Janusz Piechociński odwiedził Wronki w czwartek, 12 lutego. Był w Spomaszu, fabryce Samsunga i w Zespole Szkół nr 1. Jak to wyglądało?

Wicepremier dotarł do fabryki Samsunga z małym spóźnieniem. Na teren zakładu pracy wjechał w asyście policjantów.

Wicepremier przyjechał do wronieckiego potentata, aby otworzyć linię produkcyjną. – Ministerstwo Gospodarki wspiera inwestorów, którzy rozwijają swoją działalność i tworzą nowe miejsca pracy – powiedział.

Następnie odbył się briefing prasowy. Dziennikarze pytali m.in. o sytuację na Ukrainie i związki zawodowe. Niestety, redakcja Wronieckiego Bazaru (podobnie jak inne małe lokalne media) nie mogła liczyć na wejście na teren Samsunga. Cóż, równy dostęp do informacji…

Briefing prasowy skończył się przed 14.00, więc wicepremier Piechociński miał wątpliwą przyjemność trafić na korek. Na szczęście z pomocą przyszli policjanci, którzy przez kilka minut kierowali ruchem. Najbardziej z tego faktu cieszyli się zapewne pracownicy Amiki, którzy kończąc pracę o 14.00 nie musieli zbyt długo stać przed światłami…

W następnej kolejności minister gospodarki wizytował ZS nr 1 im. Powstańców Wielkopolskich, gdzie wziął udział w prezentacji projektu Samsung Labo. – Przygotowane przez firmę Samsung Electronics Polska zajęcia w ramach projektu Samsung LABO to przykład owocnej współpracy biznesu, oświaty i władz samorządowych. Takie inicjatywy idealnie wpisują się w założenia podpisanego 23 stycznia, z inicjatywy Ministerstwa Gospodarki, międzyresortowego porozumienia o współpracy na rzecz rozwoju kształcenia zawodowego. Wierzę, że dzięki tego typu projektom uda się podnieść prestiż szkół zawodowych, a także wesprzeć absolwentów w starcie na rynku pracy  – mówił wicepremier.

Podczas wizyty we Wronkach, Janusz Piechociński odwiedził również inny zakład pracy – Spomasz.

Politykowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego podczas wizyty we Wronkach towarzyszył burmistrz, Mirosław Wieczór, starosta, Józef Kwaśniewicz, wicemarszałek Województwa Wielkopolskiego, Wojciech Jankowiak i wojewoda, Piotr Florek oraz przedstawiciele firmy Samsung. Janusz Piechociński z naszego miasta nie wyjechał z pustymi rękoma – otrzymał pamiątkowy miód.

Za okazaną pomoc przy napisaniu tego artykułu serdecznie dziękuję Paulinie Śliwie z redakcji Dnia Szamotulskiego oraz szamotuly.naszemiasto.pl.