STOP wiatrakom w Wierzchocinie – piszą w swojej petycji do burmistrza i radnych mieszkańcy sołectwa
|STOP wiatrakom w Wierzchocinie – piszą w swojej petycji do burmistrza i radnych mieszkańcy sołectwa

PETYCJA PROTESTACYJNA MIESZKAŃCÓW MIEJSCOWOŚCI WIERZCHOCIN GMINA WRONKI
W związku z planowaną budową farmy wiatrowej (do 9 turbin wiatrowych)1. Szanowny Pan Burmistrz Rafał ZimnyBurmistrz Miasta i Gminy Wronki2. Rada Miasta i Gminy Wronkiadres: ul. Ratuszowa 5, 64-510 WronkiZ uwagi na planowaną (i nie uzgodnioną z mieszkańcami) w okolicy naszej miejscowości oraz miejscowości Głuchowo, Ćmachowo, Wróblewo, inwestycją spółki UKA Polska Spółka z o.o. przy wsparciu władz Gminy Wronki polegającą na posadowieniu do 9 wiatrakówskładamy niniejszym sprzeciw wobec tej inwestycji !Wg uzyskanych danych, a także uchwały Rady Miasta i Gminy Wronki z dnia 27 lutego 2025 r. spółka UKA Polska Spółka z o.o., zamierza zbudować w okolicy m.in sołectwa Wierzchocin do 9 ogromnych elektrowni wiatrowych o parametrach:Maksymalna całkowita wysokość elektrowni wiatrowych – 300 mMaksymalna średnica wirnika wraz z łopatami – 200 mOgraniczenia w korzystaniu z terenu – obszar ok. 1217,55 ha.• Planowane elektrownie wiatrowe mają znajdować się w najbliższym sąsiedztwie obszarów chronionych (Obszar Chronionego Krajobrazu „Puszcza Notecka” – czyli terenu unikalnego i wyjątkowego przyrodniczo oraz obszaru Natura 2000 PLB 300015 OSO Puszcza Notecka – czyli terenu z walorami decydującymi o dziedzictwie przyrodniczym Europy (ECONET), obszar węzłowy 3K), jak również nieruchomości mieszkańców naszego sołectwa.• Powyższa inwestycja narazi na szwank zdrowie mieszkańców (wytwarzane przez wiatraki tzw. infradźwięki i migotanie cienia mogą powodować m.in. możliwe zaburzenia snu, schorzenia uszu, bóle głowy, nudności), powodować też będzie zagrożenia dla zwierząt (w szczególności dla ptaków).• Budowa tak licznych i ogromnych turbin wiatrowych doprowadzi do dewastacji środowiska i zniszczenia/degradacji krajobrazu.• Budowa tak licznych i ogromnych turbin wiatrowych spowoduje oczywisty spadek wartości nieruchomości w okolicy.• Bardzo głębokie fundamenty ogromnych turbin doprowadzą do obniżenia poziomu wód gruntowych, co spowoduje dalsze zubożenie okolicznych pól w wodę i spadek ich wydajności.• Planowana inwestycja nie wiedzieć czemu ma być realizowana w okolicy bardzo dobrych gleb (z przewagą klasy III).• Tak wysokich turbin nie postawiono jeszcze w całej Polsce – nie chcemy być poletkiem doświadczalnym dla firmy z obcym (niemieckim) kapitałem.Nadto co do osoby inwestora wskazanej w Gazecie Szamotulskiej:1. Spółka UKA Polska Spółka z o.o. zgodnie z informacją z KRS zarejestrowana w dniu 31.05.2022 posiada już choćby z uwagi na krótki okres bytności na rynku nieduże doświadczenie w realizacji elektrowni wiatrowych.2. Spółka UKA Polska Spółka z o.o. zgodnie z informacją z KRS ma kapitał zakładowy 5.000,00 zł (pięć tysięcy złotych) a za rok obrotowy 2023 r. odnotowała stratę w wysokości 3.132.818,19 zł.Pytanie w związku z tym, czy jest to wiarygodny partner do realizacji tak skomplikowanej, ogromnej i kosztownej inwestycji?Brak też jakichkolwiek gwarancji, że instalowane elektrownie wiatrowe będą nowe – a nie używane, wieloletnie, sprowadzane z Niemiec – co ostatnio niestety jest częstą polityką.
Sprzeciwiamy się więc jednoznacznie posadowieniu ww. wiatraków w naszej okolicy. Nasz sprzeciw jest uzasadniony wyżej wskazanymi racjonalnymi argumentami i apelujemy do władz gminy o wysłuchanie i wzięcie pod uwagę głosu mieszkańców!
komentarze 2
Alpha Ventus, która miała być jaskółką rewolucji w niemieckiej energetyce, kończy swój żywot. 12 wysokich, bo liczących sobie 155 metrów wysokości, wież z turbinami na Morzu Północnym, które zdolne są do łącznej produkcji około 60 megawatów energii, wystarczającej na potrzeby około 50 tys. gospodarstw domowych, wkrótce zostanie rozebranych.
Subsydia się skończyły, to i nie ma komu dmuchać w wiatraki.
Jak czytamy w Pulsie Biznesu z kwietnia 2010 roku: “Ukończenie Alphy Ventus stało się możliwe, gdy rząd na początku zeszłego roku uchwalił subsydia dla morskich elektrowni wiatrowych, gwarantując 15 eurocentów za kilowatogodzinę przez 12 lat.”
Dopóki więc niemiecki rząd generował wiatr, wachlując euro, dopóty biznes się zgadzał. Wszystko zmieniło się pod koniec zeszłego roku, kiedy definitywnie wygasła preferencyjna stawka, która gwarantowana była przez ustawę o odnawialnych źródłach energii. “Urealnienie” okazało się zbyt bolesne dla 15-letniej farmy, której operatorzy otrzymują jedynie wynagrodzenie w wysokości 3,9 eurocenta za kilowatogodzinę, a więc blisko cztery razy mniejsze.
To nie wystarczy, aby utrzymać działalność gospodarczą, więc wiatraki czeka rozbiórka. Chyba, że zmieni się sytuacja i pojawi się opłacalne rozwiązanie, na przykład kolejne subsydia.
Tak wygląda realnie „ekonomia wiatrakowa” – kosztowny interes, do którego się sowicie dopłaca, a gdy dopłaty się kończą, biznes z tym związany, zwija perfidnie kramik.. i już nieważne są zmiany klimatu, ratowanie świata i puste ideologiczne zielone frazesy, tylko czysty zysk… Gdzie w tym materiale wzmianka o obniżaniu cen? Brak – to zielony eko mit ceny.. musiały się skończyć subwencje, by pierwszej elektrowni w Niemczech, by wyszła ekonomiczna prawda, jak wygląda ten „tani cud z wiatru”. Ale lobby wiatrakowe będzie wam wmawiać „alternatywną rzeczywistość”, by się obłowić…
Odległość wiateaka od domów w Niemczech 1km a w Polsce przegłosowano na 0.5km…