Co z moim prawem do wolności słowa i zapytań?
|Myślę, że wczorajsza komisja rewizyjna, o której pisałam, i której przebieg nagrałam, była taką kroplą, która przelała moją czarę goryczy w sprawach samorządowych. Kończąc nad ranem artykuł poczułam się jak przed wielu laty, gdy będąc w Radzie MiG Wronki większość radnych przegłosowała uchwałę, że pytanie zadać można, owszem, ale jedno w danym temacie i mówić należy krótko. Wówczas ta uchwała podjęta była „pod” Lecha Krzyżaniaka, który pytał ciągle i ciągle domagał się wyjaśnień. Tym razem takim powodem był „bloger” Graś, a ja dostałam rykoszetem
Źle się z tym czuję i naprawdę boję się o naszą demokrację lokalną, o którą całe życie walczyłam.
Chcę mieć prawo do zadawania pytań. I to nie tylko jednego, ale tak długo, aż się do czegoś przekonam na „tak” lub „nie”. Uważam, że w radzie nie powinno być opcji „wstrzymuję się”.
Chcę mieć takie prawo na każdej komisji, i nie tylko w „wolnych głosach i wnioskach”, ale na etapie całej komisji.
Przyznam, że przez wszystkie te lata TAKIEGO PROBLEMU NIE MIAŁAM. Zawsze przewodniczący Rady lub komisji udzielali mi głosu i mogłam zapytać o wszystko. Tak jest z przewodniczącym Piotrem Rzyskim (na wspólnych posiedzeniach Rady), z Januszem Szulcem (kom. gospodarcza), Marcinem Wilkiem (kom. oświaty).
Po raz pierwszy nie dopuszczono mnie do głosu, gdy miałam wątpliwości. Naprawdę źle się z tym czuję. I można zapytać: o co taki hałas?
Dla mnie jednak to ważne. Ja nie muszę pytać, ale muszę mieć świadomość, że mam taką możliwość i wtedy, gdy będę chciała będę miała taką możliwość.
Wszyscy ostatnio powołują się na Konstytucję RP, powołam się i ja:
Rozdział II
WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA
Zasady ogólne
Art. 30. Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.
Art. 31. 1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Art. 32. 1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Mam więc prawo. Ale mi je ograniczył przewodniczący komisji rewizyjnej Ernest Frankowski.
Poprosiłam prawnika urzędu, żeby przedstawił mi wykładnię prawną do tego zakazu:
Dzień dobry
Chciałabym zapytać prawnika urzędu, p. Z. Paralusza:
jakie są podstawy prawne do tego, by przewodniczący komisji Rady MiG Wronki pozbawił prawa do zapytań mieszkańców obecnych na otwartej komisji rewizyjnej Rady MiG we Wronkach.
Uczestniczyłam w pracy KR dnia 13.06.2019 r. w imieniu wronczan filmując przebieg spotkania.
Przewodniczący Ernest Frankowski nie pozwolił na zadawanie pytań obecnym na tym spotkaniu mieszkańcom, wśród których byłam. Występowałam także w imieniu mediów: Fb, portalu i gazety „Wroniecki Bazar”.
Czuję się tym faktem dotknięta, zdarzyło mi się to po raz pierwszy od ponad 20 lat.Dziękuję z góry za odpowiedź
Grażyna Kaźmierczak
Czekam na odpowiedź.
A tutaj cały przebieg posiedzenia komisji rewizyjnej z 13.06.2019 r.:
Komisja rewizyjna Rady MiG we Wronkach obradowała w sprawie radnego Śmiłowskiego [WIDEO]
Oj żeby się Pani nie zdziwiła.
Moze Pan Dorna sie wypowie o wolosci slowa…
Tak, właśnie się wypowiedział, dostałam maila. Wkrótce opublikuję.
Niech Pani zapyta o ogólną atmosferę w urzędzie, grób przy tym to rajskie wakacje
Nie rozumiem do końca, jaką rolę pełni burmistrz (tutaj konkretnie zastępca burmistrza) na posiedzeniu tej komisji i w ogóle innych komisji, dlaczego zajmuje jakieś wyróżnione miejsce koło przewodniczącego, dlaczego może się wypowiadać, a inni nie itp. Rada to chyba niezależny organ, który nie potrzebuje nad sobą „czujnego oka” burmistrza czy zastępcy, żeby ją nadzorować. Wg mnie jeśli już burmistrz uczestniczy w posiedzeniu komisji to powinien zajmować miejsce takie, jak zwykli goście/dziennikarze.
Rada to organ stanowiący, burmistrz – organ wykonawczy. Burmistrz przygotowuje materiały (np. projekty uchwał), przedstawia uzasadnienia uchwał i zdaje relacje z tego, jak wykonuje swoją funkcję. Uczestniczenie i zabieranie głosu podczas sesji rady i posiedzeń komisji to zatem nie przywilej, ale demokratyczny obowiązek. Tak działa samorząd.
Znam rolę burmistrza w życiu Rady, pytałam tylko retorycznie.
Jako mieszkaniec mam pełne prawo do pytań i wątpliwości. Tylko głupcy przekonani są o swej nieomylności – jak powiedział ktoś mądry. Mam prawo do pytań, tym bardziej, jeśli jestem na komisji z kamerą, by pokazać mieszkańcom jak się odbywa proces podejmowania uchwał. Taki mam obowiązek, jako osoba pełniąca funkcję dziennikarską (nigdy nie śmiem nazwać się dziennikarzem:)
Moje wątpliwości wzięły się stąd, że uzasadnienie było długie i zawiłe, a to już od razu budzi mój niepokój, że ktoś chce mnie „zagadać”, żebym straciła czujność. Odpowiedź na pytanie powinna być krótka i prosta, a taka w tym przypadku nie była.
Poza tym odpowiedź przygotował ten sam mecenas, który przygotował odpowiedź na pytanie: Czy Robert Orzechowski może być dalej radnym. Odpowiedź (nieco krótsza :) brzmiała: zdecydowanie tak! Inna pani mecenas, która odwiedziła radnych w komisji rewizyjnej powiedziała: zdecydowanie nie!
No i sprawa Roberta Orzechowskiego zakończyła się odejściem radnego, czyli opinia pana Paralusza była niesłuszna. Gdyby radni głosowali ją, sprawa i tak zakończyłaby się instancję wyżej, gdzie prawnicy wojewody analizują wszystkie uchwały Rady MiG Wronki przed ich zatwierdzeniem. Wprawdzie radny sam podjął decyzję odejścia, ale gdyby jej nie podjął – musiałby odejść i tak. A radni pozostaliby z niesmakiem w ustach :( Może to byłoby lepsze? Może teraz zastanowiliby się choć przez chwilę, czy pan mecenas na pewno ma rację? Moim zdaniem już sam precedens powinien być dla nich przestrogą, by nie ufać ślepo temu, co napisane. Ale dla trojga radnych nie było…
Moja wątpliwość jest więc chyba uzasadniona? A jeśli tym razem pan Paralusz znów się myli?
Chciałam tylko rozwiać swoje wątpliwości. Ne dane mi było. Może na komisjach Rady uda mi się dopytać o to, czego nie udało mi się na komisji rewizyjnej. Nie przypuszczam, że doświadczony samorządowiec, jakim jest Janusz Szulc zrobiłby coś takiego, by nie dopuścić do głosu ludzi z sali. Chyba, że prezesa Liszkowskiego znów pytanie zamieni w słup soli i nie będzie w stanie na nie odpowiedzieć…. Zobaczymy…
A na koniec moja największa wątpliwość: dlaczego radni te siedem stron opinii dostali w ostatniej chwili przed komisją? Dlaczego odczytano ją głośno dopiero na komisji? Dlaczego, mimo sugestii radnego Śniegowskiego, by dać radnym czas na przeanalizowanie pisma, głosowano je od razu?
Nie każdy, jak się okazało, był w takiej komfortowej sytuacji, jak radni: Frankowski, Wilk i Golas, że zrozumieli wszystko po pierwszym czytaniu.
Radna Bartniczak- Ginalska (mimo ukończonej filologii) i radny Śniegowski (mimo wieloletniego doświadczenia w Radzie) mieli jednak wątpliwości, co do uzasadnienia, ale Im też nie dano prawa do ich posiadania i kazano głosować od razu. Wprawdzie Oni mieli przywilej zadawania pytań, ale albo nie było na nie odpowiedzi, albo były niesatysfakcjonujące, ponieważ pan mecenas urzędu – Paralusz ma przywilej nie pojawiania się na komisji i odpowiadania na pytania (bo wszystko już napisał, jak powiedział wiceburmistrz Dorna) Mecenas był wtedy w sądzie. OK. Ale UMIG Wronki zatrudnia (jak powiedział sam Dorna) TROJE prawników. Dlaczego podczas nieobecności Paralusza nie dotarł ktoś inny, jak poprzednio?
Czyżby obawiano się powtórki? Czyli, że inny mecenas zakwestionuje słowo pisane – uzasadnienie swojego kolegi?
Pewnie nie otrzymam odpowiedzi na to pytanie.
Ale pytać będę – nawet w próżnię :) takie moje prawo!
Szwarc Gapa
Szkoda…
Niestety przykład „idzie z góry” nasz burmistrz traktuje gminę jak pewien człowiek w Warszawie cały kraj. Serwując darmową kawę wygrał wybory,więc o co teraz ten hałas?Niestety historia naszego kraju niczego Polaków nie nauczyła,to smutne.
Joga Iyengara.
Zapraszam do wspólnej praktyki jogi, na wyjazdy i warsztaty.
Dbajmy o aktywność fizyczną.
Serdecznie pozdrawiam
Instruktor Elena Kaczmarek
+48 515 185 047
Zapraszamy na zajęcia Jogi we Wronkach:
Poniedziałek 8.00 – 9.30
Środa 18.30 – 20.00
Sala OSP – Ochotnicza Straż Pożarna
ul Kościuszki 19