Straż miejska przestanie „suszyć”?
|Wkrótce straż miejska może stracić możliwość posługiwania się przenośnym fotoradarem. Wszystko za sprawą projektu nowelizacji ustawy.
Dziś, 12 stycznia prezydium Platformy Obywatelskiej miało przekazać do laski marszałkowskiej projekt zmiany ustawy Prawo o ruchu drogowym. Najważniejszą zmianą miałoby być odebranie uprawnień strażom miejskim i gminnym w zakresie posługiwania się fotoradarem. Ma to bezpośredni związek z faktem, że instytucje te zostały powołane w zupełnie innych celach niż nieustanne karanie kierowców. W tym samym projekcie jest też również inny – dużo bardziej kontrowersyjny zapis – mówiący o tym, że w przypadku niemożliwości ustalenia winnego wykroczenia kierowcy, mandat trafi na konto właściciela pojazdu.
W przypadku zmian dotyczących uprawnień – w przypadku Wronek – straży miejskiej z pewnością nie bez znaczenia jest raport Najwyższej Izby Kontroli, który właściwie nie pozostawił suchej nitki na metodach stosowanych przez mundurowych. Według urzędników NIK straż miejska na ogół stawia fotoradar w miejscu wyznaczonym przez policję jedynie na początku i końcu swojej służby. Kolejnym zaniedbaniem jest ustawianie go w miejscach, które nie zostały poparte żadnymi głębszymi analizami. Mówiąc wprost – w większości przenośne fotoradary używane przez straż miejską stawiane są w miejscach, w których najłatwiej złapać kierowcę przekraczającego prędkość i zapewnić większe wpływu do gminnego budżetu. Mam wrażenie, że właśnie taka sytuacja ma miejsce w naszym mieście… Po odebraniu uprawnień strażom miejskim i gminnym, fotoradary miałyby trafić w ręce drogówki. Byłaby to jedynie zmiana kosmetyczna czy sensowne podejście do karania za przekroczenie prędkości?
Po publikacji felietonu na naszą skrzynkę mailową
z Urzędu Miasta i Gminy Wronki
wpłynęło następujące wyjaśnienie:
Wyjaśnienie
Pan Tobiasz Chożalski w tekście `Straż miejska przestanie „suszyć”?` wprowadza Czytelników w błąd pisząc na temat Straży Miejskiej we Wronkach.
– Pan Chożalski swojego tekstu nie poparł żadnymi danymi na temat liczby kontroli drogowych z użyciem fotoradaru i mandatów nałożonych za przekroczenie prędkości przez Straż Miejską we Wronkach. Opublikowane informacje, zaczerpnięte z Internetu, dla nadania pozoru lokalności zostały wzbogacone „wrażeniem” autora „o sytuacji w naszym mieście”.
– Straż Miejska we Wronkach pełni służbę z fotoradarem w najbardziej niebezpiecznych miejscach (niestety, nie może – ze względu na brak zgody ze starostwa – prowadzić kontroli na drogach powiatowych). Lokalizacje są wybrane na podstawie naszych i policyjnych obserwacji, liczby niebezpiecznych zdarzeń na danym odcinku drogi oraz zgłoszeń mieszkańców.
– W przypadku wronieckiej Straży Miejskiej nie można mówić w ogóle o „najłatwiejszym złapaniu kierowcy przekraczającego prędkość i zapewnieniu większego wpływu do gminnego budżetu”. Gdyby pan Chożalski przed napisaniem artykułu spytał w Urzędzie Miasta i Gminy we Wronkach o liczbę (jest ona znikoma) przeprowadzonych kontroli prędkości w ostatnim roku – nie powielałby takich utartych stwierdzeń. O absurdalności tychże stwierdzeń dodatkowo świadczy to, że terminy i lokalizacje gminnego fotoradaru podawane są z wyprzedzeniem na naszej stronie internetowej i w mediach lokalnych – redakcja „Wronieckiego Bazaru” otrzymuje harmonogram na cały następny miesiąc. Mieszkańcy wiedzą, gdzie może pojawić się fotoradar. Wroniecka straż prezentuje podejście prewencyjne, nie koncentruje się na „nieustannym karaniu kierowców”.
– Wronieccy strażnicy nie prowadzą pomiaru „jedynie na początku i końcu swojej służby”, lecz na całym wyznaczonym odcinku. Łatwo to sprawdzić, ponieważ nasze urządzenie pomiarowe ma dwie kamery – jedna wykonuje zdjęcia pojazdu, druga otoczenia (ulicy, drogi).
Artur Hibner, inspektor ds. komunikacji społecznej UMiG Wronki