Mialam mozliwosc pracy z panem Piechota, swietny kompan do pogawedek o miescie. Tak zgadzam sie z Pania, byly piekne w latach zaborow oraz jeszcze do wojny. Po wojnie komunisci na przykladzie zakladu karnego widac co zrobili z Wronkami. Brama; portal zdewastowana, rozebrana wybudowana obok nie na centralnejj osi bo kto by tam na to patrzyl, dewawstacja zabudowy domow – nawciskanie byle gdzie bloki burzac ceglana architekture i symetrycznosc starych domow, staw zasypany bo scieki z chlewow gdzie trzymane przez ,,klawiszy,, swiniaki zrobily ze stawu kolejny chlew tzn nie one ale oni ;-). Kapilica wiezenna rozebrana (perelka). Domki gospodarcze rozebrane, remonty dachow nawet te ostatnie, sama widzialam pare lat temu powyrzucano piekna stolarke dachowa… bo po co to komu? Kosciol egangelicki zburzony, cmentarze zydowskie zniszczone (ludzie z Zasmoscia co niektorzy mieli krawezniki i chodniki z plyt nagrobnych zydowskich, nie wiem czy jeszcze maja ale sama widzialem 10 lat temu). Moge tak licytowac…. to bylo kiedys. a teraz mamy hisotrycznie patrzac okres gdzie mozemy decydowac madrze co i jak budowac we Wronakch …. mozeby budowac pieknie i rozumem, zadbac o miast i o kamienice… kaminice brudne, szare… Jakies programy rewitalizacji? Doplaty do malowania? Nikt nie chce spacerowac na starym miescie, zycie przenioslo sie na borek, do marketow. Zima dym taki ze starych piecow, ze oddychac nie sposob. Czy ktos o tym mysli? Zajmuje sie architektura miasta? Czy wszystko jest i byc musi z przypadku?