Trzeba rozmawiać! Czyli jak w Czarnkowie rozwiązano problem kolejek w wydziale komunikacji [wideo]
|Uczmy się od lepszych – mówię po rozmowie z naczelnikiem Robertem Ratajczakiem – naczelnikiem czarnkowsko- trzcianeckiego wydziału komunikacji, w którym nie ma kolejek
– Jak rozwiązać sprawę kolejek w wydziale komunikacji w Szamotułach? – pytam naczelnika wydziału komunikacji w Czarnkowie – Roberta Ratajczaka – podczas wizyty w czarnkowskim urzędzie.
Wracając z Szamotuł z rozmowy o problemach naszego powiatowego wydziału komunikacji, postanowiłam pójść za ciosem. Zadzwoniłam do mojego brata Grzegorza, żeby spróbował mnie umówić na rozmowę „na już” z naczelnikiem czarnkowsko – trzcianeckiego wydziału komunikacji. Udało się, w sumie z marszu porozmawiać.
Byłam mile zaskoczona, spotykając pana Roberta, który okazał się przesympatycznym człowiekiem – urzędnikiem i bez „spinania się” odpowiadał na moje pytania. Mało tego – poza kamerą zapytał mnie o co właściwie chodzi? Ale po krótkiej rozmowie przyznał, że rzeczywiście, słyszał coś o problemach w szamotulskim wydziale komunikacji. Sam 16 lat temu objął funkcję naczelnika i zastał podobną sytuację. Pan Robert jest zwolennikiem rozmów i rozpracowywania problemów. I tak też zrobił. Dziś może z uśmiechem chodzić po korytarzu na którym nie stoi setka zdenerwowanych petentów, a urzędniczki chodzą z uśmiechem na ustach :)
–Trzeba rozmawiać– mówi z rozbrajającą szczerością pan Robert – i ja wiem, że On wie o czym mówi :)
– Kto z kim? – dopytuję.
– Urzędnicy z przedsiębiorcami – uzupełnił Robert Ratajczak z uśmiechem.
Ot, i cała tajemnica sukcesu! Panowie i Panie w Starostwie Szamotulskim. Trzeba rozmawiać, a nie traktować przedsiębiorców jak przeciwników, albo, w najlepszym wypadku – jak zło konieczne… To w końcu nasze pieniądze!
A może jednak przyjrzeć się dokładniej pracy szamotulskiego naczelnika wydziału? Od ludzi zależy bardzo wiele, co udowadnia poniższy wywiad z Czarnkowa.
Szwarc Gapa
Film (11 minut) – rozmowa z naczelnikiem Robertem Ratajczakiem:
Fot, wideo: Szwarc Gapa
STAROSTO!!!
Wyciągnij wnioski. Nie lękaj się.
Tobie ludzie będą wdzięczni.
Od jedenastu lat mieszkam we Wronkach na stałe i szamotulski wydział komunikacji to w zasadzie jedyny powód, dla którego nie jestem tu zameldowany. W czarnkowskim wydziale nigdy nie odbiłem się od drzwi i każdą sprawę załatwiłem osobiście i tego samego dnia. Nawet pandemia tego nie zmieniła. Wszyscy urzędnicy uśmiechnięci i pomocni w myśl zasady to my dla was a nie odwrotnie. A w Szamotułach? Szkoda słów.
W Wydziale w Szamotułach panuje „niedasizm”… Nie da się tego, nie da się tamtego… Pierwszej styczności z tym wydziałem nie zapomnę do końca życia, były to początki pobierania numerków z systemu.
Jako 18-sta osoba rejestrującą samochód zostałam obsłużona o 13-stej. Przy okienku dowiedziałam się, że do każdej sprawy musi być oddzielny numerek – nigdzie taka informacji nie była wtedy wywieszona. Nie wytrzymałam i napisałam skargę na funkcjonowanie Wydziału. Dość długą odpowiedź można było zawrzeć w 3 słowach „NIE DA SIĘ”.
Kolejne wizyty to loteria, za każdym razem inne zasady i brak pewności czy się uda.
Mam wrażenie, że pracownicy i kierownictwo zapomniało kto składa się na ich wypłaty, a interesant w wydziale to nie petent, a klient i powinien być odpowiednio traktowany, bo dla przyjemności się tam nie pojawia.
Wybierajcie w tych Szamotułach Platforme Obywatelską nadal, to nigdy zmiany na lepsze nie zobaczycie.
Bill Clinton? To wydział i jego pracownicy to P.O? Co jak sympatyzują z PiS lub Lewicą? Może jakieś konkretne dane?