Wypadek na Ratuszowej

Czytelnik poinformował nas, że na ul. Ratuszowej we Wronkach doszło do wypadku. Prawdopodobnie powodem był zły stan drogi, która jest w trakcie remontu. Część nawierzchni została zdjęta, powodując uskoki. Kierowca wjechał w uskok, uruchomiła się poduszka powietrzna pasażera, który zasłabł. Reanimowano go. Kiedy otrzymaliśmy komunikat już ponad pół godziny poszkodowany pasażer oczekiwał na przyjazd karetki. Jeśli dowiemy się o kolejnych szczegółach, poinformujemy Państwa. Póki co radzimy omijać ul. Ratuszową

Oferty Pracy Wronki

Fot. Czysty

Godz. 1.52.
Zawsze w mediach informacje o wypadkach budzą spore zainteresowanie. Tak było i tym razem. Nie zawsze jednak piszemy o wypadkach, ale tym razem zrobiliśmy wyjątek.
Zadzwonił do nas Czytelnik, który mieszka w pobliżu ul. Ratuszowej. Poinformował nas o zdarzeniu.
Poprosiłam Czystego, by pojechał na miejsce, zasięgnął języka i zrobił jakieś fotki, by informacja była wiarygodna.
Czytelnik poinformował nas, że był wypadek, usłyszał straszny huk, że auto wyleciało wysoko w górę i spadło na dół, z tego powodu wybuchła poduszka powietrzna, która spowodowała zawał u pasażera. Że minęła już prawie godzina, a karetki  nie ma, że reanimowano poszkodowanego, że jest parawan i jakieś ciało leży zakryte folią.
Tak brzmiał komunikat Czytelnika (mam nagranie).
Sprawa, po rozeznaniu Czystego okazała się znacznie mniej poważna, niż twierdził Czytelnik, na szczęście dla uczestników wypadku (znam ich). Zrobiłam komunikat, bardo oględny, zamieściłam fotografie.
Jednak „bratnia” prasa postanowiła sobie na nas poużywać. Za jedno stwierdzenie: REANIMOWANO. Myślę, że nie jest to przestępstwo prasowe, że użyłam takiego słowa. Wszak UDZIELONO pomocy poszkodowanemu. Wiem, że choruje na serce i taka sytuacja mogła się zdarzyć.
Szkoda, że portal „Moje Wronki” „pociska” nam oficjalnie na forum, ponieważ my, redaktorzy Wronieckiego Bazaru stoimy na stanowisku, że nie należy oficjalnie tego robić. I nie robiliśmy tego dotąd, chociaż były powody. Twierdziliśmy, że błędów nie robi tylko ten, kto nic nie robi. Trudno, każdy robi jak uważa.
Po ukazaniu się notatki napisała do mnie Czytelniczka:
Ok. godz. 19.40 przechodziłam obok wypadku. Był już radiowóz na światłach z dwoma policjantami i samochód osobowy z otwartymi drzwiami. To było przy przejściu dla pieszych.
Na wysokości restauracji Ratuszowa młody chłopak stawiał trójkąt ostrzegawczy. Przy samochodzie na przejściu leżał młody chłopak z głową na kolanach młodej dziewczyny…. dziewczyno szacun…. Policjant rozmawiał z chłopakiem. Czekano na Pogotowie Ratunkowe.
Zorientowałam się, że to nie mogło być potrącenie, podejrzewałam zasłabnięcie …
Sygnał Pogotowia usłyszałam, gdy już dawno zapomniałam o zdarzeniu i myślałam, że jadą na nowe wezwanie. Gdyby przyjechali po kilku minutach, nie byłyby potrzebne czerwone parawany, które dla mnie oznaczają, że za nimi jest „trup”. Niepotrzebne spekulacje wronczan, ale rozumiem ich.
We Wronkach są dwa ogromne zakłady pracy, czy onr nie mają karetki pogotowia?
Jeżeli mają, czy miasto nie może z nimi podpisać umowy o świadczeniu takich usług dowozowych do szpitala?
Już kiedyś pisałam o przyjeździe karetki z Szamotuł w czasie, w jakim ja jeżdżę w obie strony….
Młodemu życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Tak, zgadzam się z Czytelniczką.
Jednak z tego, co wiem, żaden z zakładów pracy we Wronkach nie ma swojej karetki pogotowia.
Myślę, że miasto stać na to, by taką karetkę miało dla własnego użytku – wronczan.
Szwarc Gapa
1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *