Mój ból jest większy niż twój, czyli pożegnanie gminnego skarbnika [wideo] [foto]
|Właściwie to nie wiem co napisać… Było wiele emocji tych dobrych. Były też te złe… W nich celował nasz „mistrz ceremonii”. Próbował udowodnić, że jego ból po stracie Agnieszki (tak się zwracał do pani skarbnik) jest większy niż „opozycji”… W ogóle przez trzy czwarte czasu swojej emisji ziajał nienawiścią do „opozycji” i „jedynego słusznego medium”. Obarczając winą mnie – wskazywał palcem w kamerę. I, jak mówił, nie robi tego „do kamery”, tylko naprawdę tak czuje. Cóż, jednym słowem skradł ostatni szoł pani Agnieszce Szulczyk. Ale co tam będę opowiadać, sami Państwo zobaczcie. 25 minut. Zrobiłam też dla ułatwienia rozpiskę minutową filmu. Zapraszam
Rozpiska filmu:
1,08 min. – radna Agnieszka Bartniczak- Ginalska żegna p. Szulczyk
1,57 – radny Sławomir Śniegowski czyta sprostowanie oraz żegna p. Szulczyk; informuje też, że „opozycja” wstrzyma się w głosowaniu nad odwołaniem p. Szulczyk z funkcji skarbnika
3,44 – radny Jerzy Śmiłowski – żegna panią Szulczyk i informuje, że wyłamuje się z dyscypliny klubowej i będzie głosować tak jak „opozycja”, czyli wstrzyma się w głosowaniu nad odwołaniem p. Szulczyk z funkcji skarbnika
4,38 – radny Bartek Roszak żegna p. Szulczyk.
5,52 – radny Janusz Szulc żegna p. Szulczyk
6,50 – p. Szulczyk mówi – żegna i dziękuje, prostuje słowa Sławka, mówi, że nie dzieli radnych na opozycję i resztę
9,18 – p. Szulczyk czyta – powtarzając to, co już się ukazało w mediach wcześniej, czyli słowa o przyczynie swego odejścia, czyta o winie „opozycji” i prasy
15,33 – na „scenę” wkracza Wieczór – próbuje udowodnić, że jego ból po stracie Agnieszki (tak się zwraca do p. Skarbnik) jest większy niż reszty, pada wiele złych słów pod adresem „opozycji” i jedynie słusznej prasy, którą wskazuje palcem. Mało o samej P. Szulczyk
19,03 – „opozycja” i Agnieszka Bartniczak- Ginalska kwiatami i uściskami dziękują p. Szulczyk za współpracę.
20.12 – głosowanie nad uchwałą o odwołaniu A. Szulczyk z funkcji skarbnika – 7 za, 0-przeciw, 6- wstrzymało się
21.30 – drugie wejście Wieczora na „scenę”. Dalsze obrażanie „opozycji” i prasy.
Koniec
*********
Pani Agnieszka wczoraj właściwie miała dwa zdania na temat swej decyzji.
Pierwsze zdanie: mówiąc do Sławka Śniegowskiego (1,47 min. filmu), który odczytał sprostowanie w imieniu klubu, podkreślała, że nie dzieli radnych na opozycję i resztę (6.50 min.) i nie ma do nich pretensji.
A drugie zdanie (dokładnie przeciwstawne) czytając swój przygotowany tekst (9,18 min. filmu) powtórzyła to, co już kiedyś pisała, że to „na skutek ciągłych ataków, hejtu i unikania merytorycznej dyskusji”.
Burmistrz Wieczór dodał, oczywiście, że „Z takimi atakami ze strony lokalnego medium i opozycji nie mieliśmy jeszcze do czynienia.” Rozumiem, że kiedyś było fajnie, bo nikt o nic nie pytał. Ale te czasy już się dla burmistrza skończyły. Teraz patrzę mu na ręce i zaglądam w rachunki, które często są rozbieżne z tym co mówi i pisze (przykład bulwaru).
Chciałam tu raz jeszcze podkreślić, że na portalu „Wroniecki Bazar” nigdy nie pisałam źle o pani Agnieszce Szulczyk. Był w sumie jeden artykuł, w którym udowodniłam, że nie ma racji (film z targowiska o opłatach za miejsca zadaszone i niezadaszone – wrócę do tego jeszcze). Poza tym zero krytyki.
Mało tego, wielokrotnie współczułam pani Szulczyk, że musi współpracować z Wieczorem, bo to łatwe nie jest. Rozmawiałyśmy jeszcze w lipcu na sesji w czasie przerwy.
Rozumiem panią Szulczyk, że odchodzi, bo mało zarabia (co wybrzmiało wczoraj), zrozumiałabym, gdyby robiła to ze względu na Wieczora, ale nie mogę pojąć, że mogła napisać coś takiego, że to wina opozycji i prasy.
Radni są po to, by PYTAĆ I DOCIEKAĆ! To radni rządzą Gminą (jak w końcu to pojmą!), a nie burmistrz, ten czy inny.
A prasa jest po to, by zadawać pytania (rozumiem, że czasem trudne do odpowiedzenia na nie), czuwać nad wszystkim i RELACJONOWAĆ to mieszkańcom. Mieszkańcy zaś sami wyciągają wnioski, bo mają rozum. Przypomnę też, że na „Wronieckim Bazarze” można wyrazić swoje zdanie, nawet, jeśli jest ono odmienne od mojego. Różnijmy się pięknie!
Panie burmistrzu, Pani Agnieszko, MOGĘ PRZEPROSIĆ tylko za jedno: za to, że tak późno wzięłam się rzetelnie za swoją pracę i tak mało kiedyś pytałam i dociekałam.
Ale obiecuję, panie burmistrzu: teraz już się poprawię!
Szwarc Gapa
foto, wideo Szwarc Gapa
Jedna pani zmieniła pracę i postanowiła zrobić show, inna pani się bardzo wzruszyła. Byłaby konkurencja dla tureckiej telenoweli, gdyby rwąca się transmisja została wzbogacona o fonię.
Zachowanie radnych wstrzymujących się od głosu, kiedy p. Skarbnik o to prosiła, uważam za infantylne. Część artystyczna zajęła sporo czasu, a przegłosowanie 4 merytorycznych uchwał zajęło 4 minuty i w tych punktach radni ani be, ani me, ani kukuryku. Oby to nie spowodowało znów powrotu którejś z uchwał i tego, że ludzie nie dostaną dodatku mieszkaniowego, a jedna uchwała będzie przerabiana po kilka razy.
Czy to że ktoś udaje mędrca i tylko ciśnie za, to jest praca na rzecz lokalnej społeczności?
Mój ból jest mniejszy niż wasz, bo uważam że urzędnicy za swą pracę otrzymują wynagrodzenie i nie jest ono głodowe, jak mogłoby wynikać z tradycyjnie przerywanej transmisji. Jeśli Skarbnik mojego miasta będzie chciał zmienić pracę na lepiej płatną, to krzyż mu na drogę. Paniom z Biedronki też należy się szacunek za pracę na rzecz lokalnej społeczności, a kiedy zmieniają pracę, to nie ma z tego wydarzenia nawet tak kiepskich transmisji jak wasza.
Pan Jerzy Śmiłowski postanowił złamać dyscyplinę klubową i wstrzymać się od głosu. Kłopot w tym, że ja żadnego klubu w RMiG nie widzę. Może była mowa o nieformalnym Klubie Żołnierskim Zawsze Na Tak? Wynika z tego, że kiedy przedłożono Radzie lewy i niezgodny ze Studium projekt planu miejscowego, to żołnierze byli zobligowani do przegłosowania lewizny. Tym samym pokazali swój stosunek do prawa miejscowego, które sami stanowią. Jeśli łamanie prawa jest działaniem na rzecz lokalnej społeczności, to tym którzy nie płacą za śmieci też należą się specjalne podziękowania.
Mam kolejny raz kłopot z interpretacją tego co działo się na sali:
Widać z przekazu dwie różne osoby, pogodną serdeczną, która nie ma do nikogo pretensji a wręcz przeciwnie, emanuje pozytywną energią, po czym ta sama osoba staje się jakby inną osobą zestresowaną, znerwicowaną rozczarowaną, gdy odczytuje przygotowany gotowy materiał, który był preludium do dalszej wypowiedzi Burmistrza.
Zaintrygowały mnie dwie kwestie, które przelały czarę goryczy i zmusiły do odejścia na lepiej płatną posadę Panią Skarbnik:
1* z wypowiedzi wynika, iż obecnie urzędnicy szczebla na którym pracowała Pani Skarbnik, są niedoceniani i nisko opłacani… rozumiem, że to dzieje się w obecnych czasach gdy rządzi PiS… tylko że do 2015 roku, rządziła Platforma Obywatelska i nie przypominam sobie, żeby wtedy to urzędnicy zarabiali zdecydowanie więcej… zatem dlaczego wtedy nie padły te słowa goryczy i to nie był dobry moment na opuszczenie urzędu?
2* rozgoryczenie w imieniu urzędników jakie Pani Skarbnik przedstawiła, ze względu na to, iż są kontrole…
Szanowni urzędnicy, jeżeli wykonujecie swoje prace rzetelnie, to nie są straszne wam kontrole i ze spokojem możecie je traktować jako formalność, natomiast jeżeli kontrole pokazują nieprawidłowości, świadczy to o tym, że coś się dzieje w danej komórce źle i należy to zweryfikować. W prywatnych przedsiębiorstwach, gdy kontrole wypadają fatalnie pracownik często dyscyplinarnie wylatuje na „zbity pysk”. Tak więc to jest takie trochę „budżetowe” myślenie oderwane od rzeczywistości.
Przytoczę tu słowa pewnej znanej osoby z PiS, by nie być posadzonym o stronniczość „partyjną” bo mam ten przywilej i nie muszę wygłaszać politycznych referatów ukierunkowanych na lewo -prawo, czy po środku, by załapać się na jakiś „gówniany” czy inny interes z wodomierzami idąc za myślą J. Stuhra z filmu „Pogoda na jutro”:
Elżbieta Jakubiak: U nas uważa się, że biznes tworzy państwo, a urzędnicy państwowi je niszczą, a to oni przygotowują wielką infrastrukturę dla życia dziennikarzy, biznesu. Gdyby nie oni, gdyby nie tacy ludzie jak ja, byłby pan bez numeru dowodu, zameldowania.
Redaktor: Gdyby nie biznes, pani byłaby bez pensji.
Elżbieta Jakubiak: To nieprawda! Wypracowuję ją jako urzędnik państwowy, wydając panu zaświadczenia, by mógł pan prowadzić działalność gospodarczą, przygotowując działkę do inwestycji i tak dalej. W sumie to ja panu pozwalam pracować….
Z przesłaniem, z przymrużeniem oka dla Pani redaktor… chyba to będzie najlepsza puenta ;)
Dziękuję Ci, Dzwonniku, że tak wnikliwie podszedłeś do sprawy. Cieszę się, że też widzisz ten dualizm nie tylko słowny, ale też odbijający się w emocjach pani skarbnik. I która twarz jest prawdziwa?
Wolę myśleć, że ta pierwsza, sympatyczna, spokojna… A to co odczytała, to tylko manipulacja byłego już szefa. Tylko dlaczego zechciała w to „zagrać”? I co jest prawdą? Te „przytulańce z kwiatami” z „opozycją”? Czy późnej te słowa odczytane drżącym głosem z przygotowanej kartki, ściskane drżącą dłonią?
W ten sposób mocno ucierpiał Jej wizerunek. Myślałam, że tylko w moich oczach, ale słyszę z wielu miejsc, że nie tylko… Szkoda, że zostawia po sobie taki „smrodek niepewności” jaką była naprawdę urzędniczką…
Dziękuję Ci Dzwonniku też za puentę. No coś w tym jest… :) Może byłoby to i śmieszne, gdyby nie fakt, że wielu urzędników w to po prostu wierzy, że łaskawie pozwalają nam, biznesowi, zarabiać na ich utrzymanie :)
W ostatnich latach odeszło z pracy sporo wartościowych ludzi, których pracodawcą był burmistrz.
Tym razem odchodzi skarbnik urzędu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby to odejście nie było misternie przygotowaną sztuką, w której
padło wiele bezpodstawnych oskarżeń, a ostatnia scena okazała się zaskakująca.
Jej tytuł brzmiał „Panu Bogu świeczkę, diabłu ogarek”.
Występująca pani skarbnik odczytała drżącym głosem podziękowania i powróciła do oświadczenia sprzed tygodni. Wygłosiła tezę, że nie dzieliła radnych, dziękowała im za współpracę, ale też okazała swoje niezadowolenie z wynagrodzenia za wykonywaną pracę, które było niewspółmierne do włożonego w nią wysiłku.
Pojawił się nowy wątek – brak satysfakcji finansowej. Być może i tak było, ale to sprawa do przedyskutowania z pracodawcą. Nie było tym razem w wystąpieniu (ustnym) p. skarbnik mowy o nękaniu Jej przez opozycję i redaktor „Wronieckiego Bazaru”. No, bo tego po prostu nie było! W tym wszystkim chodziło o to, aby zmienić myślenie mieszkańców na temat tego, gdzie tkwi prawdziwy powód odchodzenia z pracy wartościowych ludzi.
Mamy myśleć, że to opozycja ponosi za to winę i redaktor „Wronieckiego Bazaru”. Koń by się uśmiał. Komu na tym najbardziej zależało, aby tak było, nie muszę chyba wyjaśniać.
W tej grze najważniejsza jest jednak postawa p. burmistrza, którą nie jestem absolutnie zaskoczona. Zawsze ona jest taka sama, niezmienna od lat, nasycona złymi emocjami.
Szkoda tylko, że p. skarbnik, doświadczona w pracy samorządowej osoba, stała się narzędziem wykorzystanym do odegrania zaplanowanej sztuki pt. „Odwrócenie kota ogonem”. To nie ja jestem winien, to oni, opozycja i redaktor „Wronieckiego Bazaru”. Czy ktoś jeszcze w to uwierzy?
Chyba kosmita.
Ta intryga po prostu nie wyszło.
Pani skarbnik, mimo wszystko życzę satysfakcjonującej finansowo pracy, przebiegającej w spokoju i kulturze organizacyjnej.
Pewnie nie tak wyobrażała sobie pani odejście z zajmowanego stanowiska. Życie potrafi zaskoczyć i to bardzo. Najważniejsze, abyśmy umieli z tego, co nas zaskoczyło, wyciągać właściwe wnioski i nie popełnić kolejnych błędów.
Wielka samorządowa rodzina potrafi się odwdzięczyć za taki happening.
Z tego co wiem, to księgowe lubią cyfry i im więcej cyfr, także na koncie, tym lepiej. Teraz polityka weszła nawet do budżetów samorządowych.
Starostwo Powiatowe w Poznaniu przygotowało budżet na 2020 pod hasłem: PIS łupi samorządy i rok miał się zamknąć 4 mln na minusie. Wyszło 67 mln na plusie i kiedy omawiali wykonanie budżetu, to towarzystwo wzajemnej adoracji uderzyło w takie nuty: Co prawda PIS łupi samorządy, ale my jesteśmy wspaniali i daliśmy radę.
Gdzie ta wasza bidulka schroniła się przed „hejtem” i niskimi zarobkami?
Pierwszy raz oglądałem jasełka w sierpniu. Mam też nową teorię na te wasze transmisje. Aparatura nadawcza ma wbudowany wykrywacz kłamstw. Co ktoś zaczyna łgać, to u mnie na ekranie kółko się kręci. W czasie przerwy, gdy nikt nie bredził, transmisja była ok.
Dzień dobry
Manipulacja. Po raz kolejny Pani redaktor manipuluje. Tak jak media publiczne. Łatwy przeciwnik, słaby burmistrz, wykładający się w każdym zdaniu, które wypowiada i w wielu czynach. To trzeba pokazywać.
Jednak Państwa wspólna niechęć jest już nudna. Zrobiliście Państwo sobie z obu rodzajów władzy (ustawodawczo- wykonawczej i mediów) wojenkę polsko- polską.
Dowody powyżej w Pani relacji i w wielu poprzednich.
Rozpisałbym się więcej, ale nie chcę wdawać się w niepotrzebną wymianę zdań.
Szkoda, bo „politykowanie” przykrywa Pani całą bardzo dobrą pracę medialną.
Dziękuję za Pana głos. Jak widać nie do końca ma Pan rację, bo gdyby tak było, Pana głos na pewno nie pojawiłby się na tym portalu. Ale szanuję każdy głos, nawet przeciwny, byle wyrażony kulturalnie.
Rozumiem, że Panu podobał się „występ” burmistrza i jego bezpodstawne obrażanie „opozycji” i mojego portalu? A także dualizm wypowiedzi pani skarbnik, która nie mogła się zdecydować, czy ma pretensje do „opozycji” czy nie ma? Kwiaty przyjęła, bo niby nie ma, potem potwierdziła ustnie, że nie ma i na koniec „przyklepała” „opozycji”, czytając przygotowany tekst…
No czegoś tu nie mogę pojąć.
Ja przynajmniej nie zmieniam zdania. Uważam, że Wieczór powinien odejść i tego się trzymam. Do wyborów. A potem zobaczymy.
Pozdrawiam
Szwarc Gapa
Witam
Miałem nie wdawać się w dalszą retorykę, bo właśnie spodziewałem się wkładania mi w usta słów, myśli, których nie powiedziałem. Nie pochwaliłem Pani oponenta, a to mi Pani zarzuca. Blachy fragment, a zmanipulowany. Trochę szkoda. Socjotechnika ….
Czyli nie podoba się Panu ostatnie wystąpienie burmistrza i byłej już skarbniczki?
Bo już sama nie wiem.
Widać nie zrozumiałam intencji Pana wypowiedzi.
To może nie ciągnijmy już tematu. Niech każdy pozostanie przy swoim zdaniu. U mnie na portalu tak właśnie można. Można mieć po prostu inne zdanie. I już :)
Pozdrawiam.
Grażyna
Ja mam inne zdanie co do zachowania waszej opozycji. Gdyby pani odchodząca bardziej się po nich przejechała, to oni by się Rejtanem położyli w drzwiach i zablokowali jej odejście. Co by było, gdyby cała Rada wstrzymała od głosowania?
Pani radna, po której burmistrz Wieczór najczęściej „jedzie” głosowała za udzieleniem mu „wotum zaufania”. To nieco masochistyczne.
Natomiast „Piernikowi” zalecam docenienie tego, co ma. Spróbuj w Dopiewie popełnić jakiś post nie sławiący miejscowej władzy. Tam samorządowa rodzina pod wezwaniem Endrju kupiła właściciela forum i dała mu posadę w gminie i są możliwe tylko głosy w jedną stronę. Zachowanie radnych Endrju jest tak głupie, że niewytłumaczalne. Nawet opozycji chyba coś dodają do wody, bo żeby nie zauważyć przy 20 planach miejscowych, że nie ma do nich uzasadnienia, to moim zdaniem trzeba być kwalifikowanym idiotą.
Zawsze może być gorzej.
Panie pierniku…czy również z takim samym zaangażowaniem i w takim samym tonie napisałeś posty skierowane na portalu burmistrza? Czy również tam oskarżyłeś go o socjotechnikę o wojenkę etc., chętnie zobaczę skreen tego, ażeby wykluczyć socjotechnikę z twoich ust i że jesteś bezstronny jak i ” ustawiasz do pionu” obydwie strony sporu…
Jeżeli postanowiłeś oskarżyć „Wroniecki Bazar” o poziom telewizji publicznej rozumiem, że na profilu burmistrza zostałeś analogicznie wysłuchany, twój post został opublikowany i zainteresowany „burmistrz- strona wojenki odpowiedział Ci merytorycznie nie socjotechnicznie i rzetelnie? Pytam bo to ważne, przy takich zarzutach, jeżeli zechcesz poświęcić post z chęcią przeczytam jak zareagowała druga strona „wojenki”
Dzwonniku, obawiam się, że socjotechnika okazała się skuteczna.
Role w tym przedstawieniu rozdawał p. Mirosław Wieczór. Scenarzysta był pewnie szczególnie zadowolony z tego jak zagrała opozycja.
Radna Bartniczak-Ginalska była bardziej przejęta od pani odchodzącej.
Na gminnej stronie oświadczenia odchodzących powinny zagościć na stałe.
Na miejscu waszego burmistrza, na początku każdej transmisji umieściłbym oświadczenie:”Transmisja na pewno by się udała, gdyby nie wraże działania opozycji i WB”.
Pani Szulczyk zrezygnowała z pracy, bo jakiś hejt (którego NIGDY nie było), bo płaca za niska?
Nie trzeba było dzwonić i pytać US o roczne dochody naszych urzędników.
Dane za rok 2019 z oświadczeń majątkowych w BIP Wronki:
1. Pan burmistrz Dorna: 122 992,61 PLN – roczny dochód z tytułu zatrudnienia w UMIG Wronki
2. Pani Szulczyk: 131 108,95 PLN – roczny dochód z tytułu zatrudnienia w UMIG Wronki
3. Burmistrz Wieczór: 141 208,09 PLN – roczny dochód z tytułu zatrudnienia w UMIG Wronki
Pozostawiam bez komentarza.
– źródło BIP Wronki.
PS.
Pani Szulczyk!
Zgodnie z Twoją zapowiedzią, że nadal będziesz URZĘDNIKIEM państwowym gdzieś tam, ale za wyższe wynagrodzenie (?), to ja, z dziką rozkoszą to sprawdzę. Dane majątkowe urzędników państwowych były, są i będą ogólnodostępne.
Co do „hejtu” – Agnieszko Szulczyk! Przywołaj choć jedną złą lub niepochlebną publikację na łamach WB pod Twoim adresem!