Szamotulski szpital odpowiada na zarzuty w sprawie pani Magdaleny
|Już w niedzielny poranek, mimo dnia wolnego, przesłano mi odpowiedź na zapytania w sprawie pani Magdaleny j Jej męża, którzy przeżyli ciężkie chwile na oddziale SOR szamotulskiego szpitala. Przepraszam, że dopiero teraz, ale zaszwankowało mi zdrowie i wolałam szybko sama zareagować, żebym nie była zmuszona pojawić się w najbliższym czasie w jakimkolwiek szpitalu… A oto odpowiedź:
Szanowna Redakcjo, Szanowni Czytelnicy!
Opisywana sytuacja dotyczy pacjentki, która 14 lutego została przyjęta na Szpitalny Oddział Ratunkowy SP ZOZ w Szamotułach, wobec której rozpoczęto udzielanie pomocy medycznej, założono historię choroby. Badań diagnostycznych personel nie zdołał wykonać, ponieważ przed pobraniem krwi Pacjentka opuściła szpital na własne życzenie. Tłumaczyła się obawą o jakość opieki w Szpitalu, ponieważ w trakcie wizyty miało dojść do utarczki słownej między mężem Pacjentki, a pracownikiem SOR.
Dyrekcja szpitala rozpoczęła wyjaśnianie sprawy natychmiast po uzyskaniu informacji o zdarzeniu. Było to jeszcze przed publikacją materiału na łamach „Wronieckiego Bazaru”. Dyrektor ds. lecznictwa SP ZOZ w Szamotułach lek. med. Anna Kubicka zatelefonowała do męża Pacjentki, aby dokładnie zapoznać się ze sprawą i wyjaśnić ją. Zapewniła, że obawy Pacjentki i Jej męża są nieuzasadnione i zagwarantowała najwyższą jakość opieki medycznej w Szpitalu. Jesteśmy wiodącym ośrodkiem w Wielkopolsce w zakresie chirurgii laparoskopowej. Troska o Pacjentów jest dla nas zawsze priorytetem. Pacjentka i Jej mąż podjęli jednak decyzję o podjęciu leczenia w innym szpitalu. Dyrektor w czasie rozmowy z mężem Pacjentki potwierdziła, że lekarz, który przyjmował pacjentkę to kierownik SOR.
Informujemy, że dyrekcja Szpitala wyjaśni sprawę w szczegółach.
Wyciągniemy z niej wnioski.Niestosowne zachowanie, sprzeczki, agresja są niedopuszczalne w czasie leczenia Pacjentów. Niezależnie od tego, czy ich źródłem jest personel Szpitala, Pacjenci czy osoby Im bliskie.
Z poważaniem
Michał Wylegała
SP ZOZ w Szamotułach
A oto artykuł, który wzbudził tak wiele emocji wśród Czytelników Wronieckiego Bazaru:
Mimo dwóch skierowań do szpitala szamotulska placówka odmówiła przyjęcia pacjentki [WIDEO]
KOMENTARZ Czarnego Kruka:
Artykuł wzbudził tak wielkie emocje, że kojarzy mi się to z przerwaniem tamy … Tamy milczenia, cichego niezadowolenia, braku odwagi napisania wprost, by nie urazić lekarzy, pielęgniarek, dyrekcji…
Przez 48 godz. było ponad 350 udostępnień tylko na Fb „Wroniekciego Bazaru” i prawie 20 tys. czytań tekstu. Sprawa stała się więc bardzo publiczna i chcielibyśmy doprowadzić ją do końca.
Chciałam zaznaczyć stanowczo jedno: w tym artykule NIE OCENIAMY WSZYSTKICH LEKARZY, PIELĘGNIAREK, DYREKCJI szamotulskiego szpitala.
Sprawa dotyczy TYLKO JEDNEGO PRZYPADKU Pana Sebastiana i Jego Żony.
Jednak komentarze pod tekstem i na Fb uświadomiły dyrekcji szpitala, że sprawa jest poważna. Wiele z sytuacji, o których piszecie Państwo pod tekstem i na Fb nie jest znanych dyrekcji. W związku z tym Remigiusz Pawelczak (dyr. placówki) prosi o kontakt osoby, które czują się pokrzywdzone przez personel placówki.
Sprawy będą systematycznie wyjaśniane z zainteresowanymi.
Jednocześnie dyrektor prosi, by nie rzucać publicznych oskarżeń bez uzasadnienia. Jest to bardzo krzywdzące.
Dziękuję Państwu za tak wielkie zaangażowanie w sprawę.
Proszę pamiętać, że „Wroniecki Bazar” jest do Państwa dyspozycji, także w sprawach trudnych.
Grażyna Kaźmierczak
tel. 501 467 452
Właśnie jestem po wizycie w naszym kochanym szpitalu w sensie poradni neurologicznej gdzie dostałam pilne skierowanie od chirurga. Jestem po wypadku samochodowym, dzień zaczynam od ketonalu, a z tyłu głowy mam wielkiego guza. Po dłuższym oczekiwaniu na swoją kolej, okazało się że nie jestem zarejestrowana na dziś i ona mnie nie przyjmie, chociaż czuje się jakby ktoś kopnął mnie w tył głowy. Zostałam odesłana do rejestracji znów numerek, czekanie i okazało się że oni się pomylili. Takk wpisano mnie na 18 ale marca. Ustalamy kolejną datę na środe tylko że l4 mi dziś się kończy. Więc odeslano mnie do chirurga z zapytaniem czy mnie przyjmie, a ten stary gbur zlał mnie totalnie. Nawet nie spojrzał na mnie i powiedział że nie ma czasu. Wracam do rejestracji żeby może chociaż na popołudnie mnie wcisnąć do tego milszego. Ale jak zobaczyłam 20 osób na poczekalni to się podałam, bo w rejestracji popełnili błąd, a ja ponosze tego konsekwencje.
Szanowna Pani,
opisywana przez Panią sytuacja nie jest znana dyrekcji SP ZOZ w Szamotułach. Prosimy o pilne podanie danych kontaktowych na nasz adres mailowy info@szamotuly.med.pl. Oddzwonimy i poprosimy o podanie szczegółów sytuacji, w celu dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Alternatywna droga kontaktu z dyrektorem, przez sekretariat Szpitala – tel. 61 292 71 01. Prosimy o kontakt.
Dyrekcja SP ZOZ w Szamotułach
Miesiąc temu mój syn miał wypadek na rowerze. Wieczorem ręką spuchła, syn zwijał się z bólu, Więc o 4:00 rano pojechaliśmy na SOR do szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu na Lutyckiej. Lekarza syn zobaczył koło 8:00, potem o 10:00 prześwietlenie, koło 15:00 nastawienie. W domu byliśmy koło 19:00. Kilka dni później z powodu bólu rękę jeszcze raz trzeba była złamać i nastawić ale to już prywatnie. Warto dodać że lekarz który nas i przyjmował w szpitalu wyglądał jak zombi, ponoć od 16:00 godzin non stop przyjmowal pacjentów . Służba zdrowia jest ciężko chora :(
Lekarz i reszta personelu szpitala nie są osobami publicznymi, mimo że pełnią takie a nie inne funkcje i w świetle prawa nikt z personelu nie musi zdradzać swoich danych osobowych. Jeżeli taki lekarz się przedstawi ale jakiś idiota to opublikuje bez zgody lekarza to jest to złamanie prawa o ochronie danych osobowych. Ten zapis istnieje przed Rodo…..
Ja generalnie z szamotulskim szpitalem nie miałam złych wspomnień… Poza jedną Panią, która przyjmuje na oddziale polozniczym. Pielęgniarka czy położna… Kto to wie… Jedno jest pewnie miała charakterystyczny rudy kolor włosów. Nie raz leżała na oddziale w czasie ciąży i zawsze kiedy ona miała dyżur… ZAWSZE była okropnie niemiła! Jej zachowanie wolalo o pomstę do nieba! Wszystkie dziewczyny leżące że Mną na nią narzekały… Rodziłam 2 lata temu i z pewnością szpitalowi nie jest znana ta sytuacja bo nigdy nie składała żadnej skargi na tą panią i nawet nie zamierzam. Ale powinna się zastanowić nad traktowaniem ciężarnych trafiajacych na oddział. Dodatkowy Stres w ciąży nie jest nikomu potrzebny!