podwyżek diet.
Dla mnie w wielu dziedzinach jest lepiej. Nikt mi na sesjach i komisjach nie ubliża, mogę w końcu spokojnie zająć się fajnymi rzeczami, jak choćby muralem.
W sumie mogłabym pisać na ten temat długo, ale zwyczajnie nie chce mi się drążyć.
Masz prawo myśleć, co chcesz. Jeśli we Wronkach jest inny portal, który na temat „życia miasta” pisze więcej niż Wroniecki Bazar, to masz prawo, Dzwonniku, rzucać we mnie kamieniami!
Grażyna
Inny portal, sugeruje, że wraz z nastaniem nowej władzy, Ty zyskałaś również finansowo, ponieważ otrzymujesz dużo zleceń od urzędu. Ja uważam, że to dobrze, ponieważ lokalni przedsiębiorcy, powinni zawsze być stawiani na pierwszym miejscu. nie uważam tego za „nowy układ”, jak sugeruje gazeta, tylko, że choćby na przykładzie wyżej wymienionych osób, one przez podwyżki 30% STRACĄ tak samo, jak Ty dawniej traciłaś na zleceniach, gdy blokowała je dawna władza. Więc krzywdzące est to, gdy inni będą przez podwyżki mieć teraz mniej, tak samo jak Ty, miałaś dawniej mniej, przez to, że byłaś dyskryminowana, jako przedsiębiorca. Nie podoba mi się jakikolwiek plan podwyżek, bo krzywdzi on mieszkańców i przedsiębiorców na straganach – im nikt maxa nie przyzna w budżecie w jakiekolwiek formie, nie dostaną zleceń, solidniej pensji, czy diety. Więc podwyżki dla mieszkańców nie są cool Grażynko, niech plany miasta nie opierają się o to, by krzywdzić mieszkańców i przedsiębiorców nowymi daninami! I niech tu wygra dobro wszystkich, a nie wygodny punkt siedzenia.
Mural to inna sprawa… kiedyś też doczekasz się swojego za to, co w tym zakresie robisz.
Dziękuję, że mogę już zmienić portal. Wykonałem swoje zadanie, teraz moje słowa są i krzywdzące i nie są słuszne z przyjętą linią i nową narracją. Wieczora nie ma, cel osiągnięty, tylko jakoś tak się robi drogo i na max, ku chwale naszej małej ojczyzny. I to przez lata sam sobie ten stan wywalczyłem, wraz z innymi, których zachęcałem do zmiany władzy. Pozdrawiam
Ta rozmowa idzie w złym kierunku…
Nie mam nastroju dziś na pisanie.
A już szczególnie gdy mówisz o „tym” portalu… Żenada…
Na kawie Ci kiedyś opowiem ile zła w życiu wyrządziła mi ta… kobieta. Staram się nie mieć do czynienia z takimi ludźmi od prawie 15 lat!
Co do zleceń – ja prowadzę portal – i tu – w 2024 roku NIE DOSTAŁAMANI JEDNEGO ZLECENIA ani od starej, ani od nowej „władzy”.
Co do Agencji, to jest firma Ani od kilku już lat. Z tego co wiem, to do tej pory w 2024 r. więcej zleceń miała za poprzedniej władzy.
Kiedy ja prowadziłam Agencję- zleceń nie miałam z urzędu…
Jeśli wszystkie faktury z urzędu za „nowej władzy” są na kwotę ok. 5 tys. to ileż tam jest ZAROBKU? Tysiąc złotych na pół roku? Te faktury z urzędu brutto to ledwo 0,7 % naszych wszystkich zleceń w firmie! To naprawdę tak dużo?
Kończę na dziś. Naprawdę jestem dziś zmęczona.
Dobrze, że czytelnicy dowiedzieli się jak wygląda Twój punkt widzenia, bo ten tekst w gazecie wywołał mieszane uczucia, więc cześć czytających, poznała inny obraz sytuacji.
Żeby zrozumieć mój pogląd.
Uważam, że wręcz w statucie miasta powinno być zapisane, że wszelkie sprawy, od ołówka, przez plakat, wszelką promicje w internecie, po oświetlenie na koncertach w przyległym WOK itd, powinni wykonywać nasi lokalni przedsiębiorcy, co jest jednoznacznie z tym, że nie zgadzam się z sugestią gazety.
Już Ciebie nie zadręczam. Mimo wszystko wszystkiego dobrego Grażynko,
Urząd zanim zleci – szuka NAJTAŃSZEJ OFERTY. Nie ma innych zaleceń. Tak więc nie można zawężać tego kręgu. Ja cały czas walczyłam o coś innego – MOŻLIWOŚĆ wystartowania w tym biegu po zlecenie – chodzi o to, żebyśmy my, wronczanie, dostawali ZAPYTANIE o cenę. A tego nie ma.
Przykład: drukujemy plakaty, Tobiasz zleca je nam, bo mamy najtańsze, dyr. WOK zamawia gdzie indziej, mimo że są droższe. Nas o cenę nie pyta :( I robi tak, mimo iż wie, że mamy tańsze… Stare czasy od razu mi się przypominają… Tak to wygląda. Ale coraz więcej wronczan przekonuje się do firmy Ani :) Robi dobrze, szybko i tanio :)