Takie sobie dialogi z otwartą przyłbicą wieczorową porą…
|Dziś na swoim Fb Jarek Mikołajczak odpowiedział mi na artykuł, w którym zebrałam cały historyczny materiał dotyczący tego, jak potraktowany został w 2015 roku przez władze gminy. Opublikowałam go na „Wronieckim Bazarze”. Dziś po południu pod postem na Fb Jarka Mikołajczaka rozwinęła krótka, ale niezwykle treściwa dyskusja, a właściwie dialogi między trzema osobami (plus czwarta). Postanowiłam je Państwu przekopiować, bo nie wszyscy są „znajomymi” Jarka, a wiele osób pisało, żebym wysłała screena. Zapraszam więc:
Dziękuję Jarku, za wyjaśnienie. Nie rozumiem takiej postawy, ale szanuję wybór. Tak, pragmatyczny to dobre określenie. Może jeszcze poprawny politycznie.
Niestety, nie mam tych cech, dlatego ciągle mam pod górkę i pod wiatr. Dla mnie bardziej liczy się honor. Od kata chleba nie biorę, a ręki, która chleb daje nie gryzę. Zdrowia życzę, Jarku, kolego mój. Pozdrawiam.
Oj tam, oj tam! A ileż to już razy Ty zmieniałaś zdanie na temat różnych osób – tylko z racji pragmatyki. Zasada „ręki, która chleb daje, nie gryzę” to kwintesencja pragmatyzmu. Nie żebym Cię za to winił, ale o pokorę wołam.
Wiesz przecież, że w „Przesłaniu Pana Cogito” jest nie tylko to o podniesionej głowie, ale też to: „strzeż się jednak dumy niepotrzebnej/ oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz/ powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych”.
Oglądam swą błazeńską twarz w lustrze codziennie rano. I sprawdzam, co widzę. Póki co nie muszę smętnie spuszczać wzroku.
Śmiało patrzę i mówię: „Hej, TY, tak TY, stańczyku! Jak nie TY to KTO? Nie masz nic do stracenia. Stara chata, stary wóz, brak sześciu zer na koncie… Jedynie Przyjaciół byłoby żal…” Chowam dumę do kieszeni, wdziewam swą błazeńską szatę, czapkę stańczyka z dzwoneczkami na głowę i hej, do przodu!
Idąc powtarzam sobie: „Zostałem powołany. Widać nie było lepszych”….
I ciągle w myślach kołacze mi się: Tylko nie zamień honoru na honorarium… Tylko nie zamień honoru na honorarium… Tylko nie zamień honoru…
Zgodnie z legendą Stańczyk słynął z przenikliwości, spokojnie analizował, nie działał emocjonalnie. Jego rady były wyważone, a ich celem było wyłącznie dobro Rzeczypospolitej. Słynął z ciętego języka i błyskotliwego dowcipu, ale można było być pewnym jego czystych intencji i uczciwego podejścia. Cieszę się, że Stańczyk stanie się Twoim wzorem. Trzymam kciuki! I wierz mi, mimo że z taką zapalczywością starasz się ostatnio niszczyć moje dobre imię, liczę, że usiądę jeszcze na kawie z bezpośrednią, krytyczną, ale SPRAWIEDLIWĄ i NIEZALEŻNĄ Grażyną. (Odpowiedź- sobota godz. 10.00)
Redaktor naczelna Wronieckiego Bazaru funkcjonuje w układzie biznesowo- towarzyskim, z którego czerpie korzyści. Ich wspólnym celem jest dyskredytowanie działań burmistrza i większości radnych, po to by przejąć władzę. Ich działalność nie ma nic wspólnego z dobrem naszych mieszkańców.
Mireczku za dużo TVP oglądasz bo zaczynasz gadać jak Kaczyński wymyślając jakieś układy. Bardziej Ciebie można by o to posądzić patrząc na Twoje ostatnie działania w temacie terenu GS i działki pod przedszkolem…
Jak o korzyściach mówimy, panie burmistrzu, to spójrzmy może na pana roczne zeznania podatkowe. Najlepiej od 2007 roku do dziś. Przyjrzyjmy się zakupom działek, budowie domu, mieszkaniom pod wynajem. Zsumujmy to.
Potem spójrzmy na zeznania o dochodach. A potem to policzmy i zbilansujmy…
Wówczas dopiero podyskutujemy na temat „czerpania korzyści z układów biznesowo- towarzyskich”.
Póki co mnie się wszystko zgadza, a panu, panie burmistrzu?
No i stało się! Pan Gerard ma rację. Tymczasowy włodarz naszej gminy oficjalnie wprowadził na salony reżimowo – populistyczny bełkot spłodzony na Nowogrodzkiej, a kolportowany za sprawą Woronicza. Brawo, tymczasowy burmistrzu, opętany „Covid-doża z Żoliborza” doczekał się kolejnego akolity! Natomiast, jeśli chodzi o z-cę, to ten człowiek nigdy nie przestanie mnie fascynować. Cóż za polot, jakiż dystans,intelekt…Genialny kreator, pardon, narrator naszej rzeczywistosci. Taki czuły narrator. Ale to chyba nie o nim napisała pani Tokarczuk w swoim „Czułym narratorze” (Wyd. Lit. Opr. twarda) na str. 230,prawda?Nieee,to nie może być o nim.
Pani Grażynko
W jakim układzie biznesowo- towarzyskim funkcjinuje nasza znajomość…po linii Dzwonnik – Redaktor…to, że sypnę piaskiem po oczach tu i ówdzie, a i samej Redaktor dołożę a i ona mnie gdy się nie zgadza z moimi poglądami, tak to funkcjonuje w relacji redaktor- czytelnik…
Rozumiem, że może panu Mirkowi chodzi o to, że buduje się opozycja do jego rządów… używająca subtelnych zwrotów, czasem inteligentnego humoru, nie starająca się obrażać wszystkich „kto nie z nami” tylko wymieniać się w kulturalny sposób poglądami (jeżeli to możliwe) o działaniach w mieście…
Może z czasem i na bazie tej „grupy wiecznie niezadowolonych” faktycznie wyłoni się nowa alternatywa dla Wronek…
Tylko żeby tak się zadziało, obecna władza musi się sama swoimi działaniami zdyskredytować, co wystarczająco nakarmi nastroje społeczne, by ją odsunąć, obecnie.
Władza robi to wzorcowo, samo pojęcie „układ biznesowo- towarzyski” jest tak nietrafiony w przypadku wypowiedzi Mirosława, że pozostanie mi oddać je pod państwa ocenę.
Bo przecież wzorowa władza to:
* Taka, dla której liczy się na pierwszym miejscu dobro miasta a nie biznesu…tak by np. Miasto zyskało w 20 lat 1.7 miliona złotych stałego dochodu…
* Wzorowa władza nie faworyzuje z klucza towarzyskiego osoby np. na ważne i dobrze płatne stanowiska w administracji swoich znajomych czy to w szkole.. gdzie skończyło się to stosownym pismem, i złamanym życiem Pani Dyrektor, która co widać po wpisach, nie może do dziś się pogodzić z sytuacją, z przeszłości a i z dawnego felietonu wynikało jasno, że burmistrz ukrył pismo, gdzie raport skutkował tym, że konkurs odbył się ze złamaniem przepisów, jak już o etyce w tego typu sytuacji nie wspomnę, najlepiej zobrazowała to sama Pani Dyrektor dawniej.
* Komisja, która dowiodła, że wybór włodarza P.K. też pozostawia wiele do życzenia.
Ale są dwie strony medalu… jestem zawodny, czasem mam problemy ze zrozumieniem i interpretacją, zatem i sam przywołany w moim poście ma prawo do rozszerzenia tego skrótu myślowego.
Jak sam pan Mirek może szeroko zdefiniować pojęcie „układ towarzysko-biznesowy” z chęcią wysłucham, co on ma do powiedzenia. I może zamiast rzucać sugestią w powietrze.. to przedstawi te „szare eminencje układu „Wronieckiego Bazaru” pod egidą pani Grażyny”.
Może i sama zainteresowana będzie pod wrażeniem i będzie mogła napisać ciekawy artykuł.
Oj, Dzwonniku, co ja bym bez Ciebie zrobiła?
A jak myślisz, do twarzy byłoby mi w czapce Stańczyka?
Postanowiłam sobie właśnie, że u następnego „władcy” ratusza „wykupię sobie” taki stołeczek z dala od „tronu” i będę obserwować, i patrzeć Mu na ręce. Żeby od samego początku „czuł na plecach” oddech mieszkańców :)
Dziękuję Dzwonniku.
I pamiętaj, lubię, gdy Ty też patrzysz mi na pióro :) Lubię się uczyć i wiedzieć, że ludzie mnie czytają :)
A co do podejrzenia moich układów „towarzysko- biznesowych”, to cóż… w psychologii nazywa się to „przeniesieniem”. O czym mówiła Ulka Roszak (psycholog), gdy raz postanowiła przyjść na komisje Rady (w sprawie boiska na Górce) i posłuchała jak się to odbywa w wykonaniu BMW.
A Wyspiański w „Weselu” opisał to tak: „Co się komu w duszy gra, co kto w swoich widzi snach”…
Szwarc Gapa
Pamiętajcie, że każdy wieczór mija. Ten też już się kończy i nikt za nim nie będzie tęsknił.
Ktoś ewidentne zapomniał wczoraj przyjąć leki…
Może poecie chodziło o to, że Dzwonnik udzielił ostatnio kredytu, a to zahacza o działalność biznesową. Pewnie ma kod PKD.
Chciałbym się wypowiedzieć na temat działek w oświadczeniach majątkowych.
Widzę 3 szkoły: są ci którzy ujawniają, ci którzy wiedzą jak mieć i nie mieć i szkoła trzecia która łączy dwie poprzednie. Wyznawcy 3 szkoły ujawniają tylko nadmiar,a szkoły drugiej rozpisują po rodzinie i robią darowizny.
Inną kwestią jest wartość działek budowlanych w oświadczeniach. W okolicach Poznania , gdzie m2 kosztuje 250-300 wpisują 40, 50 zł. Na tej podstawie doszedłem do wniosku, że te oświadczenia idą do poznańskiego zoologu i małpy przy sprawdzaniu mają spory ubaw.
Ja doszłam do wniosku, że muszę iść na kurs umiejętności gospodarzenia budżetem domowym.
Bo: pracujemy z mężem oboje i zarabiamy w miarę, mamy dwoje dzieci na utrzymaniu i niestety „tylko” jedno mieszkanie, w dodatku na kredyt!!!
Oj nie umiemy zarządzać pieniędzmi, nie umiemy.
Bardzo kształcący dialog miło było poczytać
Myślę, że skandal oświatowy związany z przywołanym przez Dzwonnika konkursem na stanowisko dyrektora SP-2 z 2012 r. to początek zjazdu, naszej władzy wykonawczej po równi pochyłej. Przeliczyli się Panowie, bo trafili na silną osobowość, która nie stuliła uszu, ale odważnie i konsekwentnie zawalczyła o prawdę, i ku zaskoczeniu władzy dowiodła nieprawidłowości zaistniałe wokół konkursu, które usankcjonowane zostały rozstrzygnięciem nadzorczym Wojewody. Słodkim narratorem skandalicznych wydarzeń konkursowych z ramienia włodarza był wówczas świeżo zatrudniony, na potrzebę problemu, Pan Zastępca, który jako „znawca prawa oświatowego” zaczarowywał rzeczywistość, zgodnie z wizją i oczekiwaniami swego szefa.
Ten Pan, który dziś tak pięknie i słodko interpretuje dla Pani Redaktor „Przesłanie Pana Cogito”. Już na starcie w swej karierze samorządowej zupełnie o tym przesłaniu zapomniał.
A świadomość mieszkańców rośnie. Ludzie obserwują, słuchają, uczą się. „Ciemny lud” już nie kupi wszystkiego, oj, nie kupi.
Trzeba, Panowie już niestety, uważać na zakręty.
Czas pokaże, kto z nas pójdzie wyprostowany.
Życzę mieszkańcom odwagi naszego lokalnego Stańczyka. Ileż to byłoby mniej problemów.
Ufaj i kontroluj!
Ale zaufanie już dawno przepadło.
Rozbawiło mnie do łez wyznanie MW, że P. Redaktor tkwi i jakimś układzie biznesowo – towarzyskim.
Harcerze nie mają tej natury. Harcerze siadają przy ognisku, śpiewają i LICZĄ, ale gwiazdy na niebie. Tak pani Grażyno, to przykład tzw. projekcji.
Może BMW chodziło o układ biznesowy Pani z Panem Turowskim? W końcu to jest businessmen? A Pani przeniosła swoje biuro do kamienicy spółdzielni? Lol zrobiła Pani duży buisnes lol
Może…. No faktycznie, mam większe biuro za tę samą cenę, co mniejsze i vatowską fakturę :) no i (największy biznes!) czynne WC! Biznes życia! Ja to umiem…. :)
G.
Prawda cię wyzwoli, ale najpierw sprawi, że będziesz nieszczęśliwy. Prawda panie burmistrzu?