eh….pomijając temat, którego dotyczyło spotkanie, jest mi niezmiernie przykro i wręcz czuję wstyd oglądając nagranie… Rozumiem, nastawienie i obawy mieszkańców, ale nie zrozumiem tego, jak zachowywali się niektórzy Państwo na sali. Wyśmiewanie, krzyki, jakieś dzikie, agresywne teksty rzucane pod adresem prowadzących. Zwroty „to nie jest ciemnogród” – przepraszam, ale ehm…, powtarzanie, że firma niemiecka, dotacje niemieckie (brakowało tylko winy Tuska).
Podziwiam inwestorów, za zachowanie zimnej krwi. Z drugiej zaś strony (odnosząc się do tematyki) sam mieszkam w bliskiej okolicy planowanej inwestycji i szczerze mówiąc temat ten jest mi obojętny. Rozumiem potrzebę rozwoju OZE. W całym tym zamieszaniu, Ci ludzie mogą się tylko cieszyć, że ta decyzja (póki co) nie jest im narzucona w trybie administracyjnym, gdzie zostaliby postawieni przed faktem (wywłaszczeni) i nikt nie pytałby o zgodę – podobnie jak wywłaszczeni zostali właściciele gruntów pod budowę obwodnicy (nie tylko wronieckiej).
Kolejnym aspektem jest to, że MPZP to dopiero furtka dla posadowienia siłowni (wiatraków). Ostateczna decyzja czy takowy wiatrak powstanie należała będzie przecież do właściciela gruntu, a nie Radnych i Gminy, którzy póki co zajmują się TYLKO umożliwieniem budowy OZE w naszej okolicy. Zdaje się, że nie wszyscy to rozumieją…