Jesteśmy przeciwni likwidacji szkoły w Nowej Wsi

Początkowo wydawało mi się, że wszyscy pogodzili się z wolą władz wronieckich, które po cichu „poukładały” po nowemu oświatę w Gminie Wronki. Tak się jednak tylko wydawało. Postanowiliśmy zawalczyć o szkołę, którą znają i kochają pokolenia :)

We wtorek 21 lutego o godz. 19.oo w świetlicy wiejskiej w Nowej Wsi odbędzie się zebranie wiejskie zwołane na prośbę rodziców.
Wszystkich zainteresowanych zapraszam w imieniu rodziców.

Oferty Pracy Wronki

KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA

Chodzi o Szkołę Podstawową w Nowej Wsi. Ci, którzy nie chcą jej likwidacji albo sami chodzili do niej, albo posyłali tam dzieci. A czasem i jedno i drugie.

Szkoła istnieje od 1826 roku, czyli w tym roku ma 191 lat!

W 2019 roku ma przestać istnieć jako placówka z Nowej Wsi. Dzieci i nauczyciele mają zostać przeniesieni do pięknego budynku obecnego Gimnazjum na Polnej, a w przeszłości SP Nr 3.

Historia zatoczyła koło. Ale tylko dla byłej (i przyszłej) SP 3, nie dla SP w Nowej Wsi.

A my się po prostu na to po ludzku NIE ZGADZAMY.

Nie chcemy robić wywrotów i „politycznych rozrób”, jak to napisał Robert Dorna poniżej. My, obrońcy szkoły w Nowej Wsi chcemy po prostu, aby nasza szkoła pozostała tu, gdzie jest.
Życzylibyśmy sobie, aby została rozbudowana, aby te śmieszne pawiloniki zniknęły  powierzchni ziemi, by pozostała tylko stara część, a na miejscu, którego jest dosyć, chcemy, by powstała NOWA szkoła w Nowej Wsi :).

Zamiast budować szkołę na Borku, gdzie niedługo tylko teleportując się nie będziemy stać w korkach, proponujemy, by pozostawić szkołę w Nowej Wsi, rozbudować ją, a do pięknego Gimnazjum na Polnej przenieść SP Nr 1, która też musi się gdzieś przenieść, a rozbudować jej nie ma gdzie.

Pomysł, jak każdy inny. Za nim przemawiają KOSZTY. Znacznie niższe, niż budowa dużej szkoły na Borku (to zresztą podkreślali panowie w raporcie). Za nim przemawia też znacznie łatwiejsza KOMUNIKACJA. Bo zdecydowanie bezpieczniej będzie chodzić dzieciom z ul. Dworcowej i nawet os. Staszica do Nowej Wsi, a dzieciom z centrum miasta chodzić na Polną, niż jeździć na Borek. W korkach.

Postanowiliśmy ratować szkołę. Wydrukowałam listy poparcia i ponieśli je ludzie „w miasto i wieś”.

Chciałam od razu sprostować; MY NIE CHCEMY ZAMYKAĆ BUDYNKU NA POLNEJ. CHCEMY, ABY TAM PRZENIESIONA ZOSTAŁA SP-1.
A ZAMIAST BUDOWAĆ NOWĄ SZKOŁĘ NA BORKU, ZBUDOWAĆ NOWĄ SZKOŁĘ W NOWEJ WSI :)

Tylko tyle i aż tyle, jak się okazuje.

Zostałam posądzona o „rozpętywanie politycznych rozrób”, zanim jeszcze cokolwiek napisałam. Bo czyż wydrukowanie list, na życzenie rodziców jest „rozpętywaniem politycznej rozróby?”

Jeśli tak, to ratusz też „rozpętał polityczną rozróbę”, ponieważ słyszę, że naszym wzorem, podpisują listy poparcia dla „wieczorynki”. Też bym się podpisała, bo uważam, że to potrzebne.

Ale dlaczego nasza akcja to „polityczna rozróba”, a akcja burmistrzów to „poparcie społecznie cennej inicjatywy”?

Sami sobie Państwo odpowiedzcie na to pytanie.

Wiem, że są przeciwnicy obrony starej szkoły w nowej szacie. I niech będą. Różnijmy się pięknie :) Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, byle kulturalnie. Dotyczy to jednej i drugiej strony.

Na razie walczymy na argumenty.

Nie wiem, ilu we Wronkach jest zwolenników pozostawienia szkoły w Nowej Wsi, ilu jest przeciwników budowy szkoły na Borku. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by się o tym przekonać.

Ok. 1500 podpisów potrzebnych jest, by przeprowadzić we Wronkach referendum.

Zapytajmy mieszkańców, czego sobie życzą.
Dlaczego „władza”, szczególnie ta WYKONAWCZA, czyli ta urzędująca w ratuszu, uzurpuje sobie prawo do wszechwiedzy?
Dlaczego nikt nie pyta o zdanie mieszkańców miasta i gminy?

„Władza” narzeka, że narzucono jej z góry reformę oświaty.
A czym różni się to, co robią rządzący państwem od tego, co robią rządzący naszym miastem?

Czy to PiS KAZAŁO ZAMKNĄĆ szkołę w Nowej Wsi?

Nie.

Czy to PiS KAŻE BUDOWAĆ szkołę akurat na Borku?

Nie.

Czy PiS ZABRANIA ROZBUDOWY szkoły w Nowej Wsi?

Nie.

Tak więc, kilka osób wymyśliło coś i próbuje nam to narzucić.

A my mamy odmienne zdanie.

Ilu nas jest?

Nie wiem.

Ale wiem, że W LUDZIACH SIŁA!

Zobaczcie Państwo, co potrafiło zrobić medialne poparcie dla naszych dzieci, które miały zostać zabrane do domu dziecka? 50 tys. zasięgu, prawie 400 udostępnień na całą Polskę. Pikieta pod sądem…
Sam pan prezes sądu nagle zwołał konferencję prasową, by przekazać informację o wycofaniu się z tej decyzji.

Tak więc wierzę w to, że jeśli nasz pomysł ROZBUDOWY SZKOŁY W NOWEJ WSI i NIE BUDOWANIA SZKOŁY NA BORKU spodoba się wielu mieszkańcom, to „władza” zmieni decyzje.
Dla dobra i bezpieczeństwa dzieci.

Póki co we wtorek spotkanie w Nowej Wsi. Świetlica jest mała. Ale jeśli będzie taka potrzeba – zorganizujemy spotkanie w mieście – w sali WOK- wynajmę ją i zaproszę zainteresowanych. W takich godzinach, że każdy będzie mógł przyjść.

A oto  pismo, które przysłał mi burmistrz Robert Dorna, którego nota bene bardzo lubię i wiem, że jest trudnym przeciwnikiem w dyskusji :)  Ale postarajmy się powalczyć uczciwie.

Grażyna Kaźmierczak

Oto mój oficjalny protest przeciwko wprowadzaniu ludzi w błąd.
Rolą mediów powinno być chyba informowanie i przekazywanie prawdy, a nie rozpętywanie politycznych rozrób.
Robert Dorna

Akcja „ratowania” szkoły w Nowej Wsi jest oparta na manipulacji i wprowadzaniu w błąd. Ktoś postanowił zbijać kapitał na ludzkich emocjach. Rozumiem te emocje, ale nie mogę zaakceptować wykorzystywania ich.

Reforma zrzuciła na nas konieczność zagospodarowania obiektów po Gimnazjum na ul. Polnej. Jest naturalne, że chcemy tam stworzyć, tak jak było kiedyś, Szkołę Podstawową nr 3. Objęłaby okolicę (np. os. Staszica) i obwód nowowiejski. Zmiana ma się dokonać w 2019 r.

Jeśli nie przeniesiemy szkoły z Nowej Wsi na ul. Polną, będziemy musieli zlikwidować szkołę na Polnej (z bogatą bazą, halą sportową i wielofunkcyjnym boiskiem), a dzieci z Wronek (np. z os. Staszica) będą dowożone do Nowej Wsi (gdzie w obiekcie bez sali gimnastycznej i w niedostosowanych salach lekcyjnych lekcje będą się odbywać do godz. 20).

Jestem oburzony, że inicjatorzy akcji nie mówią całej prawdy! Czy osoby podpisujące się pod „obroną” szkoły w Nowej Wsi są informowane że jeśli nie przeniesiemy w 2019 r. dzieci z Nowej Wsi do Wronek, to będziemy musieli zamknąć szkołę na Polnej i być może wozić dzieci z Wronek do Nowej Wsi? Czy rodzicom dzieci z os. Staszica wyjaśnił ktoś, że podpisując się pod „obroną” szkoły w Nowej Wsi są za likwidacją szkoły z halą sportową, boiskiem wielofunkcyjnym i znakomitą bazą, a pozostawieniem szkoły bez sali gimnastycznej, rozrzuconej po kilku budynkach i niepozwalającej na modernizację? Czy organizatorzy akcji wytłumaczyli, że konsekwencją reformy w naszej gminie jest wybór – albo podstawówka we Wronkach na Polnej, albo podstawówka w Nowej Wsi?

Smuci mnie, że akcję rozpoczęła osoba, której misją powinno być przekazywanie ludziom prawdy. Moje standardy są inne – rozmawiam z ludźmi i tłumaczę im swoje racje. W tej sprawie też – reforma weszła w życie w połowie stycznia, spotkania w jej sprawie już trwają. W przyszłym tygodniu odbędzie się zebranie w Nowej Wsi.

Robert Dorna

zastępca burmistrza Wronek

 

A na zakończenie dla tych, którzy nie wierzą, że szkoła ma taką historię, przytaczam ją:

Historia szkoły w Nowej Wsi rozpoczęła się w 1826 roku. Wtedy to ówczesny właściciel dóbr wronieckich hrabia Henryk Sas Dzieduszycki ( 1795 – 1845) przekazał na potrzeby szkoły budynek (dziś już nieistniejący). Pierwszym nauczycielem został rachmistrz dworski Klepaczewski. Od 1867 r. szkoła przeniosła się do nowo powstałego budynku (niska część obecnej starej szkoły). Po roku 1885 nastąpił gwałtowny wzrost liczby dzieci. Długimi staraniami ówczesnego nauczyciela Wojciecha Rystera w 1897 r. powstał piętrowy budynek przylegający do starszej części. 4 lata później zakończono budowę szkoły w Samołężu, która przejęła 110 uczniów z Nowej Wsi. W tym roku szkoła miała najwięcej dzieci – 305. Te zmiany stworzyły możliwość zatrudnienia drugiego nauczyciela. Nikt z pracowników nie zapisał się jednak w historii tej szkoły na dłużej.
Ciągłe zmiany kadry pedagogicznej, czasy I wojny światowej nie wpłynęły korzystnie na rozwój placówki. Dopiero od 1920 r. , gdy kierownictwo objął Antoni Ryster (syn Wojciecha Rystera) szkoła zaczęła się dźwigać. Przeprowadził na własny koszt niezbędne remonty. W 1925 r. nastąpiło podniesienie stopnia organizacji szkoły (tzn. utworzono 3 klasę), zatrudniony został trzeci nauczyciel. Niestety ożywienie spowodowane odzyskaniem niepodległości minęło, nastąpił kryzys gospodarczy, spadła liczba dzieci i w 1929 roku szkołę zamknięto.
Po 7 latach, staraniami, którym przewodził Antoni Sternicki, placówka wznowiła swoją działalność. Kierownikiem został Kazimierz Bukowski. Zatrudniono drugiego nauczyciela. II wojna światowa przerwała ponownie pracę szkoły do lutego 1945r. Po opuszczeniu wsi przez okupanta Kazimierz Bukowski przystąpił do organizacji zajęć. Szkoła rozwijała się. Zaczęło przybywać nauczycieli. Nastąpiła specjalizacja kadry pedagogicznej w obrębie nauczanych przedmiotów. W 1958r. został oddany do użytku pawilon z trzema salami lekcyjnymi.
W 1967 r. na emeryturę odszedł Kazimierz Bukowski i funkcję kierownika przejął Bronisław Borowiak. W tym okresie została wybudowana kotłownia centralnego ogrzewania oraz toalety. Od roku 1990 stanowisko dyrektora szkoły objęła Jadwiga Michalak.
Rok 1999 przyniósł kolejne poważne zmiany. Nastąpiła likwidacja szkoły filialnej w Samołężu. Wybudowany został trzeci pawilon, w którym mieści się oddział przedszkolny i sala komputerowa. W roku 2007 na emeryturę przeszła Jadwiga Michalak i dyrektorem szkoły została Anna Sarbak.
Dnia 28 maja 2010r. odbyła się uroczystość nadania szkole imienia Arkadego Fiedlera i wręczenia jej sztandaru.
Historia szkoły ze strony sp-nowa-wieś.pl 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *