Tak dla przypomnienia. Jak było w Samołężu 21 lat temu…
|Piotr Michalak, dzisiejszy dyrektor prężnie działającego Szamotulskiego Ośrodka Kultury i obecny radny powiatowy od dwóch kadencji, w 2000 roku był dziennikarzem „Gazety Paznańskiej” i w dodatku regionalnym „Dzień Szamotulski” pisał o gminnym dzikim wysypisku śmieci w Samołężu. Nie bał się trudnych tematów i opisał wszystko, co zobaczył. To, co się wówczas działo na tym „gminnym dzikim wysypisku” w Samołężu naprawdę wołało o pomstę do nieba! Wiadomo, że dziś, 21 lat później wszystko ma być zupełnie inaczej, nowocześniej, ekologiczniej, bezpieczniej. Nie ma być to wysypisko tylko punkt przeładunkowy, o którym mówiono na komisjach. Ale w papierach mowa jest też o „kompostowni odpadów ulegających biodegradacji, odpadów zielonych i osadów ściekowych”. I to już brzmi źle. A cały problem polega na tym, że zwykli ludzie NIE UFAJĄ zapewnieniom o bezpieczeństwie ani PK, ani ratuszowi. I ja im się nie dziwię. Ja też mówię: SPRAWDZAM!
Czytelnik wczoraj przyniósł mi gazetę sprzed dwudziestu lat.
Państwo Krelowie, o których mowa jest w artykule, mieszkają aktualnie w Nowej Wsi. Wprowadzili się do mieszkania, w którym początkowo mieszkałam, pracując w szkole w Nowej Wsi. Zajęli też salę byłej „zerówki”, którą po wybudowaniu w 2001 roku nowego budynku, przeniesiono do szkoły.
Mieszkają tu do dziś i na pewno chętnie opowiedzą o traumie mieszkania przy wysypisku; o niemożności korzystania ze swojej studni, o dowożonej przez PK raz w tygodniu wodzie, która zimą zamarzała w beczce… O chorobach dzieci, szczurach większych niż ich koty i innych traumach.
Sytuację dzikiego wysypiska gminnego w Samołężu pamiętam dobrze, ponieważ w latach 1998-2002 byłam radną. I to za czasów mojej kadencji wysypisko zostało zlikwidowane. A łatwo nie było. Ale nie przypisuję sobie żadnych zasług, nie! Po prostu piszę, że było trudno. Po wizycie na wysypisku nie spałam przez kilka nocy! Aż trudno mi sobie dziś wyobrazić, dlaczego ludzie mieszkający w takich warunkach nie dostali wcześnie żadnego wsparcia i zastępczego mieszkania?! Dlaczego nie protestowali?
Widzę, że przez te 20 lat świadomość mieszkańców naprawdę urosła! Ludzie w końcu poczuli, że to „władza” jest dla nich, a nie oni dla „władzy”!
Pojedyncze głosy zebrane, za przeproszeniem „w kupę” wiele mogą! Ludzie muszą to w końcu zrozumieć i przestać BAĆ SIĘ mówić, że coś im się nie podoba.
Naprawdę nie chciałabym wracać do tego, co było…
I myślę, że nie tylko ja…
Szwarc Gapa
I wcale nie przejmuję się faktem, iż PK i ratusz oraz „jedyni słuszni radni” już piszą o „moim medium” (nie wymieniając nazwy, żeby nie reklamować – jak ostatnio powiedział burmistrz Wieczór) :)
Fb: PK, Wronki.pl, oraz radni: Ernest Frankowski, Piotr Golas, Michał Talma udostępnili „wersję PK i ratusza”
Na realizacji tej inwestycji mogą zyskać wszyscy – możemy obniżyć koszty systemu odpadowego, wybudować punkt przeładunkowy z dala od zabudowań – Wronki.pl
Niektóre media już straszą mieszkańców Stróżek, Samołęża i Koźmina. Tymczasem planowany punkt przeładunkowy ma być zbudowany zgodnie z wszystkimi normami i oddalony od najbliższych zabudowań: w Koźminie o 600 m, w Samołężu o 850 m, w Stróżkach o 1900 m. Szczegóły koncepcji znajdują się na naszej stronie – https://pk-wronki.pl/…/koncepcja-punktu-przeladunku…
A tu cały artykuł:
https://www.facebook.com/pkwronki/photos/a.2485156471597558/3576249372488257
Jeden z mieszkańców podał link do artykułu – Suchy las.
Szanowni radni… czy to jedyna możliwa „alternatywna rzeczywistość?” Czy odpady mogą posłużyć przy produkcji biogazu z korzyścią dla mieszkańców? Zyska miasto, lokalni rolnicy mogą również pozbywać się odpadu, który można traktować jako paliwo w tego typu instalacji… musi ona powstać w odpowiedniej odległości z wszystkimi z tym związanymi wyśrubowanymi normami…
Może warto, szanowni radni, odwiedzić jedną z biogazowni zobaczyć jak to jest zrobione?
Wspólnie z mieszkańcami okolicy, gdzie inwestycja ma powstać, nawet ta, o której myślicie.
Zanim znowu wstrzelicie „kolejną wrzutkę” przeanalizujcie każde rozwiązanie. Może nie biogazowni, może są inne propozycje?
Na pewno to, co proponujecie nie jest jedyną i ostateczną opcją. Jeżeli okaże się natomiast, że to najlepsze rozwiązanie, to mieszkańcy Samołęża powinni zostać zaproszeni wraz z wami, szanowni radni, do takiej samej już działającej instalacji, by mogli się przekonać o tym, co proponujecie.
znam historię o tym, jak to dzieci chorowały wówczas od zatrutej od wysypiska wody pitnej ze studni…
Uczmy się na błędach i nie popełniajmy kolejny raz tych samych.
Dokładanie, chodzi o to, że znów temat jest komunikowany w taki buraczany sposób – najlepiej metodą faktów dokonanych. Wizyta w działającym gdzieś już obiekcie, takim, jaki ma powstać, to elementarz wprowadzania takich kontrowersyjnych tematów.
Niestety, to by wymagało szacunku do ludzi, szacunku do ich uzasadnionych obaw i rozumieniu roli „władzy” jako służenia mieszkańcom i rozwiązywania problemów, a nie ich tworzenia. A to, jaki jest poziom szacunku do mieszkańców u włodarza gminy, „Wroniecki Bazar” pokazywał już wielokrotnie.
Mirek, weź już idź sobie i zostaw nas i nasze miasto w spokoju.
Cuchnąć będzie, bo pozwala na to technologia funkcjonowania otwartej kompostowni (która jest głównym celem budowy tzw. punktu przeładunkowego), gdzie pryzmy gnijących odpadów mają być przegarniane kilka razy w tygodniu . Wielu zapewne pamięta położone przy drodze do Sierakowa cuchnące osadniki z tzw. pulpą (odpadem ziemniaczanym) wronieckiej „mączkarni”.
Warto się zastanowić nad kosztami budowy i utrzymania tego tzw. punktu przeładunkowego (nie groźnie brzmi). Budowa to ok. 7 mln zł, nie licząc budowy drogi dojazdowej i kosztów późniejszej eksploatacji. Amortyzacja też będzie wliczana w koszt wywozu odpadów. Warto się więc zastanowić nad różnicą kosztów transportu obecnie i zbilansować je z kosztami po uruchomieniu punktu. Może się okazać, że bardziej opłacalne jest ponoszenie większych kosztów transportu odpadów przy obecnym systemie.
Szanowny Dzwonniku, Szanowni Państwo.
Sprawa zagospodarowania odpadów, jest dla mnie istotną kwestią, gdyż nie dotyczy ona wyłącznie mieszkańców Wronek, ale globalnie całej ludzkości.
W jeden rok nie zmienimy świata, ale zmiany zawsze powinniśmy zaczynać od siebie. Bardzo zależy mi na tym, aby nasza gmina stała się pionierem ekologicznych rozwiązań, a w szczególności tych dotyczących zagospodarowania odpadów; zarówno tych segregowanych jak i zmieszanych.
Pytasz Dzwonniku, czy nie ma innych rozwiązań.
Wydaje mi się, że jest ich całe mnóstwo. Kwestię biogazowni i bioelektrowni, a także zagospodarowania stłuczki szklanej poruszałam już wielokrotnie na komisjach. Ponieważ nie ma nagrań do wglądu, polecam protokoły do przeczytania np. z Komisji Budżetu z 26.02.2020 r. str. 10 albo 23.09.2020 r. str. 10. Polecam również obejrzeć XVII sesję Rady MiG Wronki.
W 2020 r. miałam plan, aby wraz z p. Grażyną Kaźmierczak i jej kamerą zapoznać się z różnymi rozwiązaniami zagospodarowania odpadów w pobliskich powiatach, niestety pandemia koronawirusa pokrzyżowała nam plany.
Po przedstawieniu przez PK KONCEPCJI PROGRAMOWO-PRZESTRZENNEJ byłam entuzjastycznie nastawiona do takiego pomysłu. Punkt przesypowy dla odpadów segregowanych i biokompostownia – napawały optymizmem.
Nazwa koncepcji „Punkt przeładunku odpadów komunalnych wraz z kompostownią odpadów ulegających biodegradacji, odpadów zielonych i osadów ściekowych dla MiG Wronki” niestety, ostudziła mój entuzjazm, a treść przeczytanej przeze mnie koncepcji podcięła mi skrzydła.
Znalazłam tam m.in. informację: „Główny element funkcjonalny Punktu przeładunku odpadów komunalnych stanowić będzie otwarty boks magazynowy na odpady zmieszane…”
OTWARTY BOKS!!!!!!
A później przeczytałam jeszcze o dojrzewających przez wiele tygodni odpadach na specjalnych placach! Nie potrzeba dużej wyobraźni, aby to sobie zwizualizować albo lepiej, zabrzmiałoby uzmysłowić ze szczególnym naciskiem na zmysł powonienia.
Szanowni Państwo, na takie rozwiązanie mojej zgody nie będzie!
Będę szukać i proponować inne rozwiązania, które będą korzystne zarówno dla gminy jak i mieszkańców.
Agnieszka Bartniczak- Ginalska
Pani Agnieszko, ten głos w sprawie jest bardzo ważny, myślę że przeanalizowała Pani dokładnie inne możliwości np. wspomnianą biogazownie, moja prośba do Pani jak i redaktor „Wronieckiego Bazaru” czy można na łamach portalu za jego pośrednictwem, przedstawic argumenty Pani Agnieszki, wiedza którą Pani posiada, może być ważnym czynnikiem poddajacym pod dyskusję inne rozwiązania, potrzebna jest świadomość i edukacja oraz prezentacja tych rozwiązań, Pani Agnieszka poświęciła czas by taka wiedzę zdobyć, dobrym pomysłem byłoby przelanie go w felieton tak by szeroko rozumiana społeczność Wronek mogła te argumenty przeczytać. Wszystko zależy od Pani Agnieszki i Redaktor….choć ta właśnie o takim portalu komunikujacym się pomiędzy mieszkańcami-a władza marzy i myślę, że zgodzi się z przedstawieniem Pani rozwiązań. Temat jest tak szeroki, że na forum Pani Agnieszka nie będzie w stanie go dokładnie zobrazować, zatem kieruję moją prośbę do obu Pań. Pozdrawiam serdecznie