Wywiedzione z pamięci

1 marca bieżącego roku, z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych (‘Narodowego’, czyli dotyczącego wszystkich Polaków, a nie tej czy innej grupy, partii lub profesji), w czasie uroczystości przed bramą więzienną na prośbę burmistrza wygłosiłem okolicznościowe przemówienie. Okolicznościowe, czyli powinno być powiązane z Żołnierzami Wyklętymi, ale – żeby niosło jakikolwiek pożytek – także ze współczesnością

Oferty Pracy Wronki

Kiedy w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia pracowałem jako nauczyciel we wronieckim Zakładzie Karnym, w moje ręce dostał się egzemplarz Małego Modlitewnika Żołnierskiego, wydanego w Londynie nakładem Biskupa Polowego Wojska Polskiego. Krótka notka zapisana na pożółkłym egzemplarzu (który obecnie przekazałem do naszego muzeum) nie tłumaczy ciekawych na pewno i zawikłanych losów tej książeczki. Jedno jest pewne – modlitewniki żołnierskie były narzędziem wychowywania żołnierzy w duchu patriotycznym i poczuciu etycznym. Wychowania w czasach krytycznych, kiedy wszystko zdałoby się ciągnąć żołnierzy w stronę zepsucia i demoralizacji.

Cytuję tu Dziesięcioro przykazań żołnierza polskiego, które są spisem obowiązków żołnierskich, wywiedzionych wprost z przykazań chrześcijańskich, czyli z etycznego fundamentu naszej kultury. Fundamentu, który dziś ludzi głupi i niedobrzy kwestionują zarówno na forum międzynarodowym, jak i w kraju.

Dlaczego uważam taki spis powinności za ważny i potrzebny? Otóż żołnierze składają przysięgę. Zarówno w czasie pokoju, jak i w czasie wojny. Ale przysięga zawsze jest zwięzła i z tej racji ogólnikowa, pozwalając na różną interpretację. Przykazania żołnierskie są konkretyzacją obowiązków wynikających z przysięgi, ale także odwołaniem do tego, co w zakresie moralnym żołnierze wynieśli z domów rodzinnych.

Piękna karta bohaterstwa, niezłomności i wytrwałości żołnierzy polskich w czasie wojny oraz niemieckiej i sowieckiej okupacji pokazuje, że taki sposób kształtowania ducha narodowego jest skuteczny. Był skuteczny wówczas, zatem czemu nie dzisiaj. Pod tym kątem przeczytajmy przytoczone przykazania, pamiętając, z czego są wywiedzione.

 

Dziesięcioro przykazań
żołnierza polskiego

Tyś jest żołnierz polski, którego Bóg uratował z toni, aby nadal walczył za Ojczyznę.

  1. Nie będziesz miał innych celów na ziemi, dopóki kraj wolności nie odzyska.
  2. Wiedz, iż, walcząc za Polskę, walczysz za wolność całej ludzkości.
  3. Pamiętaj, że walka o wolność jest walką o wiarę i Boga.
  4. Czcij Wodza twego i słuchaj jego rozkazów, abyś zwycięski do Ojczyzny powrócił.
  5. Walcz niezłomnie i pomnij, że nie tyś napastnikiem.
  6. Strzeż godności twych obyczajów, abyś nie splamił polskiego munduru.
  7. Nie pokalaj się rabunkiem.
  8. Bądź wierny przysiędze i prawdzie twego żołnierskiego sumienia.
  9. Bądź dobrym towarzyszem broni dla sprzymierzeńców, którzy wraz z tobą za jedną sprawę walczą.
  10. Pomnij, że walkę prowadzić trzeba do zwycięskiego końca.

Niech Bóg ci doda sił w walce i błogosławi broń twoją, która jest bronią sprawiedliwego.

 

Z książeczki, którą nieznany mi więzień (wcale nie jest pewne, skąd on miał tę książeczkę, ważne jednak, że ją w więzieniu przechował, zanim mi powierzył) cytuję jeszcze fragment rachunku sumienia przed spowiedzią. To rozważenie obowiązków „zawodowych”, powiedzielibyśmy dzisiaj, dawniej naruszenie takich obowiązków nazywano „grzechami stanowymi”. To także są refleksje nad przestrzeganiem zasad wywiedzionych z dziesięciorga przykazań Mojżeszowych, ale zawężone do realiów życia żołnierza, oficera i szeregowca.

Jeżeli przeczytamy ten fragment i potraktujemy jako nasz „obywatelski rachunek sumienia”, jeżeli wywiedziemy z niego współczesne powinności, jeśli odniesiemy go do naszej zmąconej waśniami rzeczywistości – to może staniemy się lepsi? Albo przynajmniej rozsądniejsi? Już dwa pierwsze pytania aż krzyczą swoją aktualnością, dotyczącą różnych politycznych formacji i różnych poziomów życia publicznego, od gminy do rządu.

 

Grzechy stanowe

Czy nie starałem się o urząd, nie mając do tego odpowiednich zdolności?

Czy awansowałem ludzi bez należytych kwalifikacji z przyjacielstwa?

Czy uczyniłem cokolwiek niezgodnego ze złożoną przysięgą?

Czy dołożyłem wszystkich starań o dobre wyćwiczenie żołnierzy, oporządzenie, dostateczne wyżywienie?

Czy z mojej winy lub niedbalstwa nie straciłem w bitwie żołnierzy?

Czy dostatecznie czuwałem nad dobrem duszy żołnierza?

Czy sam nie dawałem podkomendnym zgorszenia pijaństwem, rozpustą, lenistwem?

Czy nie okazałem bojaźni przed lub w czasie bitwy?

Czy nie ustąpiłem z placu boju bez rozkazu?

Czy nie znęcałem się nad podkomendnymi?

Czy nie wyjawiłem powierzonych mi tajemnic wojskowych?

Czy wyrzekałem na służbę, żołd, jedzenie?

Czy zgrywałem się w karty?

Czy dbałem o powierzone mi przez państwo broń i sprzęt?

Czy szemrałem przeciw przełożonym, czy buntowałem się przeciwko nim?

Czy nie byłem tchórzem i innych do tchórzostwa i ucieczki namawiałem?

 

Chciałbym, żeby te fragmenty modlitewnika sprzed lat siedemdziesięciu przeszło, przechowywanego z czcią w sytuacjach walki, ukrywania się, a także cierpienia więziennej biedy, były przez Was, drodzy Czytelnicy, czytane i rozważane. Żebyście je pokazali swoim dzieciom, a nauczyciele – uczniom. Bo chyba wszyscy chcemy, żeby w razie nieszczęścia, wojny czy wszelkiej innej katastrofy nasze i młodsze pokolenie zachowało się tak, jak ci, którzy przed dziesięcioleciami działali według tych żołnierskich przykazań. A potem nierzadko kolejne lata niewinnie cierpieli dla szczęścia przyszłych pokoleń.

Ponieważ Konkret jest wcieleniem Prawdy, odpowiedzmy sobie dzisiaj wszyscy na pytanie: Jakie dzisiaj będą nasze obywatelskie postawy, wywiedzione z pamięci o Żołnierzach Wyklętych?

Klemens Stróżyński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *