Miejscem dla symboli katolickich są obiekty katolickie, dla prawosławnych – prawosławne, muzułmańskich – muzułmańskie, etc. Pobocza dróg wojewódzkich (oraz każdych innych, nieprywatnych) są świeckie, społeczne. Zresztą sprawy te regulują w sposób jasny przepisy. Dlatego też krzyżowa epidemia przy polskich drogach jest nie tylko absurdalna z racjonalnego punktu widzenia, ale również niezgodna z prawem kanonicznym, oraz co oczywiście istotniejsze, także z prawem państwowym. Postępujący fundamentalizm religijny konsekwentnie spycha nas ,Polaków, na mieliznę obskurantyzmu, i grozi, że któregoś pięknego dnia obudzimy się w jakimś Islamabadzie, w którym konstytucja zostanie zastąpiona przez chrześcijański szariat, czy inne religijne cudo. Nie ma więc zgody ani na wandalizm sensu stricte, ani na wandalizm religijny.

Za komuny było ciężko, ale ludzie byli ludźmi dla siebie. Później jako młody człowiek pracowałem w Austrii i Grecji, tam też nie było czegoś takiego. Tu i teraz hutu walczy z tutsi, a postkomuna, przepraszam popis zaśmiewa się do rozpuku z zajadłości tych idiotów, którzy myślą, że to naprawdę jakieś historyczne rzeczy się dzieją .