Rzecznik prasowy ZK Wronki zaprzecza obecności dopalaczy
|W sobotę i w poniedziałek informowaliśmy o interwencji pogotowia we wronieckim Zakładzie Karnym.
Wtedy też pojawiły się pierwsze spekulacje dotyczące zatrucia kilku skazanych prawdopodobnie dopalaczami. Badania nie wykazały obecności substancji psychoaktywnych.
– W dniu 11.07.2015 r. około godziny 19.05 do jednego z osadzonych w tutejszej jednostce penitencjarnej, z uwagi na jego zasłabnięcie i wymioty, wezwany został Zespół Ratownictwa Medycznego. – mówi kpt. Adriana Woźniak, z-ca oficera prasowego ZK Wronki – Na miejsce przysłane zostało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Osadzony został zbadany przez lekarza. Nie stwierdzono zatrucia organizmu. Osadzony pozostał w jednostce, nie wymagał hospitalizacji. Oprócz osadzonego, do którego wezwany został Zespół Ratownictwa Medycznego, z pierwszej pomocy pogotowia korzystało również sześciu innych osadzonych. Podkreślić należy, że ocena stanu pacjentów oraz ocena ich czynności życiowych nie wskazywały na to, aby osadzeni wymagali hospitalizacji. – relacjonuje kpt. Adriana Woźniak.
Do kolejnej interwencji doszło w poniedziałek, bo dwóch osadzonych dziwnie się zachowywało
– Około godziny 12.50 dwóch osadzonych w tutejszej jednostce penitencjarnej, z uwagi na ich nienaturalne zachowanie (zaburzenia koordynacji ruchowej), zostało doprowadzonych do lekarza ambulatorium ZK Wronki. Lekarz ambulatorium zalecił obserwację w kierunku zażycia substancji psychoaktywnych i wezwany został Zespół Ratownictwa Medycznego. Na miejsce dotarła karetka z ratownikami medycznymi. Wezwano również karetkę z lekarzem i wówczas do jednostki przybyło Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. – mówi kpt. Adriana Woźniak. – Jeden z osadzonych, z uwagi na ocenę jego stanu zdrowia, został przewieziony do szpitala. Drugi z osadzonych nie wymaga hospitalizacji.
Osadzony, który został przewieziony na Oddział Toksykologii, przeszedł badania laboratoryjne. W stanie ogólnym dobrym pacjenta wypisano z oddziału, ponieważ nie wymagał dalszej hospitalizacji. Powrócił do jednostki około godziny 20.00. Badania moczu nie wykazały obecności substancji psychoaktywnych. W związku z tymi zdarzeniami w tutejszej jednostce prowadzone są czynności wyjaśniające, bowiem zobowiązują nas do tego procedury wewnętrzne. – dodaje Woźniak.
Narada w sprawie dopalaczy na szczeblu wojewódzkim
W związku ze zwiększeniem liczby przypadków zatruć dopalaczami wojewoda wielkopolski Piotr Florek zwołał naradę z udziałem szefów służb zaangażowanych w walkę z dystrybucją substancji psychoaktywnych. Przedstawione przez policję, sanepid, pogotowie ratunkowe i inspekcję handlową dane są alarmujące – tylko w dwa tygodnie lipca do szpitali w Wielkopolsce trafiła prawie setka osób.
– Warto pamiętać, że często jedna niefortunna decyzja taka jak kupno czy zażycie dopalaczy może rzutować na całe życie. Tym bardziej, że od 1 lipca, kiedy zmieniła się ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii na liście znalazło się 114 kolejnych substancji zakazanych. Posiadanie każdej z nich jest nie tylko niebezpieczne dla zdrowia, ale i zagrożone sankcjami karnymi – mówił wojewoda wielkopolski.
Jak podkreślał wojewódzki inspektor sanitarny Andrzej Trubusz, od 2010 roku udało się o ponad 90% zmniejszyć liczbę punktów sprzedaży tzw. dopalaczy. Prowadzone są postępowania administracyjne nakładające kary na sprzedawców dopalaczy, możliwe jest też zaklasyfikowanie każdego z zatruć jako sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu szkodliwych substancji (artykuł 165 Kodeksu karnego), które podlega karze do 8 lat więzienia. Wojewódzki inspektor sanitarny złożył zażalenie na decyzję prokuratury, która odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Dodatkowo, w związku z przypadkami agresywnych zachowań osób pod wpływem dopalaczy, od dziś monitorowane będą wszystkie przypadki zatruć. O takich zgłoszeniach dyspozytor medyczny będzie od razu informował policję. Deklarację wsparcia złożyło też miasto Poznań – punkty ewentualnej sprzedaży substancji niedozwolonych monitorowane będą przez straż miejską.
Równolegle z kontrolami i wycofywaniem z rynku kolejnych substancji prowadzone są działania prewencyjne i edukacyjne. Pracownicy sanepidu wspólnie z policjantami informują o szkodliwości używania dopalaczy w szkołach i podczas kolonii i obozów.
W ubiegłym roku w Wielkopolsce zanotowano 178 przypadków zatrucia dopalaczami. Rok później liczba ta wzrosła do 326. Statystyka wskazuje, że po substancje narkotyczne sięgają głównie ludzie przed 25. rokiem życia. Średnio w ciągu roku na polski rynek wprowadzanych jest ok. 100 nowych substancji. Każda kolejna coraz mocniejsza, bardziej uzależniająca i niebezpieczna.
Red.